{"id":10035,"date":"2021-09-11T06:48:31","date_gmt":"2021-09-11T10:48:31","guid":{"rendered":"https:\/\/www.quku.org\/oczyszczenie-rozdzial-iii-opowiadanie\/"},"modified":"2021-09-11T06:48:31","modified_gmt":"2021-09-11T10:48:31","slug":"oczyszczenie-rozdzial-iii-opowiadanie","status":"publish","type":"post","link":"https:\/\/www.quku.org\/oczyszczenie-rozdzial-iii-opowiadanie\/","title":{"rendered":"Oczyszczenie – Rozdzia\u0142 III, opowiadanie"},"content":{"rendered":"
\n

Oczyszczenie – Rozdzia\u0142 III<\/h2>\n
<\/ins> <\/span> Kiedy wr\u00f3ci\u0142em do domu, aby przebra\u0107 si\u0119 w czarny garnitur, zasta\u0142em Anne gotuj\u0105c\u0105 obiad.
– Hej kotku. \u2013 podszed\u0142em do niej od ty\u0142u, z\u0142apa\u0142em za biodra i da\u0142em ca\u0142usa w szyj\u0119 \u2013 Nie w pracy? \u2013 zapyta\u0142em.
– Dzisiaj mam nock\u0119 zapomnia\u0142e\u015b?
Szczerze? To zapomnia\u0142em, ale to nawet dobrze si\u0119 sk\u0142ada, nikt mnie nie b\u0119dzie tej nocy kontrolowa\u0142.
– Zapomnia\u0142em, wybacz.
– Zostaniesz na obiad?
– Nie mog\u0119 musz\u0119 jecha\u0107 zaraz do pracy.
– Ci\u0105gle tylko praca i praca. Siadaj do sto\u0142u i czekaj grzecznie na posi\u0142ek. \u2013 w jej g\u0142osie s\u0142ycha\u0107 by\u0142o lekkie podenerwowanie.
To my mamy st\u00f3\u0142? A no tak, jaki\u015b tam mamy. Na obiad by\u0142o dzisiaj spaghetti, moje ulubione danie.
– Ooo. Moje ulubione \u2013 u\u015bmiechn\u0105\u0142em si\u0119.
– Zawsze gotuje z my\u015bl\u0105 o tobie. \u2013 po czym da\u0142a mi buziaka w policzek.
– Jeste\u015b najlepsza \u2013 pu\u015bci\u0142em jej oczko \u2013 Smacznego.
– Dzi\u0119kuje i wzajemnie \u2013 po chwili ciszy Anne doda\u0142a \u2013 Pojedziemy dzisiaj po meble do salonu?
– M\u00f3wi\u0142em, \u017ce mam prace. Pojedziemy w weekend. \u2013 w jednej chwili zrobi\u0142o mi si\u0119 g\u0142upio.
– O m\u00f3j Bo\u017ce Kurtis. Znowu to robisz. \u2013 by\u0142a wyra\u017anie niezadowolona.
– Co znowu?
– Odwlekasz to. \u2013 od\u0142o\u017cy\u0142a widelec i zaprzesta\u0142a jedzenia.
– No wiesz… – wzi\u0105\u0142em \u0142yk soku pomara\u0144czowego.
– Co wiesz… Jutro bierzesz wolne czy ci si\u0119 to podoba czy nie. \u2013 ton w jakim wypowiedzia\u0142a te s\u0142owa nie wr\u00f3\u017cy\u0142 nic dobrego.
– Dobrze, ju\u017c dobrze. Dzie\u0144 wolnego i pojedziemy \u2013 u\u015bmiechn\u0105\u0142em si\u0119 do niej.
Dalsza cz\u0119\u015b\u0107 jedzenia przebiega\u0142a w ciszy, Anne by\u0142a na mnie zdenerwowana jeszcze przez chwile, na szcz\u0119\u015bcie jej z\u0142o\u015b\u0107 ust\u0119powa\u0142a. Po zjedzeniu wsadzi\u0142em talerz sw\u00f3j i Anne do zmywarki, po czym poszed\u0142em si\u0119 przebra\u0107 i wyszed\u0142em z domu, posy\u0142aj\u0105c mojej mi\u0142o\u015bci buziaka na po\u017cegnanie. Jad\u0105c do Variety Shot, my\u015bla\u0142em o mojej dzisiejszej rozmow\u0119 z Johnem. Po rozmowie z samym sob\u0105 doszed\u0142em do wniosku, \u017ce warto zainwestowa\u0107 w to pieni\u0105dze. Przynajmniej b\u0119d\u0119 mia\u0142 alibi, na to dlaczego znikam nocami. Akurat w radio lecia\u0142 Ice Cube \u201cToday was a good Day\u201d. Ten dzie\u0144 na pewno b\u0119dzie dobry. Po dojechaniu miejsca i kr\u0105\u017ceniu si\u0119 wok\u00f3\u0142 lokalu, w celu odnalezienia jakiego\u015b miejsca parkingowego postawi\u0142em postawi\u0107 auto kilka przecznic dalej i podej\u015b\u0107. W restauracji by\u0142 \u015bredni ruch, nie opodal balkonu sta\u0142 Lane Ramirez, r\u00f3wnie\u017c ochroniarz, starszy meksykanin, kt\u00f3ry chcia\u0142 sobie dorobi\u0107 do emerytury.
– Cze\u015b\u0107 Lane. Jak tam praca? \u2013 zapyta\u0142em.
– Cze\u015b\u0107 m\u0142ody. A dzisiaj spokojnie. \u2013 odpar\u0142 staruszek. \u2013 Id\u017a na pi\u0119tro post\u00f3j, ja zostan\u0119 na parterze.
– Ok. \u2013 u\u015bmiecha\u0142em si\u0119, po czym ruszy\u0142em po schodach na g\u00f3r\u0119.
Na g\u00f3rze by\u0142em tylko ja i jaka\u015b kobieta, kt\u00f3ra sama siedzia\u0142a przy stole. Ubrana by\u0142a w wiosenn\u0105 sukienk\u0119 w kwiaty, na nogach za\u015b mia\u0142a ubrane baleriny, w\u0142osy natomiast spi\u0119te w kok. Od czasu do czasu przygl\u0105da\u0142em si\u0119 jej z my\u015bl\u0105 co mo\u017ce tu robi\u0107. Po pewnym czasie zauwa\u017cy\u0142em, \u017ce i ona spojrza\u0142a na mnie. Pomacha\u0142a w moj\u0105 stron\u0119 i skini\u0119ciem g\u0142owy zaprosi\u0142a mnie do stolika. A czemu by nie? I ruszy\u0142em ku niej.
– Cze\u015b\u0107 przystojniaku \u2013 rozpocz\u0119\u0142a.
– Hej, nie za bardzo mog\u0119 tu z Tob\u0105 siedzie\u0107 i rozmawia\u0107, wi\u0119c powiedz mi o co chodzi. \u2013 powiedzia\u0142em od razy gdy us\u0142ysza\u0142em je powitanie.
– Nie chcia\u0142by\u015b si\u0119 ze mn\u0105 um\u00f3wi\u0107? \u2013 zapyta\u0142a z kusz\u0105cym u\u015bmiechem.
– Mo\u017ce.
– Jak to mo\u017ce? \u2013 zapyta\u0142a zdziwiona.
– Mam kogo\u015b, tak\u017ce sorry.
– No c\u00f3\u017c nie wiesz co tracisz. \u2013 na jej twarzy pojawi\u0142 si\u0119 cwaniacki u\u015bmiech.
Po chwili namys\u0142u stwierdzi\u0142em, \u017ce dam jej sw\u00f3j numer. Przedstawi\u0142a si\u0119 imieniem Caroline. Um\u00f3wili\u015bmy si\u0119 wieczorem do Exotic. Zszed\u0142em na d\u00f3\u0142, Lane ju\u017c nie by\u0142o. Kilka chwil p\u00f3\u017aniej wysz\u0142a r\u00f3wnie\u017c i Caroline. Zosta\u0142em sam… W mi\u0119dzyczasie do restauracji przysz\u0142o kilku go\u015bci, lecz nic powa\u017cniejszego si\u0119 ju\u017c nie dzia\u0142o.<\/p>\n

* * *
By\u0142a godzina 21, Anne ju\u017c w domu nie by\u0142o nagle zadzwoni\u0142 m\u00f3j telefon.
– Hej, Caroline z tej strony. Poznali\u015bmy si\u0119 w Variety. \u2013 jej g\u0142os by\u0142 pogodny i pe\u0142en energii.
– Witaj. Tak pami\u0119tam.
– Czekam na Ciebie w Exotic. Za ile b\u0119dziesz kochaniutki?
– Daj mi 15 minut. \u2013 po tych s\u0142owach roz\u0142\u0105czy\u0142em si\u0119.
Gdy by\u0142em ju\u017c przy samochodzie postanowi\u0142em najpierw sprawdzi\u0107 czy w baga\u017cniku znajduje si\u0119 torba. Jest. By\u0142a na swoim miejscu. Wsiad\u0142em do pojazdu i ruszy\u0142em w stron\u0119 klubu. Kiedy dojecha\u0142em na miejsce, na parkingu nie by\u0142o \u017cadnego samochodu. Co to mog\u0142o oznacza\u0107? Niepewnie otworzy\u0142em drzwi to klubu. By\u0142o ciemno. Po chwili zapali\u0142y si\u0119 pojedyncze \u015bwiat\u0142a. Przy rurze sta\u0142a Caroline w samym stroju. Nie tak wyobra\u017ca\u0142em sobie spotkanie z ni\u0105. Z daleka widzia\u0142em jej u\u015bmiech oraz to jak zaprasza mnie palcem. Podszed\u0142em do niej, w mi\u0119dzy czasie luzuj\u0105c krawat. Podesz\u0142a do mnie, daj\u0105c mi buziaka szepc\u0105c do ucha:
– Cze\u015b\u0107 przystojniaku, t\u0119skni\u0142am. \u2013 w jej s\u0142owach by\u0142o s\u0142ycha\u0107 podniecenie.
– Hej kotku. \u2013 odpowiedzia\u0142em r\u00f3wnie czule.
– Na co masz ochot\u0119? \u2013 zapyta\u0142a k\u0142ad\u0105c r\u0119k\u0119 na moim kroczu.
– Domy\u015bl si\u0119. \u2013 po tych s\u0142owach zacz\u0119\u0142a rozpina\u0107 mi pasek oraz rozporek. \u2013 Poczekaj jeszcze chwile. \u2013 podnios\u0142em j\u0105 i obr\u00f3ci\u0142em ty\u0142em. Przytuli\u0142em j\u0105 od ty\u0142u. Moje r\u0119ce zacz\u0119\u0142y dotyka\u0107 jej brzucha, p\u00f3\u017aniej piersi. Na ko\u0144cu moje r\u0119ce oplot\u0142y jej szyj\u0119. Zacz\u0105\u0142em j\u0105 dusi\u0107, do utraty przytomno\u015bci. Gdy poczu\u0142em, \u017ce jej nogi robi\u0105 si\u0119 mi\u0119kkie i zacz\u0119\u0142a si\u0119 osuwa\u0107 pu\u015bci\u0142em j\u0105.
Wynios\u0142em j\u0105 z klubu na r\u0119kach, po czym po\u0142o\u017cy\u0142em przy aucie. Wyj\u0105\u0142em z auta lin\u0119, aby zwi\u0105za\u0107 jej r\u0119ce oraz j\u0105 zakneblowa\u0107. Gdy zapakowa\u0142em j\u0105 do auta, wr\u00f3ci\u0142em na chwile do klubu, po jej telefon, kt\u00f3ry le\u017ca\u0142 na stole. Wyj\u0105\u0142em z niego kart\u0119 SIM i z\u0142ama\u0142em j\u0105, a sam telefon wyrzuci\u0142em do wody. Wyszed\u0142em z klubu i wsiad\u0142em do auta. \u201eTeraz si\u0119 zabawimy\u201d \u2013 pomy\u015bla\u0142em i ruszy\u0142em z piskiem opon. Zatrzymali\u015bmy si\u0119 przy opuszczonym szpitalu przy Glen Park. Otworzy\u0142em baga\u017cnik i wyj\u0105\u0142em Caroline i torb\u0119. Przerzuci\u0142em j\u0105 przez lewe ramie, torb\u0119 z wyposa\u017ceniem wzi\u0105\u0142em do prawej r\u0119ki. Wszed\u0142em po cichu do szpitala i zeszli\u015bmy do podziemia, gdzie czeka\u0142 ju\u017c st\u00f3\u0142. Od\u0142o\u017cy\u0142em m\u00f3j inwentarz, a j\u0105 po\u0142o\u017cy\u0142em na stole i odwi\u0105za\u0142em, po czym przywi\u0105za\u0142em j\u0105 pasami, ubra\u0142em na siebie fartuch, r\u0119kawiczki i mask\u0119 chirurgiczn\u0105. Usiad\u0142em na krze\u015ble przy \u015bcianie i czeka\u0142em, a\u017c dziewczyna si\u0119 ocknie. W tym czasie przygotowywa\u0142em sprz\u0119t do egzekucji. Caroline ockn\u0119\u0142a si\u0119 po nie ca\u0142ych 20 minutach. Zacz\u0119\u0142a panicznie rozgl\u0105da\u0107 si\u0119 po sali i krzycze\u0107.
– Gdzie ja jestem! Wypu\u015b\u0107 mnie! B\u0142agam \u2013 jej przera\u017aliwy g\u0142os by\u0142 poezj\u0105 dla moich uszu.
– Cii. Nikt Ci\u0119 nie us\u0142yszy \u2013 przy\u0142o\u017cy\u0142em jej palec do ust.
– Pomocy! Niech mi kto\u015b pomo\u017ce! \u2013 zacz\u0119\u0142a p\u0142aka\u0107.
– Nikt Ci nie pomo\u017ce. \u2013 szepta\u0142em jej do ucha.
– Kim jeste\u015b?
– Przystojniakiem.
– Dlaczego to robisz? Prosz\u0119 wypu\u015b\u0107 mnie! \u2013 by\u0142a zrozpaczona.
– Dlaczego ja to robie? A mo\u017ce dlaczego ty to robisz?
– Pracuje jako tancerka w Exotic. Tak zarabiam. \u2013 z jej oczy zacz\u0119\u0142y p\u0142yn\u0105\u0107 coraz wi\u0119ksze \u0142zy.
– My\u015bla\u0142a\u015b, \u017ce ci zap\u0142ac\u0119?
– Tak, tak my\u015bla\u0142am. A teraz mnie wypu\u015b\u0107! Prosz\u0119! Policja si\u0119 o wszystkim dowie!
– Widz\u0119, ze wzi\u0119\u0142o Ci si\u0119 na odwag\u0119. Nie \u0142adnie – pokiwa\u0142em palcem.
– Prosz\u0119 powiedz dlaczego mi to robisz? \u2013 zapyta\u0142a spokojniejszym tonem, lecz wci\u0105\u017c \u0142ka\u0142a.
– Bo czuje wtedy… Oczyszczenie. \u2013 powiedzia\u0142em spokojnie, po czym zamilk\u0142em.
Caroline krzycza\u0142a jeszcze, lecz nie robi\u0142o to na mnie wra\u017cenie. W\u0142\u0105czy\u0142em szlifierk\u0119 i przy\u0142o\u017cy\u0142em j\u0105 jej do g\u0142owy. W ko\u0144cu rozci\u0105\u0142em jej sk\u00f3r\u0119. Jej krew tryska\u0142a na mnie. Czu\u0142em si\u0119 wtedy tak dobrze. Chcia\u0142em, aby ta chwila trwa\u0142a wiecznie. Gdy maszynka zacz\u0119\u0142a ci\u0105\u0107 jej ko\u015b\u0107 w powietrzu uni\u00f3s\u0142 si\u0119 zapach, kt\u00f3ry tak bardzo ub\u00f3stwiam. Z precyzj\u0105 chirurga otwiera\u0142em jej czaszk\u0119, wy\u0142\u0105czy\u0142em przyrz\u0105d i od\u0142o\u017cy\u0142em go na ziemie. M\u00f3zg Caroline wypad\u0142 na ziemie. Nie przeszkadza\u0142o mi to specjalnie. Wyj\u0105\u0142em z torby n\u00f3\u017c, powolnym ruchem zacz\u0105\u0142em na jej brzuchu rysowa\u0107 znak odwr\u00f3conego krzy\u017ca. Na koniec zaszy\u0142em jej usta. Gdy uzna\u0142em moje dzie\u0142o za zako\u0144czone, by\u0142em z siebie dumny jak jeszcze nigdy wcze\u015bniej. Posprz\u0105ta\u0142em pok\u00f3j, umy\u0142em siebie, umy\u0142em jej martwe cia\u0142o i zanios\u0142em j\u0105 na r\u0119kach do samochodu, gdzie starannie u\u0142o\u017cy\u0142em w samochodzie. By\u0142a do\u015b\u0107 p\u00f3\u017ana godzina, bo oko\u0142o 1 w nocy, ulice by\u0142y ju\u017c puste. Na drodze spotka\u0142em tylko jedno lub dwa auta. Kiedy zajecha\u0142em pod cmentarz, wyj\u0105\u0142em j\u0105 z auta wraz z lin\u0105. Po minucie mia\u0142em ju\u017c gotow\u0105 p\u0119tle. Za\u0142o\u017cy\u0142em j\u0105 na szyje Caroline i zostawi\u0142em sam\u0105. Rozejrza\u0142em si\u0119 jeszcze dwa razy. I odjecha\u0142em z piskiem opon w stron\u0119 domu. Obserwuj\u0105c co jaki\u015b czas w lusterka, aby upewni\u0107 si\u0119, \u017ce nikt mnie nie \u015bledzi.
To by\u0142a dobra noc. <\/p>\n

Doda\u0142\/a: WasiU52<\/strong> w dniu 17-06-2014 – czytano 189 razy.
S\u0142owa kluczowe: opowiadania nastolatek<\/a> krymina\u0142y<\/a> martwe cia\u0142a<\/a> trupy<\/a> WasiU52<\/a>
Kategoria:
Kryminal<\/a> <\/div>\n

<\/p>\n

\n
<\/div>\n
Dodaj komentarz → <\/a> <\/p>\n

<\/fb:like> <\/p>\n<\/p><\/div>\n

<\/div><\/div>\n

<\/p>\n

\n
<\/span> <\/p>\n