Zaczęło się niewinnie. Kolega z klasy wraz z moją najlepszą przyjaciółką chcieli mnie zeswatać z kolegą z równoległej klasy, któremu się podobałam. Nie znałam go zbyt dobrze bo nie utrzymywaliśmy kontaktu. Pewnego wieczoru napisał do mnie na fb “Cześć”. Muszę przyznać, że rozmowa nam się kleiła. Niestety w realu nie było już tak kolorowo. W internecie mogliśmy rozmawiać godzinami a kiedy wiedzieliśmy się w szkole to ledwo co wydusiliśmy do siebie słowo na przywitanie. Zaczęłam go mieć dosyć. Po prostu nic do niego nie czułam chociaż dobrze mi się z nim pisało. Powiedziałam mu, że chcę wrócić do swojego byłego (była to nieprawda), a on zerwał ze mną całkowicie kontakt. Na początku się cieszyłam, że “dał mi spokój” ale z każdym dniem zaczęło mi go brakować.
Po 2 tygodniach przeprosiłam go i poprosiłam o drugą szansę. Zgodził się, powiedział, że tylko na to czekał. No i minął blisko miesiąc a my zaczęliśmy się codziennie kłócić. On mnie kochał a byliśmy tylko przyjaciółmi. Przynajmniej tak myślałam.. Myślałam że to nierealne żeby połączyło nas coś innego. Domyślcie się co się stało.. Znów zerwaliśmy kontakt. I tak już od około 6 grudnia nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem. Złożył mi tylko życzenia świąteczne przy czym poprosił o to żebym usunęła całą naszą konwersację 🙁 A co jest najgorsze? Bałam się miłości którą chciał mi ofiarować. Zrozumiałam, że go kocham. Niestety za późno to zrozumiałam.. Cierpię.. Bardzo. Ale wiem że to tylko i wyłącznie moja wina.
Tak więc dziewczyny jak i chłopcy nie bierzcie ze mnie przykładu i pomyślcie dwa razy zanim coś powiecie bo potem możecie żałować. Kto wie, może nawet i do końca życia.
Fajnie się tak wygadać…