NIE POZWÓL MI ODEJŚĆ ROZDZIAŁ VI

Mijały dni. Laura stała się dla mnie bardzo ważna i nic nie będzie ważniejsze od niej. Kocham ją i wiem że to nie jest jakieś tam przelotne. Szczerze mi zależy po raz pierwszy od bardzo dawna. Karlo jak na razie dał nam wszystkim spokój więc mogliśmy wolne chwile spędzać razem. Dzisiaj Laura miała pójść do lekarza, bo przez ostatni tydzień źle się czuła, a to wszystko przez te jej zaręczyny. Za dużo się stresuje, a ja się  (…)

Twoim lub jego śladem

Kilka dni przed osiemnastymi urodzinami Nancy dowiaduje się, że jest adoptowana. Zrozpaczona dziewczyna ucieka z domu i zamieszkuje u o rok starszej przyjaciółki Emily. W klubie poznaje Alana – uzależnionego od używek i typowego bad boya. Pod jego wpływem wpada w poważne kłopoty (…)

NIE POZWÓL MI ODEJŚĆ ROZDZIAŁ V

Popadłam w szał płaczu. Nie chciałam tego, ale to wychodziło ode mnie ze środka. Wbiłam twarz w poduszkę, ale to nic nie zmieniło. – Za parę minut usłyszałam tylko pisk opon pod swoim mieszkaniem, a zaraz trzasnęły drzwi i Kacper przywołany moim głośnym płaczem, pojawił się w progu, a za chwilę i przy mnie. Objął mnie mocno, ja jego tak samo i nadal nie mogłam przestać. – Oddychał szybko, co jakiś czas łapiąc głębszy  (…)

Jutro będzie lepiej. 3

Właśnie skończyłem poniedziałkowe zebranie z inwestorami z Chin. Kolejni którzy zgodzili się poprzeć mój pomysł i zainwestować. Moja firma wspinała się na szczyt. Byłem mega szczęśliwy i chyba każdy z pracowników to zauważył, ponieważ składali mi gratulacje. Podążałem do gabinetu z kawą w ręku. Na środku pokoju zauważyłem sylwetkę mojej kobiety. Katty. Stała oparta o biurko wypatrując czegoś poza oknem (…)

Nuta miłości cz.I

Na nasze szczęście udało nam się bezpiecznie dojechać przez miasto i zaparkować. Przy wejściu zapłaciłyśmy za wstęp i udałyśmy się do wielkiej sali o nazwie Black&White.; Pomieszczenie było ogromne z przytłaczającą ilością skurzanych kanap i foteli, na których siedziało pełno ludzi, a w górze mieścił się gigantyczny balkon z małymi stolikami i fotelami w kolorze sadzy. Popatrzyłam na Lucy, która była już w swoim  (…)