gangi
– Dwa Oblicza – Rozdział .3. –
Czy on naprawdę sądzi, że głupie przepraszam załatwi sprawę? – Spoko – powtórzyłam, ponieważ patrząc na tego zagubionego chłoptasia, nie mogłam dostrzec ani krzty zrozumienia czy chęci odpowiedzi… – Ale nie sądzisz chyba, że przepraszając mnie zagwarantujesz sobie nietykalność? – włożyłam w te słowa tyle pewności siebie ile tylko zdołałam unieść! (…)
– Dwa Oblicza – Rozdział .2. –
– Hej Ty! Zaczekaj ! – chłopak nie zwracał na mnie uwagi, więc zawołałam raz jeszcze – Zaczekaj ! Odwrócił się, pilnując by kaptur nie spadł z jego głowy – Mówisz do mnie? – powiedział marszcząc brwi – Tak, do Ciebie – podbiegłam do niego i kiedy już pokonałam delikatną zadyszkę zaczęłam mówić dalej – Pamiętam Cię z wypadku (…)
– Dwa Oblicza – Prolog + Rozdział .1.
Tak, to prawda – moi rodzice odkąd tylko pamiętam, nadawali mojemu życiu maksymalnie szybkie tempo i maksymalną ilość obowiązków. Już jako 4 latka uczęszczałam na lekcje języków,manier tańca i śpiewu. Rodzice powtarzali mi,że jeśli chcę coś osiągnąć – muszę na to ciężko pracować – i tak też robię (…)
Rozdział .3. – Life with Gangster
Agnieszka pokręciła głową..w jej oczach było pełno łez – Nie mam już wrogów..Carter nie żyje ..wiesz dlaczego go zabiłem? wiesz dlaczego siedziałem? Groził nie tylko mi ale i Tobie ! Groził ,że coś ci zrobi ..nie mi ale Tobie.. chciałem Cię chronić ..nie wybaczyłbym sobie jeśli coś by ci się stało.. Proszę, możemy zacząć żyć normalnie…tak jak (…)
Rozdział .2. – Life with Gangster
– Weź latarkę – Jak to? Przecież mogę włączyć światło .. no chyba ,że rozpierdoliłeś.. – zaśmiałem się – Wyłączyli nam prąd – powiedział poważnie,a za razem z lekkim wstydem.. – Co kurwa? – zmarszczyłem brwi nie wierząc w to co do mnie mówi – To co słyszysz.. nie miałem z czego płacić ..przecież nasze interesy się skończyły (…)
Dylan to Chłopak pochodzący z biednej Rodziny.. Nie ma Ojca.. Jego Matka choruje.. Dlatego razem z Siostrą był zmuszony szybko wydorośleć.. Normalna praca nie zapewniała Im dobrego życia..nie starczało na leki.. Złe towarzystwo..w oczach…lepsze życie (…)
Ale to nie koniec – wtrąciłam – Kiedy okaże się,że faktycznie Jest zakochany,Ty w ciągu tych samych 7dni musisz z nim zerwać . – uśmiechnęłam się,zadowolona ze swojego planu. – Tym samym dowiedziesz ,że nic do niego nie czujesz . Jeśli ci się to nie uda , okaże się ,że miałam rację – wiedziałam,że te słowa na nią podziałają. Ona zawsze lubiła mieć racje . Nie nawidziła kiedy musiała ,kiedy musiała powiedzieć mi ,że się myliła – To jak ,przyjmujesz zakład? – oparłam się o stół,patrząc na nią (…)
Mój braciszek miał swój charakterek i był zacięty ,w sumie tak samo jak i ja . Ma jednak swój minus ,a dla mnie to wielki plus , mianowicie jest dość łatwowierny ,przez co można mu wkręcić jakąś bzdete i tym samym uniknąć problemów . Tak jak zrobiłam to dzisiaj (…)
– Dziękuję dobre – odpowiedziałam zdezorientowana , myślałam ,że powie cześć i odjedzie , bo przecież o czym miałby ze mną gadać? Praktycznie się nie znamy. – To dobrze – pokiwał głową , a na jego twarzy pojawiło się rozbawienie – Nie denerwuj się tak – wskazał na mnie . Kurcze ! Rzeczywiście ,to był mój dość spory minus . Moje zdenerwowanie zwykle dało się zauważyć (pociły mi się ręce , przygryzałam wargę ,heh a jeżeli wtedy akurat (…)
Minęłam pierwszą uliczkę,kiedy nagle niebo zasłoniły ciemne chmury i zaczęło dosłownie lać ! – No pięknie – zakładając kaptur na głowę zaczęłam biec z nadzieją,że uniknę stania się mokrą i zziębniętą . Niestety szkoła była ok.km stąd.Spojrzałam na zegarek.-7:30 po prostu wspaniale! -krzyknęłam. Po chwili zrozumiałam,że powiedziałam to na tyle głośno,że każdy człowiek w przeciągu 50m mógł to usłyszeć. – Ufff -wypuściłam powietrze z ust,uspokajając się. Jeszcze raz spojrzałam na (…)