Seans
Wyluzuj Cebula-odezwał się Kuba przebrany za wampira i dodał odpowiadając na jego pytanie- jeszcze nie ma dziesiątej.
Cholera, ale było nudno no nie?- narzekała Karina- totalna dziecinada z tym Halloween
Taa- przytaknęła Mariola wystylizowana na bladego upiora, chociaż dla mnie wyglądała jak nędzna imitacja Daveigh Chase z filmu ,,The Ring”- Było do dupy. Wyrosłam już z takich zabaw dla przedszkolaków.
,,Tak, tylko kto namawiał nas na co wyjście?” pomyślałam. Czego można się było spodziewać po imprezie ostatniego dnia października? Że kogoś zabiją?
A ty co tak milczysz Topielico?- zwrócił się do mnie Damian- Masz jakiś pomysł na resztę nocy?
Hmm..- zaczęłam- od początku mówiłam, że trzeba było iść do kina i obejrzeć jakiś straszny film. Dzisiaj miała być premiera…
Ty i te twoje horrory- przerwała mi niegrzecznie Mariola przewracając oczami. No cóż, chyba nasza niechęć jest obopólna.
Pewnie-odparłam z sarkazmem- może trzeba było iść na zakupy?
Oj dobra, nie zaczynajcie znowu- skrzywił się Karol przebrany za Śmierć- Ja mam pomysł. Kolega mojego kumpla miał organizować o 10.00 wieczorek okultystyczny, więc jeśli się pospieszymy to może zdążymy na początek.
Super!- ucieszyła się Karina z Mariolą- To gdzie mieszka ten kolega?
Gdy dochodziliśmy pod nieznany mi adres było już wpół do jedenastej. Karol odłożył kosę na bok i zadzwonił dzwonkiem. Myślałam, że nikt nie otworzy, ale po kilku minutach drzwi się uchyliły i pojawiła się z nich postać cała spowita w czerń:
Co tam dzieciaki?- powiedziała- zbieracie słodycze?
Cześć- odpowiedział Karol nie zważając na zły początek. – Adi mówił, że ma tu być dziś jakiś seans i kazał wbijać jak coś…
A dobra, wchodźcie.- zaprosił nas do środka.
Gdy nasza siódemka weszła do środka moim oczom rzuciła się wszechobecna wszędzie czerń i brak świateł, które zastępowały rozłożone naokoło małe świece. Mało co w jedną z nich nie wpadłam. Kupa ludzi kręciła się dookoła patrząc na nasze przebrania i uśmiechając się pogardliwie. Na oko wyglądali na studentów.
Co to za dzieciarnię sprowadziłeś?- odezwał się jakiś chłopak do naszego przewodnika
To znajomi Adiego.- wzruszył ramionami i szliśmy już dalej.
W końcu dotarliśmy do dużego pomieszczenia. Było tam całkiem ciemno nie licząc świec znajdujących się przy okrągłym stoliku. Obok stał ktoś w dziwnej masce z nożem w dłoni. Wokół niego nieruchomo stało wiele postaci tak samo odzianych w czerń i w maskach. Poczułam się nieswojo. W końcu byliśmy otoczeni samymi nieznajomymi, bo nasz przewodnik wyszedł zostawiając nas tu samych na pastwę obcych. Spojrzałam na dziewczyny. Karina wyglądała na przestraszoną, Mariola jakoś też nie wyglądała na pewną siebie. Nawet Janusz i Damian zerkali na siebie niespokojnie. Nagle rozbrzmiała jakaś muzyka. Zadrżałam. Było to tylko monotonny męski śpiew, ale ten cały nastrój grozy jakoś zaczął mi się udzielać. W końcu postać z nożem w ręku powiedziała jakimś dziwnym głosem:
– Czas zacząć zabawę.
Na ten sygnał nieruchome postacie wydobyły małe bębny i zaczęły w nie uderzać całymi dłońmi powodując niesamowity hałas. Postać w masce skinęła na nas głową i podeszliśmy do stolika. Karina nie chciała, ale Mariola tylko szarpnęła ją mocniej za rękę. Jak widać nie tylko ja się bałam. Wszystko co potem robił główny prowadzący wydało mi się tak absurdalne, że aż śmieszne. Mówił jakieś dziwne rzeczy w nieznanym mi języku (Czy to w ogóle był język?) wskazując na nas, wyjmował jakieś przedmioty aż w końcu położył na środku stołu tabliczkę z cyframi i literkami
– Tabliczka quija…-szepnęła do mnie Karina, ale natychmiast została za to zrugana.
W końcu prowadzący odezwał się już normalnie, to znaczy zrozumiale dla mnie:
– Teraz poproszę wszystkich uczestników seansu o absolutną ciszę i skupienie. Połóżcie palec na kieliszku- zwrócił się do naszej siódemki podając jakiś kielich gestem nakazując jego wypicie- i wyciszcie umysł….
Była już prawie dwunasta gdy wyszliśmy z tamtego domu.
W sumie było fajnie nie?- odezwał się Janusz- tylko nic jakoś się nie działo..
A ten wiatr i otwarte okno?- spytała Mariola
Wierzysz w takie bajki?- zapytałam ją- Matko, to takie przewidywalne niczym z taniego horroru…
Tak, a ręce to trzęsły ci się pewnie z zimna- zadrwiła
Jezu, ale mnie już wkurzacie. To jak możemy już przeczytać te karteczki czy nie?- spytał Kuba otwierając swoją na której miała znajdować się wróżba.
Nie możesz tego zrobić teraz!- krzyknęła Karina- przecież musimy to zrobić na cmentarzu o północy…
Jasne- powiedział z kpiną Damian- to chyba musimy się pospieszyć, bo dochodzi dwunasta…
Gdy dotarliśmy na cmentarz było trochę po północy. Zgodnie z instrukcją skierowaliśmy się do starej części cmentarza.
Dobra, to zaczynamy?- spytał Karol zatrzymując się gestem nakazując nam to samo- To kto pierwszy?
Ja!- krzyknął Janusz odważnie, rozprostowując swoją karteczkę i czytając-
,,Ciągle patrzysz w lustro,
twa buśka zadbana,
lecz dzisiejszej nocy
cała we krwi umazana.”
Co to ma znaczyć? Ale mi wróżba!- zdenerwował się Cebula, ale po chwili jakby dopiero teraz przetrawił drugą część dodał:- Taa i to niby ma być takie straszne? Mogli wymyślić coś lepszego żeby mnie przestraszyć.-wsadził ręce do kieszeni w geście nonszalancji. To kto teraz? Dawaj Karina- klepnął ją po ramieniu. Ta wolno, niepewnie zaczęła rozwijać kartkę. Najpierw sama ją przeczytała, potem ze zmarszczonymi brwiami zrobiła to na głos:
,,Często się potykasz
patrząc ciągle w chmury,
tylko dziś uważaj
bo wpadniesz do dziury.?”
Zakończyła pytająco i zaczęła się śmiać.- Nie no, teraz to już wiem, że robicie sobie ze mnie jaja.-powiedziała Karina wśród salwy śmiechu, bo wszyscy wiedzieli, że dziewczyna była tak rozkojarzona, że potrafiła potknąć się o własne nogi.- No dobra, kto to napisał? Wiem, że jestem trochę niezdarna, ale to nie powód żeby tak ze mnie kpić!- oburzyła się.
Wyluzuj, Kara- powiedział do niej Damian i przeczytał swoją:
,,Chociaż z ciebie odważniaczek
co dumnie przez świat kroczy
zobaczymy co się stanie
kiedy śmierć zajrzy ci w oczy”
No, no jakie adekwatne do osoby-zarechotał Karol trącając łokciem Cebulę. Prawdę mówiąc Damian był właśnie takim cichym typem w stylu buntownika. Sprowadził się do miasta dopiero kilka miesięcy temu wraz z matką, ale jakoś przyjęliśmy go do naszej paczki. Cieszyłam się, bo go lubiłam. Może nawet za bardzo
Nie no fajnie. Dziś zajrzę śmierci prosto w oczy, ale właściwie to już zajrzałem- zaśmiał się wskazując na Karola, bo dzisiaj był przecież przebrany za Śmierć.
Wszyscy się z tego roześmieli, ale mnie jakoś przestało to wszystko bawić. Ok, wiedziałam, że to dziecinada, ale mimo wszystko po co komuś coś takiego pisać? To już przegięcie. Dodatkowo jakoś dziwnie kręciło mi się w głowie i czułam słabość w nogach. Dlatego powiedziałam:
-Może skończmy już tą zabawę i pójdziemy do domów? Jestem zmęczona- i jakby na potwierdzenie tego udałam ziewnięcie.
O, królowa horrorów boi się?- parsknął Jakub- nie jesteś ciekawa swojej wróżby
Wyobraź sobie, że jakoś nie.
Mój głos był dziwnie spokojny zważając na to, że byłam przestraszona tymi groźbami- wróżbami i nie chciałam zerkać do swojej. Wiatr zaczął wiać coraz silniej i kilka ptaków z hałasem sfrunęło z drzew.- Karina idziesz?- zwróciłam się do niej bo wiedziałam, że jest chyba najbardziej wystraszona z nas wszystkich. Ona spojrzała na resztę i niepewnie skinęła głową. Odetchnęłam z ulgą wdzięczna, że nareszcie opuszczę to miejsce. Niespodziewanie usłyszałam jakiś przerażający krzyk. Przystanęłam i zamarłam. Bałam się odwrócić, ale jak ćma lgnąca do ognia odwróciłam się. Potem wszystko potoczyło się już błyskawicznie…
Zdążyłam tylko zauważyć wysoką postać w czarnej pelerynie z nożem w dłoni i maską będącą imitacją tej z filmu ,,Krzyk”. Biegła wprost na naszą grupkę, od której przed chwilą wraz z Karą się oddaliłam. Po chwili zaczęła szamotać się z Karolem kierując ostrze w jego stronę. Karina pociągnęła mnie za rękę szepcząc:- ,,Sara, uciekajmy stąd” co na chwilę wyrwało mnie z odrętwienia. Wszyscy wpatrywaliśmy się jak urzeczeni w scenę która się właśnie rozgrywała na naszych oczach. Tylko, że to nie był film. To było rzeczywistość i trzeba było pomóc Karolowi.
Odczep się od niego!- krzyknęłam nie wiadomo po co i zaczęłam zbliżać się do szamoczącego się Karola z ,,Krzykiem”. To wyrwało z odrętwienia Kubę i Damiana który ruszyli koledze na pomoc. Mariola złapała jakiś kamień i rzuciła nim w stronę walczących. Ale na nieszczęście trafiła Damiana, który potoczył się na ziemię, a z jego głowy zaczęła się sączyć strużka krwi.
Kurwa!- krzyknęła Mariola łapiąc się za głowę i drąc wniebogłosy, ale nagle ktoś złapał ją od tyłu i zaczął ciągnąc w stronę lasu
,,To nie dzieje się naprawdę” myślałam, gdy zobaczyłam, że Karol zatacza się od pchnięcia nożem, a po nim Jakub. Wystraszony Janusz-teraz sam na sam z przeciwnikiem zaczął uciekać. Postać w masce zwróciła swój wzrok na nas i już biegła w naszym kierunku. Karina zaczęła przeraźliwie krzyczeć- Ucisz się idiotko!- warknęłam na nią, bo jeśli nadal będzie się tak drzeć to nie uciekniemy temu popaprańcowi. Tak przynajmniej w ciemności mamy szansę się ukryć w lesie.- Choć- popchnęłam ją w stronę wielkiego pagórka pod którym znajdowało się coś na kształt wydrążonej jamy. Tam obie się schowałyśmy nasłuchując prześladowcy. Ale on jakby się rozpłynął . Bałam się. Potwornie. Nie byłam w stanie się ruszyć, aż usłyszałam kolejny krzyk. Boże, to nie dzieje się naprawdę, myślałam, to tylko moja popieprzona wyobraźnia. Kim jest ten psychopata? Co z chłopakami, a Mariola? Boże czemu tak kręci mi się w głowie?Muszę uciekać! Z Karą.
-Kara?-szepnęłam, bo nie zareagowała. W takiej sytuacji usnęła?! Roześmiałabym się gdyby to nie było tak tragiczne.- wstawaj- strzeliłam ja lekko w policzki, a ta zaczęła się drzeć. ,,Nie no przez tą wariatkę obie zginiemy!”pomyślałam ciągnąc ją za siebie.
Słowa kluczowe: opowiadania nastolatek straszne opowiadanie okultyzm morderstwo nowicjusz
Kategoria: Inne
- » W cieniu gwiazdy cz 2
- » Samotna … cz.1
- » Aria i poplątana historia część II
- » Angelika cz.1
- » Pan Bronek! Na Faktach!
- » Corba , odc. 5
- » Piła next- grób zła
- » Wypadek czy zrządzenie losu? cz.1
- » Napisane z …
- » Zombie. cz 1
- » Żądza
- » Emilia
- » Samobójstwo
- » Zawahanie
- » Jego motocykl cz.2
- » Miałam dzisiaj strasznie głupi sen …
- » TragiFarsa 8. Nowa eraagiFarsa 8. Nowa
- » Ojj cz.5
- » Ojj
- » Anioł
- » Szkoła I ŻYCIEEEE cz1
- » Tęsknota za matką …
- » Król lew -nowy początek 7, druga
- » Przyjacielska miłość
- » Never say never cz. I
- » WSZYSTKO SIĘ ZMIENI CZ.1
- » Nieszczęśliwa
- » Wyjazd w góry cz.5
- » Historia Windy
- » Seans, część 9
- » Znamię Bestii
- » We ain’t ever gonna grow up cz.2
- » TragiFarsa 5. Odcinek specjalny (cz. 2)
- » Niechciana
- » TragiFarsa + 60 lat
- » Spacer po niebie cz. 2
- » Wakacyjna przygoda
- » To było zauroczenieee
- » Prześladowania klauna
- » Szczęśliwa rodzina
- » Jak we mgle Rozdział 2
- » My Self Defence Coach cz.1
- » Zla pani depresja zwana
- » ***Ludzkie uczucia**
- » Oskarżona
- » Pamiętnik Edyty
- » Corba , odc.3
- » Zagubiona cz 1
- » Noc. . .
- » Zapach wolnośći
- » Czemu on mi to robił ?
- » Mili i tajemnice rodu Forresterów cz. 1
- » Dream – Rozdział Pierwszy
- » Corba , odc. 2
- » Mili i tajemnice rodu Forresterów cz.2
- » Póki smierć nas nie rozłączy cz.1
- » To jest tak
- » Półżycie 1- wstęp
- » zero miłości cz1
- » Dwa nierozłączne światy
- » Nie do konca happy end
- » Ach ten kuzyn
- » I znowu sama cz. VII
- » Ta k****
- » Samotna matka
- » Król Lew-nowy początek 2
- » Prawdziwa przyjazd
- » Jak poznałam tajemnicę Rosewood-
- » Czerwony kapturek w innej wersji
- » Dom zegarów
- » It’s my life.- Rozdział 2.
- » Bo zapominając zdradzam. Rozdział 1
- » Porwanie cz5
- » Dziwny sen…
- » Kapuś
- » Złe miejsce, zły czas
- » Zmiana. Prolog
- » Miłośc i zdrada
- » Ten list zmienił wszystko
- » Super historyjka, rozbawi każdego