Przyjaźń czy miłość cz.22
Operacja trwała dwanaście godzin. Wstrząśnienie mózgu i parę innych urazów wewnętrznych. Dodatkowo połamane żebra. Wojtek zapadł w śpiączkę. Lekarze mówili, że tak będzie lepiej. Nie mogłam o niczym innym myśleć. Od razu po zabraniu go przez karetkę wezwałam taksówkę i pojechałam do szpitala. A jeśli on się nie wybudzi? To przecież młody chłopak z wieloma marzeniami. Miałby stracił to wszystko przez nieszczęśliwy wypadek? Nigdy nie zdać matury ani nie pójść na studniówkę Nie mieć rodziny ani dzieci? Dlaczego musiałam tamtej nocy lunatykować. Dlaczego mnie tam nie było? To wszystko moja wina. Jestem beznadziejna. To ja powinnam był na jego miejscu. Nie wybaczę sobie tego nigdy.
***
Przyjechali rodzice Wojtka. Co ja im mam powiedział? “Dzień dobry! Pani syn może się już nigdy nie wybudzić” Do jasnej cholery… Dlaczego to wszystko się tak potoczyło.. Nagle usłyszałam czyjś głos.
-Jagoda, wszystko ok?
-A jak pani myśli? mój chłopak jest w stanie krytycznym jak może był kur… kurcze dobrze?!!! Boże…przepraszam…przecież to państwa syn jesteśmy w o wiele trudniejszej sytuacji… głupio mi za siebie…przepraszam
-Jagoda, nie przepraszaj. Rozumiem Cię. Kochamy go tak samo mocno jak Ty. będzie dobrze.
-Jak może był pani taka spokojna?!! Możliwe, że już nigdy go nie zobaczę jak się uśmiecha. Już nigdy nie zobaczę jego pięknych oczu. Jego twarzy. Nie usłyszę jego głosu. Nie będę mogła go przytulił ani pocałował. Nic.
DO JASNEJ CHOLERY JAK PANI TAK ŁATWO O TYM MÓWIĆ PRZECIEŻ JEST PANI JEGO MATKĄ!
Nie mogą odpowiedzieć na moje zarzuty, ponieważ podszedł do nas lekarz.
-Kochani, jak wiecie cały czas walczymy o jego życie. Nie chce was oszukiwać, ale stan jest zły.
Nie wytrzymałam tego. Rozpłakałam się.
– Ej mała, nie płacz! Lepiej idź szukać sobie nowego chłopaka.
Ma rację muszę być dzielna i… chwila chwila co on powiedział? Co powiedział ten bydlak?
Nowy chłopak czy go przypadkiem nie poje…ało? Czy on uważa mnie za damę do towarzystwa będę? tchórza? Idiota. Nikt tak nie będzie mówić.
-Pie*rz się! Chyba Ty zacznij szukać nowej pracy!
Przywaliłam mu w jaja i uciekłam.
Jak zwykle miałam pecha.
I brak kondycji.
złapał mnie na schodach ochroniarz i wyprowadził ze szpitala.
No super Jagoda. Jesteś z siebie dumna?
Szczerze? Nie żałuję.