dziecko
JESTEŚ WSZYSTKIM CZEGO CHCĘ. Rozdział XX
Magda w końcu dotarła i od razu zajęła się dzieckiem. Chciałem się czegoś dowiedzieć, ale kazała mi czekać do wieczora. Leżałem już w łóżku, czekając aż wreszcie i ona się położy. Żeby było szybciej, leżąc wziąłem laptopa na kolana i sprawdzałem pocztę. Po dwudziestu minutach wstała od wózka (…)
POD DACHEM PENSJONATU. ROZDZIAŁ XX
Mimo wszystko został na noc. Na przemian wstawaliśmy do Dominiki i to serio męczące. Gdyby nie pomoc chłopaka, ja bym chyba się zapłakała sama. Niby mama by mnie tak nie zostawiła, ale jutro pracuje, a ja nie mam doświadczenia w zajmowaniu się dziećmi, szczególnie takimi małymi. Teraz dni będą tak wyglądały że nie będzie czasu na siebie, tylko trzeba na zawołanie lecieć do malucha. Mimo wszystko, nic bym nie oddała za (…)
Po tych słowach Kasia natychmiast kazała aby lukasz ją tam zaprowadzil. Gdy znaleźli się na sali pełnej maleństw szukali swojego synka. Byl on najmniejszy ze wszystkich, wokół niego było pełno maszym podtrzymujacych go przy życiu. Kasia zaczęła plakac, bala sie że straci swoje dziecko. Lukasz także byl w rozsypce ale wiedział że nie może tego pokazać swojej żonie. Pielęgniarki po kątach szeptaly że dziecko nie (…)
Niestyty Szymek nie zamierzał jak na razie pokazać jakie ma oczka, ale zapewne pokaże już całkiem niedługo. Ja mam mocno niebieski, prawie w szare wpadają, a Mateusza wręcz przeciwnie. Piwne. Sądząc po ciemnych włoskach Szymka, jestem prawie pewna że oczy też ma ciemne. Cóż, tak to już jest. Będzie synek tatusia (…)
Minęły kolejne trzy miesiące, to już piąty miesiąc ciąży, jest mi ciężko, ale przynajmniej nie czuję mdłości, ale za to tylko czekam aż maleństwo poruszy się. Lekarz podejrzewa że to będzie chłopak, ale stu procentowej pewności nie ma. Wyszłam z pod prysznica. Mateusz coś patrzył w laptopie, a kiedy podeszłam, przymknął klapę (…)
Następnie skierowałam się z Katarzyną do salonu, gdzie wszystko miało się odbyć. Dziwnie się poczułam, gdy zobaczyłam wszędzie jakieś torebeczki z prezentami. Znałam wszystkich, którzy siedzieli przy stole i wiedziałam, że nie mają dziecka, ale… to i tak było dziwne uczucie. Usiadłam przy stole i dowiedziałam się, że czekamy jeszcze na młodszego brata solenizantki, który miał przyjąć z dziewczyną. Sporo o nim (…)
– jak sobie życzysz Anno Karolino Foks – odpowiedział, głaszcząc jej policzki, na których ujawniły się dołeczki od uśmiechu. Razem spoglądali sobie w oczy pełne miłości i szczęścia. Zachód słońca oblał ich całych czerwienią, nie wytrzymał delikatnie dotknął jej ust, a następnie pocałował czule. Z początku delikatnie, a po chwili odważniej, a na końcu namiętnie. Był to nadzwyczajny pocałunek, spotykający tylko u nielicznych. Tych (…)
– to samo mam do powiedzenia co oni ! – krzyknęła wskazując palcem na przyjaciół – szliśmy chodnikiem z przedstawienia siostry Rafała i Davida, byliśmy już na parkingu, a Ania siostra Foksów powiedziała, że zapomniała o plecaku więc David postanowił, że on się zawróci i zaraz przyjdzie, ale nawet do szkoły nie dotarł bo na ulicy wjechał w niego czarny samochód ! który nawet się nie zatrzymał ! – wydarła się, gorzkim płaczem (…)
– jak mnie kochasz, pomóż mi i zabierz mnie stąd- jęknęła bezsilnie. Chłopak skinął głową, zdjął swoją kurtkę i okrył ją po czym chwycił i uniósł ją do góry i kierował się do wyjścia. Wtuliła się w niego i zamknęła oczy, a on szedł przez korytarz szpitalny niosąc ją na rękach. Nie patrzył na lekarzy, ani nie słuchał, nie zważał na krzyki lekarza prowadzącego przypadku brunetki. Po prostu wykonywał prośbę ukochanej (…)
Obudziła się kolejny raz w swoim życiu z ogromnym bólem głowy, od razu wspomnienia z poprzedniego wieczoru przywędrowały w jej myślach. Nie wiedziała czy ma z nich się cieszyć, czy może jednak nie bo leżała sama. Już wiedziała doskonale co czuł David, gdy go kilka lat wstecz zostawiła samego. Ale ku zdziwieniu uśmiech sam się pojawił na jej twarzy gdy na stoliku zauważyła szklankę wody i aspirynę. Lekarstwo (…)