********************
Był to ranek obudziłam się około godz. 11:00.Szybko wstałam z łóżka poszłam się odświeżyć ubrałam się
zeszłam do kuchni i przywitałam się z mamą.
-Hej mamo
-oo wstałaś?! co chcesz na śniadanie
-nie jestem głodna
-ale bez dyskusji
uśmiechnęła się i zaczęła robić mi kanapki z serem.Zjadłam je i podziękowałam mamie
-dzięki były pyszne
-No widzisz zjadłaś
-nom to ja wyjdę z fafikiem (to mój pies)
-dobrze możesz iść a łóżko pościeliłaś ?
-Już idę
Pościeliłam łóżko i poszłam na spacer z psem.Poszliśmy do parku długo chodziliśmy między alejami
Gdy mieliśmy wracać zauważyłam małą dziewczynkę o długich ciemnych włosach i niebieskich oczach.
Siedziała smutna na ławce, więc postanowiłam podejść
-Hej jak masz na imię ?
-Madzia
-a dlaczego jesteś tutaj sama ?
-zgubiłam go
-ale kogo ?
Dziewczynka nie odpowiedziała.W tej chwili pojawił się wysoki chłopak o ciemnych włosach
i niebieskich oczach
Gdy zobaczył dziewczynkę bardzo się ucieszył podszedł do niej i ją przytulił
-Nie możesz tak uciekać martwiłem się o ciebie
-przepraszam ale ta pani ze mną była
Chłopak spojrzał na nie znajomą podał jej rękę
-Cześć jestem Dawid a ty ?
-Wiktoria
-Bardzo ładnie.Dziękuję ci że z nią byłaś
-Nie ma za co przechodziłam akurat
Chwilę pogadaliśmy wyciągnęłam telefon z kieszeni spojrzałam która jest godz. była 14:56.
Zerwałam się na równe nogi i powiedziałam że muszę iść.
-zaczekaj
-nie mogę
-to chociaż daj mi swój nr. tel.
-no dobra 668***
-dzięki no to pa.
-pa.
Wróciłam do domu pies jak to pies dorwał się do miski a ja poszłam do swojego pokoju i poszłam się położyć byłam bardzo zmęczona więc zasnęłam. Obudziłam się o 18:30 wstałam i poszłam coś zjeść mamy tym razem nie było zdziwiłam się zobaczyłam karteczkę na stole
Córeczko wyjeżdżam do cioci Basi wrócę jutro masz pełną lodówkę i zostawiam ci 50zł
na co tam chcesz.
W tej chwili dostałam sms’a od Dawida
-hej co tam u ciebie ?
-wiesz dobrze a u ciebie ?
-no tez a co robisz ?
-nudzę się a ty ?
-no też może się spotkamy ?
-no w sumie dlaczego nie to o której ?
-za 15min. w parku na tej ławce co wtedy
-ok
Ogarnęłam się i wyszłam,Poszłam usiąść na tą ławkę co wtedy.Dawida jeszcze nie było
więc zamknęłam oczy i wsłuchałam się w śpiew ptaków.Po 5 min. poczułam zimną rękę na moich ramionach,
był to Dawid.
-Masz 5min. spóźnienia
-To nie dużo,ale i tak przepraszam.
-spoko
-Idziemy się przejść ?
-No możemy.
Poszliśmy do lasu pogryzły mnie komary i było mi bardzo zimno.Dawid to zauważył i przytulił mnie do siebie.
-Cieplej Ci ?
-Tak.
-Może wrócimy ?
-Nie już mi cieplej.
-No ok.
Dawid miał ze sobą mały kocyk rozłożył go i usiadł.Patrząc na mnie powiedział:
-No co tak stoisz? siadaj ja nie gryzę nie bój się
Chwycił mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę.Upadłam na niego i zauważyłam na jego twarzy uśmiech
z tego powodu.
-Z czego się śmiejesz
-nie nic.
-ook.
Po tym przytulił mnie do siebie i siedzieliśmy tak w ciszy prawie 1h po tym padło jedno pytanie z jego str.
-Masz chłopaka ?
-Nie. a dlaczego pytasz ?
-Z ciekawości ?
W tym momencie zadzwonił telefon Dawida
-Ej wiki sory kolega dzwoni.
-No to odbierz.
Miał dosyć głośno ustawiony telefon więc słyszałam o czym rozmawiają <!– Tagi

<!– // Tagi <!– Lubie to

<!– // Lubie to <!– Box Inne

<!– // Box Inne