Ostatni list do Ukochanej…

Wiem ze to moze dziwna forma przekazu ale zapisywalem sobie przez ten okres rozlaki, wiele przemyslen i edytowalem je wiele razy. Choc wiem ze i tak nie uda mi sie przekazac tego odpowiednio. Jest chaotycznie ale to wlasnie dlatego ze pisalem to wyrywane z glowy. Czasami na goraco, czasami na zimno po wielokrotnych przemysleniach.

Zawsze bylem skrytym, zamknietym w sobie czlowiekiem. Nie mozesz miec do mnie pretensji teraz po 3 latach ze nie potrafie ubierac swoich uczuc w slowa. Nie jestem typem czlowieka dla ktorego male niuanse mialyby stanowic przeszkode w milosci. Naprawde musi mnie cos zabolec porzadnie, abym wybuchl. Moze mi sie cos nie spodobac ale jak o tym nie mowie to znaczy ze czuje ze to nie ma wiekszego znaczenia w perspektywie calosci. Jak o czyms wspomne to moze sie zdarzyc ze zle to przedstawie i Ty zle to odbierzesz. Moze Ci sie to wydawac naiwne ale ja patrze na to moze zbyt romantycznie. Wierze ze jak sie kocha to wszystko mozna przejsc, kazdy problem rozwiazac i dojsc chociaz do kompromisu. Ja z milosci potrafie sie nawet zmienic i dostosowac do takiego stanu jaki by Cie zadowalal. Cudow jednak nie zdzialam. Tak samo nie potrafie czytac w myslach i jesli Ciebie cos trapi, cos Ci sie nie podoba, to musze o tym zostac poinformowany bezposrednio. Bo jestem zwyklem, prostym facetem ktory rzadko poprawnie odczytuje kobiece, podswiadome, werbalne sygnaly.

Z obserwacji wsrod znajomych i przyjaciol widze ze Nam naprawde zylo sie szczesliwie. Dopiero po prawie 3 latach dopadl Nas kryzys. Martwi mnie, choc nie wiem czy slusznie, bo nie mam dosiadczenia, ze przebiega on tak emocjonalnie. Mam wielka nadzieje ze przejdziemy ten kryzys i zrozumiemy sie lepiej, zblizymy sie do siebie. Pewnie uwazasz mnie za czlowieka ktory ma na wiele rzeczy ‘wyjebane’. Byc moze tak jest w niektorych kwestiach. Na Nasz zwiazek nie mam absolutnie! Na niczym w zyciu mi nie zalezalo jak na Tobie! Naprawde ciezko mi mijaja dni w obecnym stanie. Praktycznie spac nie moge i jestem w glebokiej depresji. Nawet teraz jak to pisze to mi sie cisna lzy. Nie moge jednak sie zalamywac. Wiem ze musze walczyc o Ciebie. Chcialbym Ci to powiedziec ot tak bez plakania. Wiem jednak ze pewnie bym sie znow rozplakal. Bo to jest chyba taka moja wada ze sie rozczulam w takich momentach. Bo nigdy w zyciu nie odczuwalem tak intensywnie.
Wiem ze mam wiele wad. Dopiero w ostatnich miesiacach dalas mi do myslenia ze naprawde niektore mnie dyskwalifikuja w Twoich oczach. Potrzebuje Ciebie jednak abys mnie motywowala, wspierala. Dla Ciebie chce zyc.
Wierze ze nie przekreslisz Tych cudownych miesiecy, lat ktore razem spedzilismy i nie poddasz sie. Sprobujesz dac Nam szanse abysmy mogli na nowo, rozpalic miedzy Nami milosc ktora przeciez byla wielka. Nie byla sztuczna i slepa. Dla mnie jak najbardziej szczera i dlatego wierze ze to nie moze sie tak skonczyc.

Dzis sie dowiedzialem ze jednak chcesz ze mna zerwac. Czulem ze tak zdecydujesz ale do konca mialem nadzieje ze to jest tylko te moje bzdurne myslenie. Naprawde mnie to zalamalo bo nie rozpoznalem w Twoim glosie zadnej nadzieji. Z poczatku pisalem ten tekst tylko po to aby zapisywac swoje mysli. Teraz uwazam ze aby byc szczerym to powinnas miec szanse go przeczytac. Prosilem Cie abys to przemyslala jeszcze ale pewnie juz podjelas decyzje. Mialem nadzieje ze to ta rozlaka jest Twoim sposobem na zmotywowanie mnie do dzialania. Do zmian ktore oczukujesz. Podzialalo. Ale po co? Skoro Ty juz dawno sie poddalas. Ja o tym nie wiedzialem i jak glupi podjalem juz kilka decyzji. Teraz to juz tylko dla mnie. Wiem ze Tobie tez nie jest latwo to znosic. Moja wina ze nie zauwazylem tego wczesniej :/ Do mnie masz pretensje ze nie mowie Ci o moich uczuciach. Tlumaczylem Ci juz przeciez. Sama jednak pozwolilas zeby emocje sie w Tobie tlumily.

Naszla mnie dzis taka refleksja ze moze i faktycznie nie jestesmy dopasowani jako dwie polowki milosci. Moze na poczatku tylko ladnie sie skladalo. W pewnym momencie jednak, cos sie zaczelo blokowac. Byc moze juz dalej nic by sie nie dopasowalo i tak by zostalo. Byc moze jednak cos by peklo i dalej zaczelo sie dopasowywac. Nie dowiemy sie jednak jesli nie bedziesz tego chciala. Ja Cie przeciez nie zmusze. Jesli uwazasz ze jestes szczesliwsza bezemnie to jako ze ja pragne Twojego szczescia ponad wszystko, to niech tak bedzie.

Chcialbym tylko zebys nie wyrzucala mnie calkowicie ze swojego zycia. Jestes moja najblizsza przyjaciolka. Pragne Twoje obecnosci dalej jako przyjaciolki. Pojsc na drinka, pogadac, posmiac sie, wygadac, wysluchac… Jestes cudowna kobieta i lubie z Toba spedzac czas.

To sa chyba moje ostatnie przemyslenia ktore sie kotluja obecnie w glowie. Pewnie bedzie ich jeszcze wiele. Ciezko napisane ale to dlatego ze pod wplywem chwili i emocji. Bez zbytniego redagowania. Czasami latwiej jest cos opisac piszac. Bo wiesz jak na mnie dziala nadmiar takich emocji… Jutro jak sie zobaczymy to mam nadzieje ze nie bedziesz na mnie zla. Porozmawiamy na spokojnie. Jak to przeczytasz to daj znac. Daj znac rowniez o ktorej chcesz sie spotkac. Bede czekal…

Dodał/a: Passenger w dniu 6-03-2011 – czytano 8763 razy.

Słowa kluczowe:
miłość
rozstanie
list
przemyślenia
Passenger


Kategoria:
Smutne historie

Zobacz inne

Komentarze (5)

WiFidnia 2011-03-19 14:16:24.

Cholernie wzruszające…
Chciałabym mieć faceta , który byłby tak wrażliwy jak ty… i który walczyłby o przetrwanie związku

Podziwiam Cię za to.

gość.dnia 2011-04-03 18:43:33.

wzruszające.. tym listem pokazałeś, jak bardzo kochasz i jak zajebiście Ci zależy.

klaudiadnia 2011-04-13 21:35:26.

czytam to i gościu naprawde ci na niej zależy

panna Maria Antoninadnia 2011-05-17 00:09:10.

Zależy, czy nie zależy, to się okaże później. Ale bądź co bądź- ta dziewczyna straciła faceta, jakich jest już mało na tym świecie, i o jakich marzy większość z nas…

Patrycja dnia 2013-10-19 19:25:35.

Jejku jak coś takiego czytam to normalnie łezka sie w oku kręci 🙂 Jesteś wyjątkowy i taki wrażliwy. Wszystko bym dała żeby poznać takiego faceta jak ty.

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do “Ostatni list do Ukochanej…”


(pole wymagane)







Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.