początek serii
Odpowiedź szesnastolatka była rzeczowa: Skoro zbyt długie, słońcem kręcone loki są dla ciebie zadrą w oku, to nie będzie ich w ogóle! Wiosna, czas przemian, nowych narodzin Rafała. Po szkole, jak zwykle wylądowaliśmy u M. na penthouzie. Jego rodzice nigdy nie pojawiali się przed osiemnastą. Taki czas dla durnych jełopów, gdzie mądre pomysły były rzadkością, a te głupie zdecydowanie dominowały nad pierwszymi (…)
Miłość z przypadku. Rozdział I
-Oszalałaś? Jutro sprawdzian z geografii. – Nie ma mowy abym ruszyła się z domu w środku tygodnia, nie chodzę na imprezy, to życie to nie dla mnie. Wstałam od stolika i ruszyłam korytarzem w poszukiwaniu jakichś newsów do gazetki. Ostatnio tracę czytelników, nic ciekawego tu się nie dzieje, bo skąd mam brać wiadomości skoro tu jest zwyczajnie nudno. Co chwila ktoś potyka się nierówną płytę na korytarzu, która niewiadomo (…)
Wracała właśnie z pracy.Szesnastoletnia Julia o długich,kręconych brąz włosach i śniadej cerze.
-Już jestem mamo!!!!
-Julia! Wejdź kolacja już gotowa.Usiądź.
-Dobrze mamo!!!
-Jak było w pracy?
-yy dobrze.
-na pewno?
-tak,tak
-No to zjedz kolację i idź spać jutro czeka cię nowy dzień.
-Wiem mamo.
-hej córciu
-hej tato!
-jak było?
-dobrze, a teraz przepraszam bo idę spać.
-tak kochanie,słodkich snów.
-hi hi.paa
-pa,dobrano (…)
-Och, kruszynko, nie pamiętasz ? – biorę głęboki wdech- Wczoraj tylko zdążyłem wejść do swojego gabinetu i od razu zadzwonili do mnie z szkoły. Spodziewałem się wszystkiego, ale to co usłyszałem z cięło mnie z nóg i to dosłownie. Twoja wychowawczyni, była tak wstrząśnięta, że mało co zrozumiałem. Wiedziałem, że stała Ci się krzywda i zabrali Cię do szpitala. Zabrałem wszystkie rzeczy i jak najszybciej mogłem dotarłem (…)
Kolejny dzień. Niby rutyna ale jednak nie. Wraz z moją przyjaciółką Klarą szłam do szkoły. Tam pod budynkiem znowu te dryblasy kogoś odpadły. Gdybym tylko coś z tym mogła zrobić. Szkoła. Jak zwykle. Nauka. Znajomi. I powrót. Wracamy.
-Zobacz jaki chomiczek! (…)
– Jutro o tej samej godzinie w tej samej sali. Bądź przygotowana bo dzisiejszy trening to wstęp. Mam na imię Gaeth. mam 193 cm wzrostu oraz niedługo kończę 17 lat, jestem miły ale niebezpieczny, umiem walczyc, znam kilka języków, jestem w 3 strefie wiec moge wychodzic na wyprawe. Moja umiejetnosc to szybkosc i trenuje jeszcze magię ognia, ale nikt za bardzo o tym nie wie.To chyba co powinnaś wiedzieć. Nie lubię gdy ktoś (…)
Wszystko zaczęło się jesiennego popołudnia, kiedy wybrałam się na miasto. Zaszłam do mojej ulubionej kawiarenki za rogiem tłocznej ulicy. Tam zawsze leciał jazz – cichutki i łagodny. Saksofon, wiolonczela i fortepian pieściły moje uszy każdego razu, gdy tu przychodziłam zamówić sobie wyśmienitą gorącą czekoladę. Posiedziałam jeszcze przez 20 minut, po czym wyszłam z optymistycznym wyrazem twarzy. Zakładając szalik (…)
Kocham książka i wiedza o godz i pobiegła daleko i pobiegła daleko i pobiegła daleko i pobiegła daleko i pobiegła daleko i pobiegła daleko i pobiegła daleko i pobiegła daleko od kuzyna do dom wejściu w w i w szpitalu i psychiatrycznym i psychiatrycznym na się na się w na wspólnej i odc się na sekundę na nią pytająco pytająco i w domu Kindży rozjaśnił się nie do toalety końca życia na przerażaj się i miała piwne się nie odzywałaś co (…)
– Oczywiście. Otóż jak wiesz dzisiaj miałem dzisiaj zebranie z firmą konkurencyjną odnośnie połączenia się. – Susan pokiwała głową wiedząc, jakie to zebranie było dla niego ważne gdyż gadał już o nim od miesiąca – Więc wracając do sedna naszego tematu, właściciel nie mógł się pojawić więc wysłał swojego syna. No i tu zaczyna się śmieszna część opowieści. Jego syn wpadł na sale gdzie siedział zarząd obu firm w (…)
Od kilku godzin chodzę bezsensownie po ulicy, tachając ze soba walizkę , do której włożyłam najpotrzebniejsze rzeczy. Nie wiem,gdzie się udać, nie chcę wpłynąć w moje sprawy nikogo ze znajomych, ale będę musiała tak zrobić. Ściemnia się i jest coraz zimniej. Nagle tuż za moimi plecami (…)