Opowiadania w kategorii Horror
Był niewysokim, jasnowłosym młodzieńcem o bystrym i przenikliwym umyśle. Ciekawość otaczającego go świata czyniła go jednym z, niewielu, których, ponadprzeciętna mądrość i wiedza jawią się w sposób nad wyraz wymowny. Jednak, że naturą człowieka jest dwoistość duszy, tak samo nie dziwić może fakt, iż zło od zawsze przerażało i zarazem pociągało ludzkość. (…)
Wracałem właśnie z długiej i męczącej podróży do mojej rodzinnej miejscowości… Jak sięgam pamięcią było to 22 listopada 19…roku. Noc była zimna i głucha a drażliwy stukot wagonów nie pozwalał na chociażby jedna minutę snu, którego tak bardzo wtedy potrzebowałem. Bez przerwy tylko głośny ryk zatrzymującej się na kolejnych stacjach lokomotywy. Miałem wrażenie że doprowadzi mnie to do obłędu. Potem sygnał odjazdu i znów pogrążony byłem w monotonnej kakafoni galopującej maszyny. Obserwując za oknami rozpościerającą się na nocnym niebie (…)
Przechodziła tą drogą kolejny już raz. Każdego wieczoru, zawsze gdy zapadał zmrok. Gdzieś w oddali słychać było jeszcze ostatnie szelesty dnia, co z każdą kolejną chwilą ustępował miejsca nocy. Myśli dziewczyny zdawały się być nadal spokojne a wszelkie obawy głęboko uśpione. Wilgotne powietrze stopniowo opadało na ziemię tworząc w przestrzeni osobliwą woń otaczającego ją lasu, a ciemno – pomarańczowe niebo coraz bardziej przybierało krwawy kolor znikającego za widnokręgiem słońca. Połyskujące promienie (…)
Był ciemny, ciemny las, a tym ciemnym, ciemnym lasem szedł ciemny, ciemny typ, który najwyraźniej bardzo się śpieszył. Maszerował długo, miarowo i wytrwale, aż w końcu dotarł na polankę, która przypominała dziedziniec ogrodzony ze wszystkich stron drzewami i krzewami. Ciemny typ, notabene 27-letni funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa, zatrzymał się w samym sercu polanki, od niechcenia spojrzał na zegarek, a następnie skierował swój wzrok na niebo, by już po chwili znowu wpatrywać się we wskazówki (…)
Zdarzyło się na prawdę .. Mam na imię Natalka .. mam 15 wiosenek .. i jak każdy człowiek miewam sny .. straszne , śmieszne … i pełno przeróżnych .. ale kiedyś śniło mi się że szłam po torach i nagle spotkałam małe dziecko .. była to dziewczynka o pięknych czarnych kręconych włoskach .. miała około dwa lata .. i była zawinięta w czarny kocyk .. podeszłam .. i zawołał ,, mamo” (…)
19 grudnia 2000… Impreza u koleżanki trwa. Jest wręcz zajebiście. Pełno ludzi, świetna muzyka, przepyszne jedzonko. Ja, kto już bywa na takich młodzieżowych imprezkach, nie brakowało także trawki…:) Była jedna lufka, potem druga i trzecia… Nawet znalazło się coś na czwartą. Nabombieni byli wszyscy… Nad ranem jednak wszystkich wzięło na spanie i imprezka dobiegła końca… 20 Grudnia 2000, 6.00 nad ranem… Obudził mnie przeraźliwy dźwięk budzika… Głowa ciężka, ciało ciężkie, ale jakoś jeszcze zebrałam siły na to by go wyłączyć. Jednak nie byłam jeszcze na tyle trzeźwa, aby pozbierać się z łóżka. Zasnęłam ponownie… (…)
Plan był prosty. 1 nóż, 1 ruch ręki i 1 osoba mniej na świecie. Żadna strata, wręcz przeciwnie. Zawsze była tylko pasożytem. I zawsze tylko dla mnie nim była. Ale to nie są okoliczności łagodzące, bo niszczenie 1, konkretnej osoby jest gorsze niż niszczenie 1 konkretnej grupy. Całe zło skupia się na 1 człowieku. Cała nienawiść uderza w niego z potrojoną siłą. A później… cóż… Później to już chyba wiadomo na moim przykładzie. Będący nasycony złem i nienawiścią człowiek ma 2 opcje. Udawać, że nic się nie stało, wszystko jest OK, przecież trzeba się na kimś wyżyć, dlaczego nie na mnie? Lub druga, bardziej pociągająca możliwość-odwdzięczyć się szmacie pięknym za nadobne. Oczywistym jest, że wybrałam opcję B. Długo zastanawiałam się jak wywołać w niej te wspaniałe, (…)
była sobie dziewczyna mieszkała z rodzicami i bratem w domku jednorodzinnym w małej wsi pewnych wakacji tata malował sypialnie chciał ogółem zrobic remont w domu w te wakacje .juz miał zaczynac burzyć sciane w poByła sobie dziewczyna mieszkała z rodzicami i bratem w domku jednorodzinnym w małej wsi pewnych wakacji tata malował sypialnie chciał ogółem zrobić remont w domu w te wakacje. Już miał zaczynać burzyć ścianę w pokoju córki, gdy nagle przeszło go dziwne przeczucie i źle się poczuł powiedział sandrze, (bo tak miała na imię ta córka), że jedna nie będzie remontował mama pomogła sandrze posprzątać pokój cała noc dziewczynkę męczyły koszmary i nie mogła spać obudziła się w środku nocy, ale była tak zmęczona, że zamknęła oczy, ale o dziwo nie mogła zasnąć otworzyła oczy i popatrzała na ścianę wydawała jej się trochę dziwno (to ta ściana do burzenia) tak jakby jakaś postać…Zasnęła rano poszła do koleżanki a po powrocie chciała udać się do pobliskiej biblioteki by poszukać koju córki gdy nagle przeszło go dziwne przeczucie (…)
Był zimny grudniowy wieczór, na dworze wieje chłodem, jakieś -7oC. Zdawało by się że pogoda godna wyjścia na zewnątrz, lecz organizm stanowczo odradza wyjście na taką pogodę, na dodatek że wieje mocny wiatr. Często bywało gorzej lecz dzisiaj wyjątkowo nie był to dzień na nocne wojaże. Kolejnym faktem jest to że godzina już późna i do nowego roku już blisko. Po mimo wszelkich rozmyślań i protestów intuicyjnych, przeznaczenie, że tak się wyrażę nie pozwala na siedzenie w ciepłym mieszkaniu, albowiem nieoczekiwanie przychodzi wiadomość tekstowa na telefon delikwenta, był to Sony Ericsson k500i. Wiadomość brzmiała “Witaj, spotkajmy się dzisiaj na rynku o północy, bądź a nie pożałujesz”, wiadomość była owiana wielką niewiadomą ponieważ nikt nie podpisał się pod wiadomością…czyżby przypadek? Mężczyzna pomyślał że ktoś musiał wiedzieć co robię w danym momencie że prosi mnie o spotkanie na płycie rynku. (…)
Dwie przyjaciółki, Sandra i Weronika pewnego chłodnego wieczoru, postanowiły posiedzieć w domu Sandry i czymś się zająć. Była godzina 22. – Ty.. Sandi.. A może tak wywołamy duchy??- zaproponowała ochoczo Weronika. Ostatnio czytała o tym w młodzieżowej gazecie. – No..Yhh..- stękała Sandra, ale w końcu dała się przekonać.- Dobra. A musimy mieć?? – Zdjęcie zmarłego, świecę.. Wystarczy.-odpowiedziała Weronika. Była bardzo tym podekscytowana, bo nigdy wcześniej nie wywołała duchów. Tylko czytała w gazetach. Chciała w końcu zobaczyć na żywo, czy to co piszą w gazetach, jest prawdziwe czy fikcyjne. Sandra przyniosła zdjęcie swojego dziadka, zmarłego dwa lata temu i święcę, jakąś starą. Zapaliła ją. Usiadły przy stole. – Ale jaja.. Hehe..-uśmiechnęła się Weronika, biorąc do dłoni zdjęcie dziadka swojej przyjaciółki.- Zgaś światło. Musi być ciemno. (…)