Mętlik cz1




Był to zimny piątkowy poranek. Usłyszałam dźwięk mojego budzika, spojrzałam na swój telefon. Wybiła godzina 6:30.
Zmarszczyłam lekko brwi i wygrzebałam sie z łóżka, podeszłam do okna i spojrzałam na drzewa, które były pięknie otulone śniegiem.
Nie chciało mi sie iść tego dnia do szkoły, ale skoro był to ostatni dzień przed feriami i zobaczę dopiero moich przyjaciół za 2 tygodnie,
bo w te ferie mama z tatą stwierdzili, że jedziemy w góry. Przewróciłam oczami, myśląc jak super na pewno będzie z moja wspaniałą rodzinką
w górach. Wolałabym zostać w domu i imprezować z przyjaciółmi, albo siedzieć i oglądąć moje seriale, siedząc pod kocem i pić gorącą czekolade.:
Tak to by było o wiele lepsze niż wyjazd z rodzinka, która wygląda pięknie tylko na zdjeciach. Nagle z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos mamy :
– Blanka wstałaś ?! – po chwili weszła do mojego pokoju, bez pukania, pomyślałam ” troche prywatności “. Spojrzałam na mame i sie lekko uśmiechnęłam.
_ Szykuj się, bo zaraz śniadanie – powiedziała spokojnym głosem, ja tylko skinęłam głową i odprowadziłam ją wzrokiem do drzwi.
Rozejrzałam sie po swoim pokoju, bo w końcu nie będe go widziała przez całe dwa tygodnie. Uwielbiałam moje duże łóżko koło okna.
Spojrzałam na moją ściane, ze zdjęciami moimi i z przyjaciółmi, uśmiechnęlam sie i podeszłam do szafy. Wygrzebałam moje ulubione spodnie khaki i czarna bluzke.
Ubrałam sie i podeszłam do swojej toaletki. Zrobiłam kreski eyelinerem, przejechałam tuszem po rzęsach i przejechałam różową, matową po moich ustach,
a po chwili wyprostowałam włosy, po czym popryskałam sie perfumami. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Miałam długie, brązowe włosy, oczy zielone i pełne usta.
Pomyślałam sobie, że to nie ta sama 18-letnia Blanka, którą znałam, może przez to, że tyle sie zmieniło przez tyle miesięcy?
Sama nie wiem, wzruszyłam ramionami i wzięłam swoją torebkę po czym zeszłam na dół. Powolnym krokiem udałam sie do kuchni, usiadłam przy stole
i zaczęłam jeść płatki, myśląc co się wydarzy w ten ostatni dzień przed feriami. Oparłam swoją głowe o rękę i zaczęłam mieszać
łyżką w płatkach. Po chwili usłyszałam głos mojego brata :
– Ty młoda co Ty zakochana ? – spojrzałam na niego i podniosłam jedna brew do góry. Mój brat ma na imię Damian, ma 20 lat. Jest dość wysoki,
brązowe włosym, zielone oczy i ma dość wysportowaną sylwetkę. I o dziwo dużo lasek za nim sie ugania, jest typowym podrywaczem.
Przewróciłam oczami, szkoda mi tych dziewczyn które wpadły w jego “macki”, ale same tego chcą. Mam nadzieje, że któraś złamie jego twarde serce.
Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się dość sarkastycznie, po czym odpowiedziałam:
– Nie to nie dla mnie. Nie to co Ty, co tydzień inna, nieźle – pokazałam mu tzw. ” okejke ” i odeszłam od stołu. Wzięłam swoje drugie śniadanie i
poszłam ubierać buty. Pech chciał, że chodze do tej samej szkoły co mój brat, ale ciesze sie, że to jego ostatni rok.
– Mloda jedziesz ze mną ? – odwrociłam sie w jego strone i pokręciłam głową
– Nie, umówiłam sie z Leną, dzisiaj z ” przykrością ” musze Ci odmowić – czy w moim głosie było słychać sarkazm ? Może troche.
Wzruszyłam ramionami, ubrałam kurtkę, oplotłam sie szalikiem po sam nos i wyszłam z domu krzycząc : – Pa, nie czekajcie z obiadem, bede
troche później.
A po chwili zamknęłam drzwi. Przed moim domem stał Kewin, mojego brata przyjaciel. Był wysoki, wysportowany, brązowe oczy, ciemne włosy
i boski uśmiech, który tak bardzo uwielbiałam. Czułam jak sie czerwienie, gdy spojrzał w moja strone i sie uśmiechnął.
” O boże. Nie uśmiechaj sie ” – pomyślałam. Podszedł do mnie i mnie objął. Poczułam jego słodki zapach perfum, spojrzałam mu w oczy
i sie uśmiechnęłam.
– Cześć – powiedziałam i odsunęłam sie lekko od niego i poprawiłam torebke, która zsunęła mi sie z ramienia.
– Cześć Blanka – odpowiedział wesoło i dość kusząco. Nie wiem czemu, ale uwielbiałam, gdy wypowiadał moje imię, nieświadomie przegryzłam warge.
Po chwili sie opamiętałam a on, zaczął mówić
– Kiedy twój brat wyjdzie, jeszcze musimy jechać po Amelke? – spojrzał na mnie
– Pewnie za jakieś 5 minut – Amelka ? Kto to ? Mam nadzieje, że to nie jest dziewczyna Kewina. Boże czemu o tym myśle, pewnie nie poleciałby na mnie.
Potrząsnęłam głową i delikatnie zapytałam :
– A Amelka to kolejna zdobycz mojego brata ? – podniosłam jedną brew z zaciekawienia i stąpałam z nogi na noge, bo było coraz zimniej
Kewin przewrócił oczami i powiedział – Tak. Przecież mija tydzień odkąd nie jest z Melką. – zaczął sie śmiać, a ja razem z nim.
Po chwili usłyszałam zamykanie drzwi, odwróciłam sie i ujrzałam mojego brata.
– Dobra jedziemy, bo Amelka sie niecierpliwi – powiedział Damian.
Kewin spojrzał na mnie i wzruszył ramionami, po czym powiedział – Nie jedziesz z nami ?
W jego głosie można było usłyszeć smutek, ale może to tylko moja wyobraźnia. Pokręciłam przecząco głową
– Następnym razem – uśmiechnęłam sie lekko. – To do zobaczenia w szkole – pomachałam im. Nagle podszedł do mnie Kewin i
przytulił mnie mocno do siebie. Cieszyłam sie, bo mogłam dłużej czuć zapach jego perfum, czuć jego ciepło, które biło od niego.
Zamknęłam swoje oczy, ale niestety moje szczęście nie trwało dlugo, bo mój brat zaczął trąbić. Odsunęłam sie szybko od Kewina.
Spojrzałam w jego czekoladowe oczy, a on uśmiechnął sie. ” Jezu jakie słodkie on ma dołeczki “
– Do zobaczenia – powiedział cicho i poszedł do auta. Stałam jak wryta, patrząc jak odjeżdża razem z moim bratem. Po chwili usłyszałam
dźwięk mojego telefonu, wyciągnęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz ” Lena ” – odebrałam i usłyszałam jej głos.
– Gdzie jesteś, czekam pod cukiernią, dawaj szybko musze Ci coś opowiedzieć – zanim zdąrzyłam coś powiedzieć rozłączyła sie.
” Typowa Lena” – pomyślałam. Z Leną przyjaźnie sie od piaskownicy. Ma czarne, długie, kręcone włosy i niebieskie oczy, jest szczupła.
Masa chłopakow sie za nia ugania, a ona jak zwykle ” czeka na księcia z bajki “. Jest strasznie roztrzepana. Schowałam telefon do kieszeni i poszłam
w strone cukierni. Do cukierni od mojego domu, jest dość daleko, więc szłam szybkim tempem. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam pisać smsa
do Leny, gdy nagle zderzyłam sie z kimś. Telefon wypadł mi z ręki, a ja zmarszczyłam czoło i kucnęłam, żeby pozbierać swój telefon.
Na szczęście był cały. Gdy sie podniosłam, ujrzałam przed sobą chłopaka. Był wysoki, miał piwne oczy, jasno-brązowe włosy, miał wysportowaną
sylwetke i był przystojny, a jego błyszczące oczy przyciągały mnie do niego. Nagle usłyszałam jego głos :
– Przepraszam nic Ci sie nie stało ? – spojrzał na mnie i dotknął mojego ramienia, a przez moje ciało przeszedł miły dreszcz.
Usmiechnęłam sie lekko i odpowiedziałam – Nie, nic mi nie jest. – Patrzyłam na niego przez chwile, gdy zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na niego ” Lena “.
Odrzuciłam ją i schowałam telefon do kieszeni – Przepraszam musze iść – patrzyłam na niego chwile i poszłam w swoją strone.
Odwróciłam sie a go już nie było. Wzruszyłam ramionami i zza rogu zauważyłam Lene zaczęła mi machać, a ja przyśpieszyłam w strone przyjaciółki

_________________________

Jesteście ciekawi następnych wydarzeń ?
To jest moje pierwsze opowiadanie, mam nadzieje, że was zachęci.

DOBRANOC ;*.




Dodał/a: blanka0705 w dniu 24-02-2017 – czytano 524 razy.

Słowa kluczowe:
miłość
mętlik
on
początek serii
blanka0705





Komentarze (3)

Natika:*dnia 2017-02-24 18:30:14.

Ciekawie się zaczyna. Chętnie przeczytam następną część 😏

darek3dnia 2017-02-27 18:21:56.

Daj drugom cześć

Misiadnia 2017-04-04 10:02:35.

Super opowieść 🙂

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do “Mętlik cz1”

(pole wymagane)


(pole wymagane)


(pole wymagane)




Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.