Jutro będzie lepiej. 7




Otwarłam szybko moje powieki i powoli orientując sie gdzie jestem. Strasznie bolała mnie głowa a przy okazji oczy piekły mnie niemiłosiernie. Przypominając sobie poprzednie wydarzenia poczułam pustkę w sobie i stwierdziłam że to nie był sen. Oficjalnie zostałam opuszczona przez Olafa. Nigdy go już nie zobaczę, nie spędzę z nim każdej wolnej chwili. Chwyciłam poduszkę i przycisnęłam ją do twarzy. Byłam w depresji i totalnym załamaniu. W dodatku znajdowałam się w sypialni Matta co sugerowało że musiał się mną zająć. Ranyy było mi wsyd że facet taki jak on musiał oglądać mnie w takim stanie. Oddychając powoli z rezygnacją usłyszałam kilka głosów dobiegających z dołu. Jednym z nich był Matt. Odrzuciłam szybko kołdrę i wybiegłam z jego dużej, jasnej sypialni. Podążając za głosami znalazłam się w kuchni i zobaczyłam Matta rozmawiającego z jakimś facetem. Za pierwszym razem nie zauważyli mnie więc lekko odchrząknęłam i od razu zwrócili ku mnie wzrok.
– Dzień dobry. Przepraszam że nie uprzedziłam panów wcześniej ale muszę się powoli zbierać. Mam ważne plany.. – spojrzałam w stronę Matta który bacznie mi się przyglądał
– Ania to jest Ralph, zadzwoniłem po niego z myślą że może ci pomóc- gestem ręki wskazał na faceta w garniturze, który mnie lekko przerażał. Był wysoki i szeroki a jego twarz była bez jakichkolwiek emocji
– W czym miał by mi pomóc ? Jest jakimś lekarzem, który wskrzesi Olafa ? zapytałam z sarkazmem
– To tego mi jeszcze daleko pani Anno. – odpowiedział mężczyzna. Ale jestem tu po to aby sprowadzić pani ukochanego w trumnie samolotem, który będę pilotował
Uniosłam w górę brwi z masą pytań
– Coo ? Ale dlaczego ? Przecież ja miałam tam jechać. Matt dlaczego to robisz ? spytałam
– Ania w tej chwili nie możesz być sama, a ja chcę ci pomóc. Proszę- powiedział a ja poczułam że ratuję mi zycie. Nie będę musiała tam jechać , a trumna Olafa będzie blisko mnie.
– Matt dziękuję ale nie wiem czy mogę to przyjąć. Nie będę mogła ci podziękować za to co robisz – popatrzyłam na jego twarz i widziałam że cierpi.
– Ania chcę to zrobić więc mi pozwól. Idź się przebierz i chodź coś zjeść- zasugerował a ja spojrzałam jeszcze raz w stronę drugiego mężczyzny, który opierał sie o blat stołu kuchennego
– Dziękuję za wszystko. Kiedy pan będzie na miejscu z powrotem? Chce wiedzieć aby przygotować ceremonię pożegnania..
– Myślę że za 2- 3 dni. Muszą spisać dokumenty i włożyć ciało do trumny i zabezpieczyc je w samolocie.
Słysząc to czułam ucisk w sercu. Myśl że Olaf, martwy będzie leciał tyle kilometrów aby być tu zakopanym w ziemi pośród innych osób przyprawiala mnie o dreszcze. Był za młody aby takie coś go spotkało, zbyt wcześnie by mi go odebrano
– Ania wszystko w porządku ? – podszedł do mnie Matt i objął ramieniem. W tej chwili mi to nie przeszkadzało, potrzebowałam czuć się bezpiecznie.
– Tak tak, przepraszam za dużo myślę. Zaraz wróce. Dziękuje jeszcze raz za wszystko. Spojrzałam ostatni raz w ich stronę i pobiegłam do góry się przebrać.
Jedzenie, które przygotował Matt bylo pyszne. Podczas tego rozmawialiśmy na błache tematy, które sprawiały ze zapominałam o ciężkim dniu. Matt nie był nachalny więc nie chciałam podejmować rozmowy. W mojej głowie układałam powolny plan. Ale jak narazie musiałam się skupić na kim innym.
– eeemm Matt sluchaj muszę juz wracać do domu. Dziękuje za wszystko co zrobiłes. Na prawdę nie wiem jak ci się odwdzięcze.- Powiedziałam wklądając naczynia do zmywarki.
– Ania mozesz tu przecież zostać. Mam wszystko czego potrzebujesz- odparł podchodząc do mnie bliżej. Wyglądał tak spokojnie że przy nim czułam że wyglądam jakbym umarła
– Przepraszam ale nie wydaje mi się że jest tu wszystko czego potrzebuje. Otarłam mimo tego łzę, której nie mogłam powstrzymać
– Wiem nie powinienem mówić o tym ale dasz radę Ania, pomogę ci. – chwycił za moje ręcę i otarł o knykcie.
– Nie chcę Twojej pomocy, juz i tak jestem ci winna sporo. W ogólne mnie nie znasz. Nie znasz Olafa i nei wiesz jak było. A teraz przepraszam musze wracać do domu i poukładac kilka spraw. Chwyciłam za torbę i kierowałam się do wyjścia. Nie chciałam juz tu być. Nie czułam się jak u siebie w domu i nic nie pomagało mi o nim zapomnieć.
– Na razie Matt.
– Aniaa nie odchodź- powiedział a ja tylko obejrzałam się za siebie i spojrzałam na niego. Na twarz przepełniona troską i strachem. Lecz ja nie chciałam się cofac, chciałam iść do przodu. Tego na pewno by chciał Olaf.
Tej nocy w pustym mieszkaniu, w pustym łóżku czuje się samotnie. Wypiłam dość dużo alkoholu i cały czas płacze wdychając nie wyprane ubrania Olafa. Pachną nim. Mocnym zapachem, takim leśnym. Moim ulubionym. Zdecydowanie nie wyrzuce ich nigdy. Będę musiała się nauczyć zyc w samotnosci. Tej nocy zbyt dużo rozmyślam, zbyt dużo zadaje pytań na których nie ma odpowiedzi. Przytulam do siebie ubrania, wyobrażając sobie że jest tu ze mną. Że leżymy, przytuleni do siebie, oddychając jako jedność. I nawet gdy mieliśm trudne chwile przed snem słyszałam gdy mówił
– Jutro będzie lepiej
Przypominając sobie o tym zalewa mnie jeszcze większa fala przygnebienia i rozpaczy. Praktycznie umarłam z nim. Zabrał mnie ze sobą i zniszczył. To krótkie zdanie było dla mnie ważne. Wiedziałam ze nastepny dzien moze okazac sie lepszy. Wierzyłam mu. I od dzisiejszej nocy nie ma nikogo kto by mi to powiedział. Dzisiejsza noc to jedna z najgorszych. Dzisiejsza noc pokazała mi jaka słąba jestem. Dzisiejsza noc otacza mnie smutkiem i ciemnością. Dzisiejszą noc zapamietam na zawsze. Dzisiejsza noc zapowiada lepsze jutro… Dzisiejsza noc uświadamia mi jaka ważna jest miłość i druga osoba. Dzisiejsza noc przypomina mi że to co łączyło mnie z Olafem to była bezwarunkowa miłość, którą zawsze chciałam mieć i nigdy jej nie tracić..






Komentarze (4)

Tajemnicadnia 2017-02-26 10:23:20.

Cieszę się dałaś nową część 😊 już myślałam że skonczylas pisać . Super jak zwykle 💕

M.dnia 2017-02-27 08:43:57.

ooo jejku !! :* dziekuje 💕

Natika:*dnia 2017-02-28 20:38:29.

Genialne! Czekam z niecierpliwością!!!😊

M.dnia 2017-03-01 10:30:31.

Natika dziekuje bardzo kochana !! :*

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do “Jutro będzie lepiej. 7”

(pole wymagane)


(pole wymagane)


(pole wymagane)




Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.