żal
Spojrzałam przed siebie. Peron był pełen nieznanych mi ludzi, jedni gnali przed siebie , drudzy się witali, inni żegnali.
Zrobiłam krok do przodu. Zamknęłam oczy, słyszałam ludzi, którzy próbowali nakłonić mnie do zmiany decyzji, jednakże żaden nie odważył się skoczyć, ponieważ czułam ze jest blisko. Ziemia pod stopami się trzęsła, do mojej głowy dostało się głośne wycie, otworzyłam oczy i oślepił mnie (…)
-Masz problem. Za jeden błąd trzeba płacić. Lubisz patrzeć na striptizerki ? To wyobraź sobie ze ja nią teraz jestem . Niw możesz mnie dotknąć . Co Cię bolało ze nie możesz mnie czy jej dotknąć? Na kim Ci zależy na niej czy na mnie? Kogo chciałbyś teraz pocałować?
-Ciebie. Przepraszam ze tan poszedłem . Wiem ze żadne przeprosiny nie załatwia tego co zrobiłem, ale tak bardzo mi przykro. -spojrzałam na (…)
Spanikowana otwieram oczy i podnoszę się do pozycji siedzącej. Mój oddech jest bardzo szybki i nierówny. W dłoniach ściskam zimną pościel. Rozglądam się po pokoju ze łzami w oczach. Na biurku wciąż stoi mała świeczka, rzucająca na ścianę różnorakie cienie. Ze starego obrazu wciąż przygląda mi się starsza kobieta. Na podłodze wciąż leży ten sam szorstki dywan o zgniłym odcieniu zieleni. Skrzypiące, stalowe drzwi wciąż (…)
-Z tym uczuciem . Nie wiem jak mam się zachować. Nie przyjeżdżałem tydzień bo chciałem sie przekonać ze to co czuje jest prawdziwe. Ten tydzień był kurwa okropny . Ciągle o Tobie myślałem. Nie mogłem skupić sie na innych rzeczach . W głowie ciągle byłaś Ty. Nie wytrzymałem dluzej bez Ciebie i pojechałem też do Martyny , rozmawiałem z nią o Tobie co to oznacza i prosto z mostu dała mi odpowiedź. Ja musiałem dzisiaj (…)
Normalna, przeciętna dziewczyna, o włosach, w kolorze rudawo-kasztanowym i morskich oczach. Mimo tego dobra, którym próbowała wszystkich otoczyć, tego ciepła, które wypływało prosto z jej serca. Na jej drodze stawali, ludzie bezlitośni, fałszywi, którzy życzyli jej, wszystkiego najgorszego. Zawsze była, radosna, ale do czasu. Nigdy nie płakała, cały żal, smutek tłumiła w sobie, była energiczna. Prawie każdy jej (…)
Stałam nieruchomo, zastanawiając się, co to było. W dalszym ciągu nie mogę opanować swojego serca ani przyspieszonego oddechu.
W tym momencie zdałam sobie sprawę, że przyjazd tutaj nie był dobrym pomysłem, a najbliższe dwadzieścia jeden dni nie będą należały do najprzyjemniejszych (…)
Niespodziewana przyjaźń i . . . cz.25
Wszyscy usiedli do stołu i zjedli kolacje rozmawiając o tym jak, im minął dzień. Po kolacji Magda poszła uspać małego. W między czasie Michał wziął prysznic. Mały wyjątkowo szybko zasnął, więc Magda poszła od razu wziąć prysznic. Michał siedział w salonie z butelką wina dziewczyna widząc, że ukochanego nie było w sypialni udała się do salonu, gdzie siedział z rozbrajającym uśmiechem. Usiadła obok i wpatrywała się w niego (…)
Nie myślała o odebraniu sobie życia. Uważała, że samobójcy to tchórze. Że nie mają odwagi. Nie mają odwagi stawić czoła problemom. Chcą odejść, uciec od problemów. Amy też chciała uciec, ale nie w taki sposób. Gdyby matka tu była, zabiłaby ją za takie myśli. Ojciec pewnie zawiózłby ją do psychologa. Amy, przeszedł po całym ciele zimny dreszcz. „Przecież, gdyby oni tu byli to wcale bym tak nie myślała”- uświadomiła sobie Amy (…)
Po kilku miesiącach Kuba zaczął znów traktować Jagodę jak znajomą, co choć trochę Jagę pocieszało. Często na siebie wpadali i choć Jagódka szukała z nim kontaktu wzrokowego to Kuba tylko ją wymijał. Któregoś dnia, na w-f’ie grali w piłkę nożną. Jagoda cieszyła się, że w gimnazjum piłka nożna była „przymusowa” gdyż zawsze chciała się nauczyć grać, ale w podstawówce, grać chcieli sami chłopcy, a ona nigdy nie miała (…)
-Ty podły sukinsynu, jak mogłeś mnie zostawić samą? Jak mogłeś nawet się ze mną nie pożegnać? Przez 2 pieprzone lata oszukiwałeś mnie, że mnie kochasz, a w rzeczywistości bawiłeś się mną. Tak bardzo cię nienawidzę, nienawidzę cię, jak nikogo na świecie. I już nigdy nie wracaj, rozumiesz? Już nie chcę cię nigdy więcej widzieć! Głos informujący, że czas na rozmowę się skończył, zakończył pijacki bełkot Kathe. Dan stał bez (…)