Opowiadania w kategorii Najpiękniejsza chwila życia
Te ferie były długo planowane. Szwecja , tam pracują i mieszkaje moje wujostwo : ciocia Agnieszka , wujek Darek i ich czternastoletnia córka Paula ( proszę nie mylić z imieniem Paulina , bo to inne imie).Od kilku lat żyją na ziemi “códzej”.Rodzice bali się lotu samolotem , ale jakoś, to wytrzymali.Ja i moja siostra Ola siedzieliśmy za nimi (ja czytałam i mejlowałam z Paulą ,a moja siostra z racji wieku , bo ma dziewięć lat ciągle się bawiłaGdy dotarliśmy do lotniska wzieliśmy (…)
Była piękna, słoneczna pogoda. Wrzesień tego roku był na prawdę piękny i urodziwy. Zaraz po szkole poszłam do mojej najlepszej przyjaciółki. Usiadłyśmy przed komputerem, śmiejąc się i popijając sok malinowy. Te nasze popołudnia… Co może być lepszego od chwil spędzonych z tak bardzo bliską Ci osobą? Ja wiem… Może gdyby tych bliskich nam osób było więcej? Moja przyjaciółka Monika nie uczyła się zbyt dobrze, miała wiele wad, ale także zalet. Jej rodzice rozwiedli się kilka (…)
Może tak naprawdę nie warto się przejmować, płakać, tęsknić za kimś kto nie potrafił nas docenić. Na dobrą sprawe to warto się cieszyć z czegoś co mamy, napewno są osoby dla których jesteśmy ważni, którzy nas bardziej docenią. To teraz może trochę o mnie. Jestem trudną osobą, tak to prawda . Zamykam się w sobie, gdy tego nie chcę, czasem nie potrafię spojrzeć w oczy, ale to dlatego, ze boje się rozczarowania. Ale mimo wszystko postanowiłam nie odpuścić, (…)
Bardzo Go pragnęłam już od dawna. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie, nasze wieczorne rozmowy jeszcze gdy nie mial pojecia, ze cos moze miedzy Nami byc. Pamietam pierwszy pocalunek, bylam pijana, ale tej chwili nie zapomne. Wiedzialam, ze to nie jest mlodziencza milosc, ze nie zapomne o Nim tak szybko. Wywolywam na mojej twarzy usmiech w momencie gdy tylko sie pojawil. Czesc uslyszane z Jego cudownych ust bylo zapowiedzia udanego dnia, bylo jak (…)
A wszystko zaczęło sie w sobote wieczorem, w kolejce przez klubem. Gdy tylko siebie ujrzeli ich wzrok ciągle sie napotykał. On postanowił wykonac pierwszy krok, zaczął rozmowe, później wymienili sie swoimi numerami. Kiedy zaczęła sie impreza Arek znalazł Julie i poprosił ją do tańca. Ta wniebowzięta zgodziła sie i z radością udała sie na parkiet. Ich taniec obserwowali prawie wszyscy. Byli tacy zapatrzeni w siebie, jak gdyby sie znali od zawsze i w koncu mogli powiedziec sobie (…)
Pomimo tego,że na treningach nie układało się pomiędzy nimi dobrze- prawdę mówiąc było fatalnie- ona i tak go kochała. On był dla niej wszystkim. Ten nieduży gniadoszek rasy wielkopolskiej był prezentem od jej ukochanego dziadka, dostała go na 16 urodziny. Od tej pory minęło już pół roku, a na nadal nie potrafiła się z nim dogadać. Dziadek pomógł by jej, gdyby tylko tu był… Zmarł niedługo po urodzinach wnuczki (…)
Piotr prowadził samotne życie pełne klęsk i niepowodzeń. Myśl o zbliżającym się upragnionym urlopie dawała mu siły.
To właśnie podczas spontanicznego wypadu nad morze poznał Wiktorię. Spacerując promenadą dobiegły go śpiewy tłumu.
To była impreza karaoke. Nic nowego pomyślał. Przecież odbywają się one każdego wieczoru. Nie zdawał sobie jednak sprawy,
że ten wieczór odmieni jego dotychczasowe życie… Znudzony ciągłym (…)
Zaczęliśmy pisać ze sobą. A pamiętam, że pisaliśmy długo, czasem nawet bardzo długo, ponieważ mieliśmy mnóstwo tematów. Nieraz mogliśmy tak pisać ze sobą pięć, sześć godzin i żadne z nas nie odczuwało jakiegoś specjalnego zmęczenia.
Nie wyobrażałam sobie nawet, że mogłabym znaleźć z kimś tyle wspólnych tematów pisząc z tą osobą zaledwie parę dni. Ale cóż mi pozostało jak tylko cieszyć się z tej całej sytuacji (…)
Zaczęliśmy pisać ze sobą. A pamiętam, że pisaliśmy długo, czasem nawet bardzo długo, ponieważ mieliśmy mnóstwo tematów. Nieraz mogliśmy tak pisać ze sobą pięć, sześć godzin i żadne z nas nie odczuwało jakiegoś specjalnego zmęczenia.
Nie wyobrażałam sobie nawet, że mogłabym znaleźć z kimś tyle wspólnych tematów pisząc z tą osobą zaledwie parę dni. Ale cóż mi pozostało jak tylko cieszyć się z tej całej sytuacji (…)
Wszystko zaczynało się bardzo niewinnie.
Pierwsze spotkanie- wycieczka do sklepu, kiedy to wszyscy powinniśmy być w szkole.
Pamiętam, że to był marzec. Dokładnie dzień po moich siedemnastych urodzinach. Ja, moja przyjaciółka z klasy oraz nasz kolega wybraliśmy się na wagary. W końcu, każdy to kiedyś przeżył.
Wszyscy czekali na mnie na dworcu. Dojście tam zajęło mi może dziesięć minut (…)