Recycling
Tornistry moich dzieci ważą tyle jakby były zrobione z betonu. Ilość książek, zeszytów ćwiczeń i dziwnego badziewia jest kosmiczna. Przypomniało mi to mój tornister. Książki kupowałem używane. Najbardziej lubiałem te po ś.p. Jaśku Trzasce. Jasiek był fajnym chłopakiem, tyle że urodził się w rodzinie meneli. Książki po nim były może i nie do końca czytane ale zawsze było w nich pełno ekspresji. Jasiek z pasją dorysowywał wszystkim chuje, nieważne kobieta, mężczyzna, koń. Pamiętam książkę do historii. Szarża szwoleżerów na koniach potykających się niemal o swoje gigantyczne penisy, na nich szwoleżerowie, piękni z fantazyjnie zarzuconymi na udo maczugami. Kościuszko na rynku krakowskim ślubuje. W tle kosynierzy (peniserzy?) z zadartymi na szpic penisami zamiast kos. I ta męka artysty. Rysunek przedstawiajacy popiersie Józefa Bema. Strona aż pulsowala początkową bezsilnością Janka. I rozwiązanie: nonszalancki penis wyrastający prosto z czoła bohatera Polski i Węgier. Proste rozwiązanie złożonego problemu. Haiku kreski. Jak tam Jasiek gdzieś sobie lewitujesz to pozdrawiam.
Słowa kluczowe:
krótkie opowiadanie
pies co paczy