W stronę słońca cz.2

<!– Quku 160 x 600 Rano obudziłam się z wielkim uśmiechem na twarzy.Wyobrażałam sobie jak ja sama z Michałem , chodzę wśród pól i śmiejemy się.A słońce świeciło by tak pięknie…Kocham te wakacje!-krzyknęłam do siebie gdy wyszłam na balkon by pooddychać świeżym powietrzem.Pogoda była cudowna.Mama pojechała już do pracy.Tata jeszcze spał i moje siostry też.Poszłam pobiegać,ale niestety cała droga była zablokowana samochodami wyścigowymi.Więc w domu włączyłam muzykę i zaczęłam tańczyć z radości że w końcu będę jakoś mogła pogadać z Michałem.Gdy wyścigi się już zaczęły , spotkałam moją koleżankę z klasy Dominikę.Rozmawiałyśmy , i postanowiłyśmy zmienić miejsce żeby widzieć jak sobie radzą rajdowcy w innych miejscach toru jazdy.Przechodziłyśmy przez kukurydzę i nagle dostrzegłam w oddali jakichś dwóch chłopaków.Był to Michał i jego kolega z klasy Alan.Powiedzieliśmy sobie tylko cześć.-Ej Dominika może chodzmy tam gdzie przedtem?-Chcesz być blisko Michała , tak? -Nie!Coś ty , my sie tylko kolegujemy..-Ta , jasne.-wszyscy mówili ze podobam się Michałowi a on mi.To że on mi to była prawda , ale to drugie to nie wiem.W nocy płakałam.Zawiodłam się całym dniem.Wcale z nim nie porozmawiałam.Próbowałam być jakoś blisko niego , ale niestety nic.Siedziałam obok niego , szłam za nim i nic!!! Wszystkie starania.Przez to wylądowałam w domu u Dominiki… znaczy na drzewie obok jej domu.Myśląc o nim .Postanowiłam wejść sobie na fb.Miałam wiadomość od mojego przyjaciela.”Alan się mnie pytał czemu skoro się przyjaznimy to czemu nie gadamy? xd ” “Właśnie xd :D”-odpisałam.”Ej ale ciebie to nie dziwi Klaudia?Przyjaznimy sie rok i ani razu nie gadalismy xd” “bo nie bylo okazji moze dlatego :D” “no tak .. no to moze jutro sie spotkamy?xd :d” “pewka , jak chcesz xd” “chce i to bardzo , musimy w koncu pogadac xd ” “No :Da o ktorej i gdzie?” “może koło tej kukurydzy? o 17 :D” “spoko. to ja bede tam czekała na cb 🙂 :*” “okeee 😀 ;**” “ej ja juz musze konczy bo chce mi sie spac dobranoc 3 :*” “dobranoc :* :* kolorowych, erotycznych i słodkich i wgl zajebistych snów 😀 3 :* :*” “nawzajem hyhy ;”.Całą noc myślałam o czym będę z nim rozmawiać.Od samego rana gdy wstałam ubierała sie w rózne ubrania , nie mogac sie zdecydowac co ubrac na to spotkanie.Wzięłam długą kąpiel, pobiegałam i potem znow sie wykąpałam.Pogoda wskazywała na to ze będzie burza i deszcz.Ale miałam nadzieję że moze jakoś nam się uda w końcu.Gdy przyszłam na miejsce spotkania nie było go ,zaczęło padać i grzmieć.Cała mokra wróciłam do domu.Weszłam na fb.Piłam ciepłą herbatę.Nagle on napisał “Ale pada :O” “No ja cała mokra jestem -,-” “czm? xd” “bo czekałam tam na cb a ty nie przyszłes xd ” “no ja jak byłem na moście to wtedy zaczeło padac xd ale nie jestem mokry” “i chcialo ci sie tyle do domu biec?xd” “nie, siedze na schodach przy szkole :D” “serio? xd” “no ;o” “ej to ja moge przyjsc xd” ” chce ci sie w taki deszcz? :D” “tak 😀 w domu bd sie nudzic xd to ja zaraz bd juz biegne xd ” “ok 😀 :D” – szybko wstałam i założyłam pierwszy dres jaki miałam pod ręką.Było pełno błota.Burza była straszna a deszcz padał jak nigdy dotąd.Przebiegłam całe 2km i w końcu dotarłam.Pomachał mi a ja mu odmachałam.Byłam szczęśliwa że w końcu mogę go zobaczyć z bliska i pogadać z nim.Nigdy nie sądziłam ze drugi człowiek moze sprawić ze będę taka szczęśliwa.Usiadłam na schodach jakiś 1m od niego.Tak żeby nie zbliżać się do niego odrazu przy pierwszym spotkaniu.Próbowałam wymyślic jakiś temat , ale on wydawał sie mi byc taki nieśmiały.Usiadałam przy drzwiach koło słupa, a on w tym momencie gdzies poszedł.Czekałam na niego 10 minut.Wtedy zauważyłam ze przestało padać.-Gdzie byłeś? -A zobaczyć na placu zabaw.Śliwki są.Chcesz jeść?-Pewnie!-pobiegliśmy wyzej szkoły gdzie nikt nie mogł nas widzieć.Wszedł na drzewo i zaczął mi zrzucać śliwki.Jedliśmy i robilismy sb konkursy kto zje najkwasniejsza sliwke nie krzywiac się.Potem pobiegliśmy na boisko i na plac zabaw obok niego i bawiliśmy sie w budowanie zamków z pisaku.Jak małe dzieci.Pierwszy raz od jakiegoś roku poczułam się najszczęśliwsza osobą na świecie!Nie mogłam sobie wyobrazić dalszego zycia bez niego.Potem kręciliśmy sie na karuzeli.Trochę się stresowałam gdy byłam blisko niiego.Robiłam sie cała czerwona gdy przypadkowo go dotknęłam.Słuchaliśmy muzyki z telefonu i robiliśmy różne głupkowate zdjęcia.On cały czas gadał i gadał a ja nie mogłam przestać go słuchać.Siedzieliśmy tak na tej karuzeli z godzine, a gdy przyszło mi na myśl że juz musimy iść bo robi się ciemno chciało mi się płakać i go przytulić.Odprowadził mnie kawałek na koniec pomachaliśmy tylko sobie i powiedzieliśmy pa.Cały czas uśmiechałam sie do siebie , bo były to 3 najwspanialsze godziny mojego zycia. Jak narazie , potem było jeszcze lepiej.W końcu to dzięki niemu jeszcze żyłam , gdyby nie one wtedy.. to samobójstwo by mi się udało..Dalsza część pózniej. 🙂 <!– Tagi

Dodał/a: Nieograniam w dniu 11-11-2014 – czytano 200 razy.
Słowa kluczowe: miłość szczęśliwa moja historia Nieograniam
<!– Kategoria Kategoria: O przyjaźni <!– // kategoria

<!– // Tagi <!– Lubie to

<!– // Lubie to <!– Box Inne

  • Biolada.pl - Zdrowa żywność
Zobacz inne

<!– // Box Inne

<!– end .post <!– Nawigacja

<!– end nawigacja
<!– Quku Opowiadanie 750 x 200

Komentarze (0)

<!– Komentarze

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "W stronę słońca cz.2"

(pole wymagane)

<!– end #komentarze

<!– end #whole_kom

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.