Dzień po zakończeniu roku




Był to czerwiec a dokładnie dzień po zakończeniu roku. Pojechałem do Ciebie z samego rana. Na miejscu byłem już o 8:00.Po drodze do Ciebie szedłem łąką. Zerwałem Ci dużo kwiatów. Podszedłem pod twój dom. W tym momencie twoja mama wychodziła z domu. Podszedłem i przywitałem się z nią. Zaprosiła mnie do środka, ale sama się gdzieś śpieszyła. Powiedziała mi tylko że jeszcze śpisz. Wszedłem do domu i poszedłem do Ciebie do pokoju. Uchyliłem delikatnie drzwi i zobaczyłem jak słodko śpisz. Poszedłem więc do kuchni. Przygotowałem Ci pyszne śniadanie do łóżka. Bułeczki z serkiem, ogóreczkiem i pomidorkiem i do picia świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy. Wszystko to ustawiłem na małym stoliczku. Poszedłem więc do Ciebie. Usiadłem obok i patrzyłem jak słodko śpisz. Przy okazji obok łóżeczka postawiłem kwiaty które zerwałem. Obudziłaś się po kilku minutach. Byłaś zdziwiona co ja tutaj robię ale zarazem zadowolona. Przytuliłem Cię i powiedziałem: Hej Kotku. Ty przytuliłaś mnie i powiedziałaś: Hej mój Tygrysku. Dałem Ci śniadanko i siedziałem i patrzyłem jak zjadasz je ze smakiem.
Podziękowałaś i poszłaś się umyć. Ja się położyłem na łóżku i czekałem na Ciebie. Wyszłaś ubrana w białą bieliznę. Uśmiechnąłem się. Ubrałaś spódniczkę i prześwitującą bluzeczkę przez którą było widać twoje krągłości. Podeszłaś do mnie i mi dałaś mi namiętnego całusa w podziękowaniu za przyjemny poranek. Zaproponowałem żebyśmy poszli na spacer. Zgodziłaś się. Chodziliśmy za rączkę i rozmawialiśmy o wszystkim a zarazem o niczym. Słoneczko nam przygrzewało. Zbliżała się pora obiadowa więc pomyślałem że zrobię Ci niespodziankę i poszliśmy do restauracji. Zjedliśmy i rozmawialiśmy sobie jeszcze chwilę siedząc przy stole. Szturchnęłaś mnie nóżką i zaproponowałaś żebyśmy pobiegali sobie po polu. Było ciepło i wiał delikatny chłodny wiatr. Goniłem Cię i dobiegliśmy do pięknego sadu. W około było czuć wszystkie owoce. Słodki przyjemny zapach. Zmęczeni zatrzymaliśmy się i przytuliliśmy mocno do siebie. Całowałem Cię namiętnie. Swój język wpychałem Ci do ust i tak na zmianę. Spojrzałem Ci głęboko w oczy. Zobaczyłem dwa rozgrzane węgielki. Zaczynało się ściemniać więc postanowiliśmy wracać do Ciebie. Kiedy dotarliśmy do domu na drzwiach wisiała karteczka od mamy z napisem: Dziś jestem u koleżanki na urodzinach i wrócę dopiero jutro po południu. Weszliśmy do domu z delikatnym uśmiechem i radością. Stwierdziłaś że musisz się iść umyć. Zaproponowałem żebyśmy się wykąpali razem. Zgodziłaś się. Rozebraliśmy się i weszliśmy do wanny. Spojrzałem na twoje delikatne ciało a ty na moje. Wziąłem żel z półki i nałożyłem go na dłonie. Delikatnie roznosiłem go po twoim delikatnym ciele z szczególną uwagą na miejsce intymne. Zrobiłaś to samo. Spłukaliśmy się i wyszliśmy nadzy do twojego pokoju. Położyłaś się na łóżku. Zacząłem całować Cię od stópek w górę. Na chwilę zatrzymałem się przy muszelce ale zaraz całowałem Cię namiętnie w usta. Dłońmi w tym czasie gniotłem twoje jędrne piersi. Na swojej cipce poczułaś jak mój penis zaczyna stawać i twardnieć. Ssałem i przygryzałem twoje sutki. Dłońmi je gniotłem. Cichutko stękałaś. Rozchyliłem twoje uda i zabrałem się za jej lizanie i pieszczenie. Wpychałem język głęboko. Chwyciłaś mnie za głowę i przycisnęłaś do niej. Stękałaś dosyć głośno. Wsadziłem dwa palce i poruszałem nimi spokojnie. Powiedziałaś mi żebym teraz to ja się położył i ty mną się zajmiesz. Położyłem się wygodnie i rozłożyłem nogi. Od razu zaczęłaś oblizywać główkę i ssać go delikatnie. Z czasem robiłaś to coraz bardziej intensywnie i mocno. Czułem się wyśmienicie. Dłonią odgarniałem twoje włosy padające Ci na buźkę. Po dojściu Ci w ustach ponownie położyłem Cię na pleckach. Rozchyliłem Ci nogi i moim już twardym penisem delikatnie jeździłem po niej. Była taka delikatna, mokra i gorąca. Wszedłem i poczułem twoje wnętrze. Z każdym ruchem moich bioder jęczałaś i stękałaś głośniej. Dłońmi gniotłem twoje piersi. Wchodziłem intensywnie i głęboko. Poruszałem nimi już bardzo szybko. Czułem jak twoja pochwa zaciska się na moim penisie. Wiedziałem że zaczynasz dochodzić ja zresztą tak samo. Doszliśmy w tym samym momencie. Opadłem na Ciebie bezsilnie nie wychodząc z Ciebie. Moja sperma wypełniła Cię całą. Poczułaś ciepło. Szepnęłaś mi do ucha że to najlepszy dzień w twoim życiu. Przewróciliśmy się na mnie i tak zasnęliśmy. To był udany dzień.




Dodał/a: Bezimienny w dniu 21-06-2016 – czytano 1260 razy.

Słowa kluczowe:
krótkie opowiadanie
szczęśliwa miłość
Bezimienny





Komentarze (0)

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do “Dzień po zakończeniu roku”

(pole wymagane)


(pole wymagane)


(pole wymagane)




Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.