Z pożądaniem nie wygrasz.
Alana poznałam u koleżanki.To była taka mała,kameralna impreza.Alan na samym początku przykuł moją uwagę.Wypiliśmy trochę,rozmawialiśmy..Nowy znajomy naprawdę mi się spodobał.I ja chyba jemu też bo na pożegnanie dał mi lekkiego całusa w usta.Potem impreza się skończyła i wszyscy poszli do domu.Ja także.Ponieważ wypiłam musiałam wracac autobusem.Skierowałam się na przystanek i nagle ktoś pociągnął mnie za rękę.
-Alan!-Krzyknęłam i uśmiechnęłam się do niego.Naprawdę cieszyłam się z jego widoku.Odruchowo zarzuciłam mu ręce na szyję i przytuliłam się do niego.Nie wiem dlaczego tak czule byłam do niego nastawiona.Może to alkohol?Ale jemu to wcale nie przeszkadzało.-Czekałem na ciebie.-Wymruczał mi do ucha.
Spojrzałam na niego i aż zaparło mi dech.Nikt nie patrzyła na mnie w ten sposób.Oczy miał prawie czarne i nie odrywał wzroku od moich ust.Pocałował mnie co było całkiem do przewidzenia.Nie odmówiłam,tylko przywarłam do niego mocniej.-Nie tutaj.-Szepnął resztkami zdrowego rozsądku.skinęłam głową i dałam mu się poprowadzic za rękę do jego mieszkania.Niemal biegliśmy choc mieszkał niedaleko.Ale namiętnośc jaka nas ogarnęła nie pozwoliła nam czekac.
Poszliśmy do niego i całując się już od samych drzwi trafiliśmy do sypialni.Alan prowadził bo ja kompletnie nie miałam rozeznania w terenie.W końcu byłam pierwszy i mam nadzieję nie ostatni raz w jego mieszkaniu.Rozebraliśmy się nawzajem i rzuciliśmy na łózko.Alan starał się byc delikatny ale przez ogarniające go podniecenie był namiętny i nieokiełznany.Ja sama nie poznawałam siebie.Ledwo go znam!-Krzyczałam w duchu ale mimo to już sunęłam ustami po jego ciele.Zatrzymałam się na klatce piersiowej i drażniłam językiem jego sutki,a potem kontynuowałam wycieczkę. Słyszałam jego pojękiwania i głośne oddechy.Całowałam jego podbrzusze i ręką pieściłam GO.Nagle Alan przewrócił mnie na plecy i tłumiąc jęk protestu mocnym pocałunkiem wszedł we mnie.poruszał się rytmicznie a ja po chwili dostosowałam się do jego rytmu.Było cudownie.Alan pierwszy szczytował a potem pieszcząc mój punkt G kciukiem sprawił że przeżyłam chyba najlepsze do tej pory orgazm.Potem pieściliśmy się jeszcze i zmęczeni poszliśmy spac.Rano obudziłam się dośc wcześnie i spojrzałam na niego.Alan wciąż spał z błogim wyrazem twarzy.Chciałam zrobic nam kawy więc wlożyłam tylko jego koszulę i ruszyłam do kuchni na poszukiwania.Usłyszałam że dzwoni telefon domowy i szybko poszłam w jego kierunku by odrzucic połączenie.Nie chciałam żeby Alan się już obudził.Zanim wcisnęłam czerwony guzik,usłyszałam jak włącza się automatyczna sekretarka.Nie byłam wścibska ale pierwsze słowa bardzo mnie zaciekawiły.Otóż brzmiały tak:Cześc kochanie.Mam nadzieję że pamiętasz o kolacji u rodziców dzisiaj wieczorem.Czekam na ciebie punkt siódma.Pa..W pierwszej chwili myślałam że to jakiś żart.Dopiero gdy zobaczyłam lekko zmieszaną minę Alana zrozumiałam że to się dzieję naprawdę.Nawet się nie odezwałam tylko poszłam do sypialni i ubrałam się w swoje rzeczy.Potem od razu ruszyłam do drzwi nawet na niego nie patrząc.Ale on był szybszy.Zasłonił mi drogę ucieczki swoim ciałem.-Nie zjesz ze mną śniadania.?Zapytał obejmując mnie ręką w pasie.-Nie jestem głodna.-Mruknęłam i próbowałam się wyrwac.Bez skutku.-Myślałem raczej o..-I w tym momencie zaczął całowac moją szyję.Działał na mnie jak narkotyk.Musiałam stłumic jęk.Oderwałam się od niego póki jeszcze byłam w stanie.Wybiegłam z jego mieszkania jakby od tego zależało moje życie.Przespałam się z zajętym facetem!Przeżyłabym to bez większych wyrzutów sumienia gdyby nie ta przeklęta kolacja z rodzicami.To musiało byc coś poważnego.No nic.Próbowałam o tym zapomniec i dopisac Alana do mojej czarnej listy niepowodzeń.Minął zaledwie tydzień kiedy spotkaliśmy się po raz kolejny.Tym razem był ze swoją dziewczyną.To był cios.Nie widziec jej ,to jakby w ogóle nie istniała.A teraz stała przede mną i mówiła że planuje ślub na przyszłą wiosnę.Świetnie,gratuluję!Mówiłam automatycznie a potem wycofałam się i poszłam do toalety.Byliśmy w knajpce do której przychodziłam od siedemnastego roku życia.(teraz mam 22 lata)Ktoś wszedł za mną.Wiedziałam że to Alan zanim jeszcze się odwróciłam.-Tęskniłem-Powiedział i zaszedł mnie od tyłu.Objął mnie w pasie,tak jak to miał w zwyczaju.Jego bliskośc podziałała na mnie kojąco.Mruknęłam i mimowolnie oparłam głowę o jego ramię.Wykorzystał to i pocałował moją wygiętą szyję.-Nie..-Resztkami sił próbowałam się bronic ale nic z tego.Alan odwrócił mnie do siebie i mocno pocałował.Zarzuciłam mu ręce na szyję a on wepchnął mnie do jednej z kabin.Podciągnął mi sukienkę do góry i dotykał mnie ręką z taką intensywnością że mimo iż był to początek czułam że nie wytrzymam.Przygryzłam dolną wargę i zamknęłam oczy.Wzdychałam głośno co go chyba podniecało.Wszedł we mnie i wziął mnie na stojąco.Pewnie powinno mi byc głupio,może nieswojo,ale nie…Nie myślałam teraz o tym że za ścianą siedzi jego narzeczona.Byłam tylko ja i on.Alan krzyknął cicho i razem osunęliśmy się na podłogę.-Jesteś cudowna.-Szepnął i pocałował mnie lekko.Odpoczywaliśmy tak chyba dwie minuty.Potem bez słowa zaczęliśmy doprowadzac się do porządku.Nasza nieobecnośc mogłaby się wydawac podejrzana.Kiedy już wyszliśmy z kabiny i poprawiałam sobie fryzurę Alan podszedł do mnie i zrobił mi malinkę,zanim zdołałam zaprotestowac.-Żebyś nie zapomniała mnie do następnego razu.-Powiedział cicho.Zerknęłam na swoją szyję i zasłoniłam dowód zbrodni włosami.Potem spojrzałam na Alana.-Nie będzie następnego razu.-Powiedziałam stanowczo,ale on tylko uśmiechnął się i wyszedł.Ja też wróciłam do stolika.Nikt nawet tego nie zauważył.Alana nie było.stał przy barze i załatwiał sobie alibi.Ostatni raz robił to przeze mnie.-Pomyślałam.Alan wrócił do stolika i powiedział-straszna kolejka.Zacisnęłam zęby by nie uderzyc go za to że potrafi tak dobrze udawac.Ale nie zrobiłam tego.Kiedy Alan ”przypadkiem” dotykał mnie pod stołem,nie wytrzymałam i wyszłam.Oczywiście się pożegnałam.Koniec.Powtarzałam sobie.Nigdy więcej..Ale kiedy Alan zjawił się u mnie w domu (nawet się nie zastanawiałam skąd ma mój adres),znów mu uległam. I tak jest cały czas.Nie mogę z niego zrezygnowac bo rozpala we mnie ogień za każdym razem gdy go widzę.Obiecałam sobie że zerwę z nim całkowice kiedy już się ożeni.Ale nie wiem czy dotrzymam słowa..
Opowiadanie czytano 447 razy.
Dodano w kategorii: Miłosne