Moja zwariowana i naiwna miłość




Cześć chcę wam opowiedzieć o mojej pierwszej miłości zdarzyło się to w wakacje 2009 on był przystojny i to bardzo nazywał się Kamil miał 17 lat a ja Emilka wtedy 14 najpierw nic do niego nie czułam. Było to na ognisku u znajomych pierwszy raz go widziałam od razu mi się spodobał.
-Cześć – powiedział
-Hej – odpowiedziałam
-My się jeszcze nie znamy, co?
-No jeszcze nie
-To może albo Kamil jestem – podał mi dłoń
-Emilka
-Opowiesz coś o sobie?
-no nie wiem nie wiem
-Proszę – zrobił takie oczka i musiałam się zgodzić
-Mieszkam niedaleko a ty?
-Tak koło 35 kilometrów wiem teraz zapytasz z kąt znam Iwonę tak? – Iwona moja przyjaciółka
-No właśnie
-Jestem jej bratem ciotecznym
-Nie mówiła o tobie zbyt dużo
-A, co miała mówić
-Może że taki przystojny jesteś
-Nie powiedział dzięki – dał mi buzi w policzek aż się zarumieniłam i to bardzo mocno hehe
Gadaliśmy tak aż mi się zrobiło zimno zaproponował ze da mi swoją bluzę po krótkim wahaniu, bo naprawdę było mi zimno zgodziło się i zarzuciłam ją na plecy. Podziękowałam mu i zaczęliśmy gadać aż do samego rana
-Emilka dasz mi swój numer kom?
-Oczywiście – podałam mu bez wahania
-Dzięki a będę mógł pisać?
-Bez powodu bym ci nie dała
-No tak sorki
-Nic się nie stało
Przyjechał po mnie mój brat. Adaś zawsze był nad opiekuńczy. Pogadał z Kamilem i zaproponował, że go zawiezie do domu zgodził się, ale ja nic nie wiedziałam. Jak siedliśmy zdziwiłam się ze Kamil też jedzie, ale Adam mi teraz powiedział, że pojedzie go odwieźć? Byłam, zmęczona, więc Zasnęłam za ramieniu Kamila i on mnie jeszcze przytulił było mi wygodnie i to bardzo. Pisaliśmy od siebie codziennie spotykaliśmy się u Iwony. Zakochałam się, ale nie wiedziałam ze to jest miłość. Poszliśmy na mały spacer. Wtedy chciał mnie pocałować, ale bałam się ze coś między nami będzie. Po rozstaniu z Radkiem bałam się, że zostanę znów zraniona, więc nie przyjmowałam do świadomości, że może między nami coś być.
-Hej skarbie
-Skarbie? – Zdziwiłam się
-Wiesz chciałem się coś spytać mogę?
-No oczywiście – uśmiechnęłam się do niego
-yyy nie chciała yyy byś yyy zostać moją dziewczyną?
Zamurowało mnie wtedy
-Nie wiem, co powiedzieć
-Proste chyba tak lub nie!! – Pierwszy raz na mnie naskoczył
-Nie wiem naprawdę nie wiem – rozpłakałam się
-Doprowadziłem cię do płaczu nie chciałem przepraszam- przytulił mnie, ale się odsunęłam
Nie wiedziałam, dlaczego tak zrobiłam może bałam się, że znowu zostanę zraniona
-proszę wybacz kocham cię nad życie i nie chce żebyś płakała
Uspokoiłam się, ale nie na długo zdążyłam wyszeptać
-Też cię kocham
Chciał mnie pocałować, ale odwróciłam głowę
Mijały
Godziny i minuty,
Dni i noce,
Tygodnie
Było nam wspaniale pisaliśmy cały czas spotykaliśmy się, ale do pewnego czasu aż zaczął mnie unikać i nie odpisywał jak mówił kocham to już nie patrzył mi prosto w oczy. Słyszałam od innych, że ma inną, ale bał się ze mną zerwać, ale nie chciałam ich słuchać do pewnego czasu aż znaczą mnie okłamywać pisał eski
-hej kotek
-cześć
-skarbie nie mogę dzisiaj przyjść na dyskotekę, bo mnie boli wszystko przepraszam
-to też zostanę w domu dobrze?
-dobrze kocham cię
-też cię kocham
Napisałam do Iwony
-Nie przyjdę dzisiaj
-dlaczego
-nie mam, z kim Kamil leży w domu, bo go wszystko boli
-proszę idź bez ciebie nie będzie tak jak zawsze
-no nie wiem
-dobra zaraz do ciebie przyjdziemy i będziesz musiała iść
Przyślij po mnie przebrałam się i poszliśmy. Nie wiedziałam, co mogę zobaczyć i nie wyobrażałam sobie tego
Na miejscu!
-Część jednak przyszłaś – przywitał się Karol
-Hej tak jestem, bo nie miałam, po co siedzieć sama w domu i dziewczyny mnie namawiały
Dziewczyny od razu zauważyły Kamila jak się całuje z inną, ale nie mówiły mi jeszcze tego aż go sama nie zauważyłam. Rozpłakałam się i wybiegłam na ulicę i potrącił mnie samochód. Pojechałam do szpitala on też pojechał nie chciałam go widzieć mówiłam, że to przez niego tu teraz jestem
-skarbie przepraszam
-odejdź!!
-proszę porozmawiaj ze mną
-wynoś się rozumiesz
-proszę
-wyjdź
-nie wyjdę, bo nie porozmawiasz ze mną
-no, o czym?
-proszę wybacz minie chciałem…
-nie chciałeś mnie okłamać?
-przepraszam kocham cię
-jak mnie kochasz to, dlaczego się z nią całowałeś – mówiłam przez łzy
-byłem pijany proszę wybacz proszę cię wiesz, że moje życie nie ma sensu
Mój stan się pogarszał z każdą godziną on cały czas nade mną czuwał i trzymał za rękę prosił boga bym wyzdrowiała. Poszedł do domu nie przychodził do mnie przez cały tydzień płakałam cały czas wreszcie wyszłam ze szpitala. Poszłam do szkoły.
-Hej skarbie, dlaczego nie odwiedzałeś mnie?
-No cześć nie mogłem miałem szlaban na wychodzenie z domu
-Nic się nie stało rozumiem
-Dzięki
-Spotkamy się po szkole?
-Nie mogę muszę jechać do dziadków
-Rozumiem to pa kocham cię
-Też cię kocham – już nie patrzył mi w oczy jak zawsze wiedziałam, że coś ukrywa nie wiedziałam jeszcze, co?
Po szkole poszłam do parku zauważyłam go przepłakałam się
-Powiedz!! Kochasz!! Mnie!! – Krzyknęłam
-Nie nie kocham cię, ale..
-Powiedz koniec z nami tak?? – Nie dałam mu dokończyć
-Tak
Rozpłakałam się i pobiegłam do domu płakałam dniami i nocami wreszcie się ogarnęłam i przyszedł do mnie Radek
-Hej – przywitał mnie
-Cześć
-Dobrze się już czujesz?
-W miarę
-Emi wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko – Radek był moim przyjacielem wiem, że przyjaźń męsko damska nie istnieje, ale w naszym przypadku tak było, ale do czasu
-Wiem
-Może teraz
-A na pewno mogę teraz?
-Tak
Siedliśmy na łóżku
-Wiesz, że kocham Kamila…
-Wiem
-Mogę?
-Tak oczywiście przepraszam
Przytuliłam się do niego i zaczęłam
-Ale on mnie już nie kocha pamiętasz tą dyskotekę, na której dużo wypił(mówiłam przez łzy)
-Tak pamiętam mów dalej jestem koło ciebie(przytulił mnie mocniej)
-On …on wtedy wykorzystał… tą… sytuację… i…i…i… zgwałcił mnie(mówiłam dalej krztusząc się łzami)
-Emi jestem tutaj jestem koło ciebie nie bój się
-Zaprowadziłam go do hotelu gdzie zarezerwował pokój dociągnęłam go tam… Wtedy rzucił się na mnie
-Zamknij się suko do zabiję!!! – Zdarł ze mnie majtki i szybko zdjął swoje spodnie pierwszy raz miałam do czynienia z męskim członkiem powoli wsadzał mi go tam gdzie nikt jeszcze nie zaglądał bałam się go bałam się odezwać wierciłam się strasznie wyszedł ze mnie odetchną i śmiejąc się wyszedł naprawdę bałam się go nie wiedziałam, co mam zrobić leżałam tak i płakałam ciągle płakałam nie miałam zamiaru wstawać, bo nie chciałam już żyć, gdy usłyszałam kilku chłopaków przestraszyłam się pozbierałam i pobiegłam do łazienki, gdy weszli w pokoju nie było nikogo oprócz mnie
-O niezła dupa z ciebie – bałam się cokolwiek powiedzieć
-Kamil mówił, że jesteś dobra i jesteśmy tu żeby to sprawdzić
Podeszli do mnie
-Proszę nie róbcie mi nic proszę – płakałam
-Nie bój się nas nic strasznego ci nie zrobimy tylko podtykamy i nic więcej!
Dotykali mnie po całym ciele ich dłonie były wszędzie stałam nieruchomo ciągle płacząc wolałam się nie odzywać Jednak nie trzymali się planu położyli mnie na łóżku było ich trzech jeden się położył pode mną i wciskał to w moją pupę a drugi był nade mną i wsadzał swoją trwało to wszystko z pół godziny wszyscy wyszli zostawiając mnie w kałuży spermy i mojej krwi.
-Jestem przy tobie – mówił Radek
-Proszę nie mów nikomu o tym, co ci przed chwilą powiedziałam proszę – płakałam
-Obiecuję nikomu nie powiem nikomu
-Dziękuję – wtuliłam się w niego i położyłam się koło niego na łóżku zasnęliśmy obudziłam się jego już nie było zostawił tylko kartkę
Nie chciałem cię skarbie budzić, ale idę już do domu przyjdę do ciebie z rana
Kocham Cię
Tak jak pisał przyszedł chciał mnie pocałować w policzek na przywitanie, lecz bałam się i zastygłam w bezruchu
-Przepraszam nie chciałem. Idziemy do szkoły?
-Tak oczywiście tylko coś zjem dobrze?
-Tylko pośpiesz się mamy mało czasu – uśmiechną się
-Dobrze
Szliśmy do szkoły rozmawiając i nie wracaliśmy do tego, co wczoraj mówiłam. Rozumiał mnie i nie chciał mnie dołować.
-Hej Zosia – Zawołał Marek nie wiem, dlaczego właśnie tak mnie nazywali, ale i tak nie miałam zdania
-No hej
-Co tam u ciebie
-Nic ciekawego jakoś się żyje
-A to spoko idziecie do szkoły?
-A jak myślisz – odezwał się Radek
-No tak
-Idziesz nami? – Zapytałam
-Tak oczywiście takiego towarzystwa nie odmówiłbym nigdy – znowu się uśmiechną
-No to idziecie czy stoicie? – Poganiałam ich
-Idziemy idziemy
W szkole nudy jak zawsze wracałam do domu w takim samym towarzystwie jak szłam do szkoły odprowadzili mnie do domu na klatce schodowej nie wiedziałam, co robili, ale rozmawiali o mnie
-Ale bym ją chciał mieć tylko dla siebie – zaczął Marek
-Kochasz ją?
-Od kąt ją zobaczyłem w 5 klasie tak się zabujałem w niej, gdy byłem z inną to zawsze o niej myślałem, gdy była z innym to się bałem, że ją ktoś zrani
Gdy zeszli słyszałam jak rozmowa ucichła i zaczęli się drżeć zbiegłam na dół a oni się bili chciałam ich odciągnąć, ale dostałam w nos miałam niewielki krwotok z nosa, ale oni nie zawrócili na mnie uwagi popłakałam się i pobiegłam do domu
-Widzisz, co narobiłeś?
-Ja?
-Jeszcze się dziwisz
-przecież to ty jej przywaliłeś w nos tak ją kochasz, że jeszcze nie jesteście razem a już ją bijesz!
-Ja nie chciałem niechcący
-Jej to powiedz a nie mi
Pobiegli do mnie prawie się pozabijali po drodze
-Skarbie przepraszam nie chciałem proszę otwórz proszę
-Kotek proszę cię otwórz
Pukali dzwonili prosili, ale to nic nie dawało byłam nie ugięta wreszcie przyjechał Adaś i otworzył drzwi nie chciałam ich widzieć, więc poszli do Adama pokoju przez ścianę było słychać wszystko, co mówili
-Adam nie wiesz jak można przekonać, Emilkę by otworzyła drzwi?
-Sorry, ale nie wiem w ogóle, co się stało
-Chodzi o to, że zaczęliśmy się o nią bić i chciała nas rozdzielić i w nerwach Marek przywalił jej z pięści w nos i nie zwróciliśmy na nią uwagi rozpłakała się i pobiegła do domu pukaliśmy przez pól godziny, ale nie otwierała, więc zadzwoniliśmy po ciebie żebyś ją jakoś przekonałby nam wybaczyła proszę będę ci strasznie wdzięczny
-No jakoś postaram się ją przekonać by z wami porozmawiała, ale prosić żeby wybaczyła to sami będziecie
-Dobra
-Ja też się zgadzam z tym
-No to idę
Poszedł do mojego pokoju i zapukał nie czekał aż coś powiem, bo i tak wiedział, że nie pozwolę mu wejść
-Cześć mała
-Dlaczego ich wpuściłeś?
-Bo chcieli
-Aha
-Przyszedłem tu by cię…
-Wiem wiem by nakłonić mnie żebym z nimi porozmawiała
-No właśnie
-Powiedz im, że nie chcę ich widzieć
-No, ale dlaczego?
-Oni wiedzą doskonale
-No dobra
Poszedł
-No to tak ona nie chce was widzieć
-Ale miałeś ją przekonać jakoś
-Chyba wiecie, jaka ona jest
-No wiemy jak coś powie to nie zmieni zdania
-Więc jak jej przejdzie to się do was odezwie
-No to, dzięki chociaż za tyle nara
-Ja też spadam
Wyszli naroście. Następnego dnia poszłam do szkoły przyszli po mnie obaj już się nie kłócili tak jak zawsze
-Hej Emi
-Cześć
-Przepraszamy za wczoraj to nie tak miało być
Poszłam dalej bez słowa a oni dale przepraszali miałam już tego dosyć, ale słuchałam i nie wiedziałam, co się stanie
-Emi albo nam wybaczysz albo powiem to, z czego mi się zwierzyłaś
Nie wiedziałam, że tak postąpi rozpłakałam się i pobiegłam przed siebie nie zauważyłam nadjeżdżającego samochodu, ale zdążyłam się zatrzymać
-Widzisz i prawie bym zginęła przez ciebie przez ciebie!! – Siadłam i zaczęłam płakać
-Przepraszam nie chciałem naprawdę nie chciałem
-Przez ciebie – powtarzałam
-Wiem nie wybaczysz mi, więc żegnaj
-Wybaczę proszę nie rób nic
-Dziękuję obiecuje ze nie zrobię już nic, czego będę żałował
Przytulił mnie i od tamtej pory nie widział żadnej innej poza mną, ale i to było zbyt piękne, aby było prawdziwe. Do szkoły zapisała się nowa uczennica blond włosy zielone oczy każdy chłopak w klasie chciał z nią być. Oprócz Marka, ale ona wiedziała, kogo będzie miała pierwszego.
-Hej wszystkim Olka jestem
-Adrian
-Tomek
-Kuba
-Radek
-Marek
-Seba
-Emilka
-Zosia a nie Emilka-poprawili mnie
-Pati
-Dominika Stacha dla znajomych
-Iwona
-Karol
-Bartek
-Klasowy podrywacz hehe – dodał Kuba
-A ja jestem pani Jola – wychowawczyni
Rok szkolny mijał powoli i to bardzo był nudny naprawdę Mariusz mnie nadal kochał a Radek, z którym byłam uganiał się za Olką po pewnym czasie Radek ze mną zerwał kręcił się za mną Mariusz nie kochałam go, ale zgodziłam się z nim być wreszcie zakochałam się w Mariuszu i on mnie też kochał nie wyobrażaliśmy życia bez siebie i jesteśmy nadal parą chodzimy ze sobą już 2 miesiące
Kamila nie na widzę do tej pory. Radek jest moim przyjacielem do dziś. Adam opiekuje się mną jeszcze razem z Mariuszem
Skarbie kocham cię za to wszystko, co jest było i będzie kocham bardzo mocno;*

PS. Wiem, że moje życie przeżyło tak wiele a mam dopiero 15 lat i to jest szczera prawda nie zmyśliłam w tym opowiadaniu nawet imiona są autentyczne

Dodał/a: Lusia w dniu 25-09-2010 – czytano 3417 razy.

Słowa kluczowe:
miłość
smutek
długie opowiadanie
zakochana
zakochać się
zakochałam się
kocham go
ja kocham cie
opowiadania nastolatek


Kategoria:
Miłosne


Zobacz inne

Komentarze (4)

olcha ;*dnia 2010-10-21 20:45:37.

ja nie moge ale historia ..
przykro mi z powodu…
szczęścia życzę 😉

anonimowadnia 2011-03-28 20:48:17.

ciekawa wspolczuje pewnych wydarzen a zycze szczescia w milosci

czytelniczka…dnia 2011-07-13 17:19:54.

jak zaczęłam to czytać to myślałam ze to kolejna przygoda miłosna która może sie zakończyć dobrze bądź źle ale jak teraz sobie myślę o tym wszystkim co przeczytałam to nie m mogę uwierzyć jakie ty możesz mieć zwariowane życie

współczuje z powodu takich wydarzeń
szczęścia życzę 🙂

Dulcemariadnia 2012-09-27 19:16:25.

Jedno wielkie:
WSPÓŁCZUCIE

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do “Moja zwariowana i naiwna miłość”


(pole wymagane)






Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.