{"id":16669,"date":"2021-09-13T07:16:25","date_gmt":"2021-09-13T11:16:25","guid":{"rendered":"https:\/\/www.quku.org\/wybrana-cz-24-opowiadanie\/"},"modified":"2021-09-13T07:16:25","modified_gmt":"2021-09-13T11:16:25","slug":"wybrana-cz-24-opowiadanie","status":"publish","type":"post","link":"https:\/\/www.quku.org\/wybrana-cz-24-opowiadanie\/","title":{"rendered":"Wybrana. cz 24, opowiadanie"},"content":{"rendered":"
\n

Wybrana. cz 24<\/h2>\n
\t\t \tTrening sko\u0144czy\u0142 si\u0119.Dopiero teraz zacz\u0119\u0142am my\u015ble\u0107 o moim nowym darze.Nie w\u0142ada\u0142am nad ro\u015blinami,tego by\u0142am pewna.Wydawa\u0142o mi si\u0119, \u017ce panowa\u0142am nad ich ruchami.Z zafrasowana min\u0105 podesz\u0142am do Kyle\u2019a.Czeka\u0142 na mnie pod drzwiami sali.Wiedzia\u0142, \u017ce chc\u0119 pogada\u0107.Sam pewnie te\u017c mia\u0142 kilka pyta\u0144.Poppy i Alan ju\u017c wyszli.Zostali\u015bmy sami.Przez moj\u0105 g\u0142ow\u0119 przesz\u0142o kilka jednoznacznych my\u015bli,ale odgoni\u0142am je od siebie,wiedz\u0105c \u017ce mam teraz nieco wa\u017cniejsze rzeczy na g\u0142owie.Kyle opiera\u0142 si\u0119 o \u015bcian\u0119 zawadiacko i wpatrywa\u0142 si\u0119 we mnie zamy\u015blony.Troch\u0119 mnie to kr\u0119powa\u0142o,ale lubi\u0142am gdy tak si\u0119 we mnie wpatrywa\u0142.Mia\u0142am dla siebie ca\u0142\u0105 jego uwag\u0119.Annabelle,skup si\u0119.-Zgani\u0142am si\u0119 w duchu.
-Zastanawiam si\u0119 jak to jest z t\u0105 twoja moc\u0105.-Powiedzia\u0142 w ko\u0144cu.
-I co,wiesz ju\u017c co\u015b?-Zapyta\u0142am nieswoim g\u0142osem.
-Wydaje mi si\u0119,\u017ce pole kt\u00f3re wytwarzasz, w mniejszej dawce mo\u017ce po prostu wprawia\u0107 w ruch dany obiekt.-Wyja\u015bni\u0142.Wpatrywa\u0142am si\u0119 w niego niepewnie.
-Nie rozumiem.-Przyzna\u0142am wreszcie.
-Okej,wyja\u015bni\u0119 ci to na przyk\u0142adzie.Kiedy jeste\u015b w\u015bciek\u0142a wytwarzasz silne pole,kt\u00f3re powala na kolana.Kiedy jeste\u015b spokojna i skupiona,mo\u017cesz sprawi\u0107,\u017ce co\u015b zacznie lewitowa\u0107.-Powiedzia\u0142 Kyle i urwa\u0142 listek z jednego pn\u0105cza.Po\u0142o\u017cy\u0142 go na ziemi i spojrza\u0142 na mnie wyczekuj\u0105co.
-No dalej,podnie\u015b go.-Mrukn\u0105\u0142.W pierwszym odruchu chcia\u0142am podej\u015b\u0107 i wzi\u0105\u0107 go w r\u0119k\u0119,ale zrozumia\u0142am o co chodzi.Skupi\u0142am na listku ca\u0142\u0105 swoj\u0105 uwag\u0119.Wyci\u0105gn\u0119\u0142am r\u0119k\u0119 przed siebie i stara\u0142am si\u0119 wyzwoli\u0107 w sobie wystarczaj\u0105co du\u017co energii,by li\u015b\u0107 uni\u00f3s\u0142 si\u0119 w powietrzu.Po kilku nieudanych pr\u00f3bach opu\u015bci\u0142am r\u0119k\u0119 i westchn\u0119\u0142am bezradnie.
-Nie potrafi\u0119.-J\u0119kn\u0119\u0142am za\u0142amana.
-Potrafisz.Musisz tylko nauczy\u0107 si\u0119 kontrolowa\u0107 swoja moc.Wkr\u00f3tce dojdziemy do perfekcji,potrzebujesz troch\u0119 czasu.-Pociesza\u0142 mnie Kyle. \u2013Spr\u00f3buj jeszcze raz.-Doda\u0142.
Tak te\u017c zrobi\u0142am.Tym razem postanowi\u0142am si\u0119 wyluzowa\u0107.Uwolni\u0142am sw\u00f3j umys\u0142 i cia\u0142o od napi\u0119cia i pozwoli\u0142am by ca\u0142a energia przep\u0142yn\u0119\u0142a do mojej d\u0142oni.Wtedy ponownie skupi\u0142am si\u0119 na li\u015bciu.Zauwa\u017cy\u0142am,\u017ce lekko drga,wi\u0119c postanowi\u0142am podwoi\u0107 wysi\u0142ek.Nim si\u0119 obejrza\u0142am listek fruwa\u0142 na wysoko\u015bci oczu,a ja tylko rusza\u0142am wskazuj\u0105cym palcem by nada\u0107 mu kierunek.To by\u0142o takie przyjemne,takie magiczne.Zacz\u0119\u0142am \u015bmia\u0107 si\u0119 jak ma\u0142a dziewczynka,kt\u00f3rej mama w\u0142a\u015bnie kupi\u0142a lizaka.Cieszy\u0142am si\u0119,\u017ce m\u00f3j dar nie okaza\u0142 si\u0119 tylko niszczycielski,ale mia\u0142 r\u00f3wnie\u017c \u0142agodn\u0105 stron\u0119.
-To jest wspania\u0142e.-Szczebiota\u0142am zadowolona.
-Niezwyk\u0142e.-Przytakn\u0105\u0142 Kyle.
-Wi\u0119c unosz\u0119 przedmioty,kiedy wytwarzam ma\u0142e skupisko energii i nie jestem w bojowym nastroju,tak?-Upewni\u0142am si\u0119.
-Na to wygl\u0105da.-Odpar\u0142 Kyle i u\u015bmiechem.
-My\u015blisz,\u017ce powinnam powiedzie\u0107 to Danielowi? A mo\u017ce zrobi\u0119 mu niespodziank\u0119 i ujawni\u0119 moje nowe mo\u017cliwo\u015bci dopiero kiedy b\u0119dzie mnie trenowa\u0142?-Zapyta\u0142am wci\u0105\u017c bawi\u0105c si\u0119 listkiem.
-Zrobisz jak zechcesz.-Mrukn\u0105\u0142 Kyle nieco spochmurnia\u0142ym tonem.Oderwa\u0142am oczy od mojej “zabawki” i przenios\u0142am wzrok na Kyle\u2019a.
-O co chodzi?-Zapyta\u0142am.
-O nic.-Odpowiedzia\u0142 tylko.Nie musia\u0142am czyta\u0107 mu w my\u015blach,\u017ceby wiedzie\u0107 \u017ce co\u015b jest nie tak.
-Kyle,prosz\u0119 powiedz o co chodzi.Nie chc\u0119 \u017ceby by\u0142y pomi\u0119dzy nami jakie\u015b zatargi.
D\u0142ugo milcza\u0142 zanim wreszcie zdecydowa\u0142 si\u0119 odezwa\u0107.
-Czujesz co\u015b do niego?
Jego pytanie odrobin\u0119 mnie zaskoczy\u0142o,ale szybko odzyska\u0142am r\u00f3wnowag\u0119.
-Do kogo? Do Daniela? Nie.-Odpar\u0142am zgodnie z prawd\u0105.-Dlaczego pytasz?-Zainteresowa\u0142am si\u0119.
-To mnie po prostu zastanawia.Nie chc\u0119 sta\u0107 na drodze do twojego szcz\u0119\u015bcia.Ostatnio sp\u0119dzamy ze sob\u0105 du\u017co czasu.Wola\u0142bym z tego powodu nie podpa\u015b\u0107 twojemu mentorowi.-Wyt\u0142umaczy\u0142 Kyle.Teraz to ja spochmurnia\u0142am.Przez chwil\u0119 my\u015bla\u0142am,\u017ce Kyle jest zazdrosny,ale jak si\u0119 okaza\u0142o,moje nadzieje by\u0142y z\u0142udne.Wci\u0105\u017c nie rozumia\u0142am relacji jakie panowa\u0142y mi\u0119dzy mn\u0105 a Kyle\u2019em.Sama nie umia\u0142am sprecyzowa\u0107 swoich uczu\u0107,wi\u0119c jak mog\u0142am wymaga\u0107 tego od niego.Wiedzia\u0142am jedno.Pragn\u0119\u0142am go jak nikogo innego.Zda\u0142am sobie spraw\u0119,\u017ce nie po\u017c\u0105dam jedynie jego krwi,ale r\u00f3wnie\u017c cia\u0142a i umys\u0142u.Czu\u0142am si\u0119 jak sukub,kt\u00f3ry upatrzy\u0142 sobie ofiar\u0119.Ale co ja mog\u0142am poradzi\u0107 na to,\u017ce na jego widok zasycha\u0142o mi w ustach,serce mi zamiera\u0142o, po to tylko by za chwil\u0119 t\u0142uc si\u0119 jak oszala\u0142e\u2026.Wystarczy\u0142o jedno jego spojrzenie bym poczu\u0142a zawroty g\u0142owy.Stara\u0142am si\u0119 jako\u015b uspokoi\u0107,by nie wyczyta\u0142 tego wszystkiego z moich my\u015bli,ale patrz\u0105c na niego zorientowa\u0142am si\u0119,\u017ce sam pogr\u0105\u017ca si\u0119 w g\u0142\u0119bokich rozmy\u015blaniach.
-Chyba musz\u0119 ju\u017c jecha\u0107 do domu.Mama b\u0119dzie si\u0119 martwi\u0107.-Powiedzia\u0142am wreszcie przerywaj\u0105c cisz\u0119.Kyle spojrza\u0142 na mnie b\u0142\u0119dnym wzrokiem,jakbym wyrwa\u0142a go z transu.
-Jasne.Odprowadz\u0119 ci\u0119 do samochodu.-Mrukn\u0105\u0142.Zrobi\u0142o mi si\u0119 przykro na my\u015bl,\u017ce ze mn\u0105 nie pojedzie,ale w sumie chcia\u0142am przez chwil\u0119 by\u0107 sama.I wiedzia\u0142am,\u017ce i on tego potrzebuje.Odprowadzi\u0142 mnie do auta i po\u017cegna\u0142 si\u0119 cichym \u201edo zobaczenia\u201d. Skin\u0119\u0142am g\u0142ow\u0105 i schowa\u0142am si\u0119 w bezpiecznym samochodzie.Nie by\u0142am w stanie my\u015ble\u0107 o tym co niedawno tu zasta\u0142am.Teraz by\u0142 tu Joseph.Co jaki\u015b czas posy\u0142a\u0142 mi lekkie u\u015bmiechy kt\u00f3re widzia\u0142am w lusterku.Stara\u0142am si\u0119 odp\u0142aci\u0107 mu tym samym,ale wiedzia\u0142am,\u017ce wypada to raczej mizernie.M\u00f3j dobry humor gdzie\u015b si\u0119 ulotni\u0142.Kyle\u2026 co ja z tob\u0105 mam.-Zastanawia\u0142am si\u0119 w duchu.Kiedy wreszcie dojechali\u015bmy na miejsce,Joe wyszed\u0142 z samochodu i otworzy\u0142 mi drzwi,tak jak to robi\u0142 na pocz\u0105tku.U\u015bmiechn\u0119\u0142am si\u0119 z wdzi\u0119czno\u015bci\u0105 i po\u017cegna\u0142am si\u0119.
-Gdyby panienka czego\u015b potrzebowa\u0142a,prosz\u0119 da\u0107 zna\u0107.-Zawo\u0142a\u0142 jeszcze Joseph.
-Dzi\u0119kuj\u0119,na pewno tak zrobi\u0119.-Odkrzykn\u0119\u0142am i wesz\u0142am do domu.Mamy jeszcze nie by\u0142o.Zerkn\u0119\u0142am na zegarek.Zwykle nie przychodzi\u0142a a\u017c tak p\u00f3\u017ano.Postanowi\u0142am na ni\u0105 zaczeka\u0107.Min\u0119\u0142y dwie godziny,a jej wci\u0105\u017c nie by\u0142o.Zacz\u0119\u0142am rozgl\u0105da\u0107 si\u0119 za jak\u0105\u015b notatk\u0105 na stole,b\u0105d\u017a lod\u00f3wce kt\u00f3r\u0105 mog\u0142a mi zostawi\u0107,ale nic nie znalaz\u0142am.Spojrza\u0142am na wy\u015bwietlacz telefonu.Zero nieodebranych po\u0142\u0105cze\u0144.Zaczyna\u0142am si\u0119 naprawd\u0119 niepokoi\u0107.By\u0142o ju\u017c po dwunastej.Mama nigdy nie znika\u0142a bez s\u0142owa.Czasem zdarza\u0142o jej si\u0119 przyj\u015b\u0107 p\u00f3\u017aniej,ale zawsze mnie o tym informowa\u0142a.Zadzwoni\u0142am do niej. Nie odpowiada\u0142a.Zadzwoni\u0142am do jej pracy i poprosi\u0142am mam\u0119 do telefonu.Jaka\u015b pani poinformowa\u0142a mnie,\u017ce mama sko\u0144czy\u0142a prac\u0119 o dziewi\u0105tej.Podzi\u0119kowa\u0142am i roz\u0142\u0105czy\u0142am si\u0119.Od\u0142o\u017cy\u0142am kom\u00f3rk\u0119 dr\u017c\u0105cymi d\u0142o\u0144mi.Pobieg\u0142am na g\u00f3r\u0119,by jeszcze raz upewni\u0107 si\u0119, \u017ce jej tu nie ma.Nic.Pusto.Wystraszona ponownie zacz\u0119\u0142am schodzi\u0107 na d\u00f3\u0142.Nagle zamar\u0142am.Obrazy z moich sn\u00f3w zacz\u0119\u0142y przesuwa\u0107 mi si\u0119 przed oczami.Nieprzytomna mama,krzyki,szydercze \u015bmiechy\u2026 Gwa\u0142townie zbieg\u0142am po schodach i chwyci\u0142am za kom\u00f3rk\u0119.Zadzwoni\u0142am do Kyle\u2019a.By\u0142 to odruch.Czu\u0142am,\u017ce tylko on mo\u017ce mi pom\u00f3c.Odebra\u0142 po czwartym sygnale.
-S\u0142ucham.-Odezwa\u0142 si\u0119 zm\u0119czonym g\u0142osem.
-Kyle\u2026 moja mama znikn\u0119\u0142a. \t \t<\/p>\n
<\/div>\n

\t <!– Tagi <\/p>\n

Doda\u0142\/a: Madera.<\/strong> w dniu 1-08-2011 – czytano 2214 razy.
S\u0142owa kluczowe: Madera.<\/a> demony<\/a> tajemnice<\/a> zauroczenie<\/a> fantastyka<\/a>
<!– Kategoria Kategoria:
Fantasy<\/a> <!– \/\/ kategoria <\/div>\n

<!– \/\/ Tagi <!– Lubie to <\/p>\n

\n
<\/div>\n
Dodaj komentarz → <\/a> <\/p>\n

\n<\/p><\/div>\n

<\/div><\/div>\n

<!– \/\/ Lubie to <!– Box Inne <\/p>\n

\n
<\/span> <\/p>\n