Mętlik cz6




Caly czas myslami bylam gdzies indziej. Wszystko sie zmienilo, doszlam do wniosku, ze na prawde strasznie sie zmienilam. Po tych krążących myslach po mojej glowie zrobilam sie senna. Oparlam sie o oparcie siedzenia i zasnelam.
Zaczelam snic. Na poczatku mojego snu pojawil sie Kewin, ktory mnie caluje. Nie chcialam tego przerwac choc musialam, bo wiedzialam ze cos zlego sie wydarzy. Nagle w moim snie pojawila sie Kewina dziewczyna, byla zla i plakala. Wtedy ujarzlam w niej sama siebie, jak ja zostalam zdradzona. Wiedzialam jak sie czuje. Nagle moj sen sie zmienil pojawil sie w nim Oli, ktory przybliza sie coraz blizej do moich ust, a ja chce sie odsunac, ale to na nic. Po chwili krzyknelam ” NIE !” i sie obudzilam.
Zdezorientowana rozejrzalam sie po aucie a moja mama i moj brat patrza sie na mnie z niezrozumieniem. Potrzasnelam glowa i sie usmiechnelam przepraszajaco. Mama odwzajemnila usmiech i sie odwrocila.
Damian nie spuszczal ze mnie wzroku.
– Zly sen, nic takiego – powiedzialam do niego
– To wyjasnia Twoj krzyk – zasmial sie – Blanka wiem, ze zawracam Ci glowe, ale chce sie dowiedziec co tak na prawde bylo miedzy Toba a Kewinem. Nie zrozum mnie zle ja sie martwie o
Ciebie. Szczerze to nie chcialbym miec takiego szwagra on sie bawi dziewczynami, wiem ze to moj przyjaciel, ale Ty jestes moja siostra. – Damian patrzyl na mnie z troska.
Po jego slowach nie wiedzialam co mu odpowiedziec. Nie pamietam kiedy mowil z taka troska do mnie, a co dopiero o moim zwiazku czy o moich uczuciach.
Westchnelam.
– Damian nie chce o tym narazie mowic, dasz mi troche czasu a na pewno Ci powiem, dobrze ? I wiem, że Kewin sie bawi dziewczynami, a Ty jestes nie lepszy.
– Dobrze nie chcesz to nie mow nie zmuszam. Ehhh…wiem duzo dziewczyn zranilem, ale przy Amelce czuje sie inaczej, nie wiem jak mam to opisac – widzialam w jego oczach ten blysk. Moj brat sie zakochal i to chyba pierwszy raz. Jestem dumna z niego.
– Wiem Damian widac to po Tobie – usmiechnelam sie, a on sie tylko sie zasmial i wzruszyl ramionami z rozbawienia.

Po męczących 5 godzinach w koncu bylismy na miejscu. Rozgladalam sie po okolicy. Bylo tutaj pieknie. Wszedzie wysokie choinki otulone snieznobialym sniegiem. Ludzie chodzili usmiechnieci, widac bylo, ze tutaj bije energia. ” To miejsce to dobry wybor ” – pomyslalam.
Podjechalismy pod nasz hotelik, byl caly z drewna i wygladal jak duza chatka.
Wyszlam z auta i sie rozejrzalam sie dookola, usmiechnelam sie na ta mysl, ze bede tutaj az 2 tygodnie, bylo tutaj cudownie. Wzielam podreczny bagaz, Karmela zapielam a on wygrzebal sie z auta i podazylam za mama, a tata razem z Damianem wypakowywali z auta walizki.

Weszlysmy do srodka. Bylo pieknie, tak przytulnie na korytarzu byly kanapy wokol kominka, w ktorym “tanczyl” plomien. Podeszlysmy do recepcji. Przywital nas dosc mlody chlopak o czekoladowych oczach, czarnych wlosach i z ciemnym zarostem. Byl wysoki a na przedramieniu mial tatuaz, ktory przykul moja uwage. Tez marze o tatuazu tylko jak zwykle nie mam na nic czasu. Chlopak przygladal mi sie uwaznie, a ja caly czas wpatrywalam sie w jego tatuaz. Po chwili spojrzalam na niego i sie usmiechnelam, a on odwzajemnil usmiech. Nie powiem byl dosc przystojny. Mama przerwala ta dosc niezreczna sytuacje.
– Dzien dobry, mielismy tutaj zezerwacje na 2 tygodnie
– Tak dokladnie dwa pokoje dwuosobowe i piesek – chlopak spojrzal na mnie a potem na Karmela. A ja spojrzalam na mame, z lekkim oburzeniem, ze bede dzielila pokoj z Damianem. Mama spojrzala na mnie i wzruszyla ramionami a ja przewrocilam oczami.
– Tak dokladnie – moja mama wyciagnela portfel i zaplacila chlopakowi.
– Wskaze panstwu wasze pokoje – wyszedl zza lady, a do hoteliku wszedl moj tato z Damiem razdem z walizkami.

Powedrowalismy zza chlopakiem, po pokonaniu pietra stanelismy przed swoimi pokojami a on nas wprowadzil. Weszlam razem z Damianem do srodka. Damian spojrzal na mnie i lekko zmarszczyl brwi.
– Tak mi tez sie nie usmiecha, ze mamy razem pokoj, no ale coz co zrobisz
– Oj siostrzyczko przynajmniej odbudujemy nasza wiez – zasmial sie a po chwili poczochral mi wlosy, a ja zabralam jego reke i wydelam usta
– Taa… – pokrecilam glowa.
Nasz pokoj tez byl caly z drewna, zaczelam sie rozgladac jedno lozko bylo pod oknem a drugie pod poddaszem usmiechnelam sie po wiedzialam, ktory wybiore. Puscilam psa ze smyczy i polozylam sie na lozku i poruszalam brwiami w strone mojego brata.
– To jest moje i bez zadnego ale – zaczelam machac palcem
– Wiedzialem, ze to wybierzesz – zasmial sie i odlozyl nasze walizki. – Karmel zostaje z nami ?
Kiwnelam glowa i sie usmiechnelam.
– Chodz do rodzicow – stwierdzilam, a po chwili wyszlismy z pokoju.

Bez pukania weszlismy z impetem do pokoju rodzicow. A naszym oczom ukazal sie dosc dziwny obrazek, ktory od dluzszego czasu nie byl widziany w naszym domu. Mama z tatem sie calowali, nie zauwazyli nas, wiec po cichu wymknelismy sie z pokoju.
– To co idziemy sie rozejrzec po okolicy ? – spojrzalam na brata z rozbawieniem a on tylko sie zasmial i pokiwal glowa.
Wzielismy ze soba Karmela i zeszlismy na dol. W recepcji siedzial ten chlopak, ktory nas przywital. Podniosl glowe, gdy uslyszal nasze kroki a jego wzrok utknal na mojej postaci. Kierowalismy sie w strone wyjscia, gdy telefon Damiana zadzwonil, przeprosil mnie i odebral telefon. Kucnelam przed Karmelem i zaczelam go glaskac, nie zauwazylam, ze ktos stoi obok mnie. Po chwili zauwazylam katem oka, czyjes buty, podnioslam sie a przed mna stal chlopak z recepcji. Usmiechnal sie do mnie a po chwili spojrzal na Karmela.
– Ładny piesek jak sie wabi ? – w jego glosie bylo slychac nutke ciekawosci, bez zastaniowiena odpowiedzial.
– Karmel – usmiechnelam sie. Chlopak spojrzal na mnie i sie usmiechnal. – Mam dosc bujna wyobraznie – wzruszylam ramionami.
– Karmel, bo jest taki slodki ? – podniosl jedna brew z zaciekawienia
– Mozliwe – on pokiwal glowa z usmiechem na twarzy i poglaskal Karmela.
– Tak wogule gdzie moje maniery. Marcel jestem, milo mi – wyciagnal w moim kierunku swoja dlon i sie usmiechnal. Spojrzalam na niego, a po chwili uscisnelam jego dlon.
– Milo mi Blanka jestem.
– Ladne imie, ladnej dziewczyny – puscil do mnie swoje lewe czekoladowe oko
– Bez przesady – czulam jak moje policzki zaczynaja robic sie rozowe. Okrylam je bardziej szalikiem, zeby nie widzial moich rumiencow. Nagle obok mnie stanal moj brat.
– To co idziemy ? – spojrzal na mnie.
– Tak – odpowiedzialam pospiesznie – milo mi bylo Ciebie poznac, do zobaczenia.
– Mi rowniez, do zobaczenia – Marcel poslal w moim kierunku usmiech, ktory rozswietlal caly korytarz w hotelu.

Wyszlismy z hotelu i powedrowalismy w strone malego miasteczka. Tutaj jest zycie. Ludzie usmiechnieci chodza po ulicy. Siedza w malych restauracjach, rozmawiaja o roznych rzeczach. Wchodza i wychodza ze sklepow. Galopuja konie, ktore ciagne kulig z dziecmi i ich rodzicami.
Po kilku minutach znalezlismy sie kolo wypozyczalni nart a za nia byl wyciag, gdzie zjezdzali z gor. Pamietam jak bylam mniejsza to zjezdzalam razem z tata na nartach, uwielbialam to. Mam nadzieje, ze dalej potrafie. Odwrocilam sie, a za mna znajdowalo sie lodowisko. O jeju jak ja dawno nie jezdzilam na lyzwach. Musze jak najszybciej tutaj byc, bo nie wytrzymam.
Spojrzalam na Damiana a on wpatrywal sie jak ludzie zjezdzaja z gory na nartach.
– Damian choc, musimy rodzicow tutaj zaciagnac. Tez mam ochote pojezdzic. Choc ! – pociagnelam go za rekaw od kurtki i ruszylismy w strone hotelu.

Po parunastu minutach bylismy juz w hotelu. Oby dwoje pospiesznie wbieglismy po schodach i stanetilismy przed drzwiami rodzicow. Zaczelismy nerwowo pukac. Tato otworzyl lekko wystraszony i patrzyl na nas z niezrozumieniem.
– Co sie stalo ?
– Tato ! – powiedzielismy rownoczesnie razem z Damianem. A ja kontynuowalam – Idziemy na narty, teraz natychmiast !
Tato zaczal sie z nas smiac, bo wyladalismy jak male dzieci, ktore chca czegos bardzo dostac i sa strasznie niecierpliwe.
– Dobrze, dobrze wlasnie sie z mama ubieramy i mielismy ten sam pomysl. – pokrecil glowa z rozbawienia, a ja z Damianem weszlismy do srodka.
Odpielam Karmela i wyciagnelam jego miski i zabawki a po chwili wsypalam mu karme i nalalam wody do misek.
Czekalismy na rodzicow z niecierpliwoscia. Chodzilismy z kata w kat i tupalismy w rytm stopami. Rodzice patrzyli sie na nas z rozbawieniem. Po chwili wyszlismy z pokoju i zeszlismy na dol.
Ja z Damianem zaczelismy isc szybkim tempem, a ja rodzice probowali za nami nadarzyc.
Nie wiem kiedy znalezlismy sie pod wypozyczalnia nart.
Tato wszedl do srodka i wypozyczyl kazdemu po parze butow, kijkow i nart. Pospiesznie je ubralam i skierowalam sie na wyciag. Za mna szedl spokojnie Damian z szerokim usmiechem na twarzy.
Gdy znazlam sie na wyciagu zlapal sie linki a wyciag wciagnal mnie na gore. Kiedy znalazlam sie na gorze, spojrzalam w dol i lekko przekrecilam glowa. Poczekalam na Damian, lecz nie musialam dlugo czekac.
– Gotowa ? – spojrzal na mnie i sie usmiechnal.
– Kto ostatni ten scieli lozka – zasmialam sie i odepchalas sie z kijkow i zaczelam zjezdzac.
Wow jednak pamietam jak sie zjezdza, cieszylam sie jak glupia. Uwielbialam narty, to bylo moje drugie zycie, to cos co zawsze mnie uspokajalo. Odwrocilam glowe do tylu, by spojrzec na Damian a on mial lekko wystraszona mine. Zaczelam sie z niego smiac, bo myslalam, ze on sie boi, ale to jednak nie bylo to.
Gdy spojrzalam w prawo widzialam nazdjezdzajaca postac, a po chwili poczulam mocne zderzenie. Uderzylam mocno o ziemie, zaczelam sie turlac po sniegu, myslalam, ze nie przezyje tego. Moja jedna narta poleciala w swoja strone, a ja jakims cudem znalazlam sie na tej osobie na ktora wpadlam. Zmarszczylam brwi i patrzylam sie na ta osobe ze zloscia. Byla strasznie wkurzona, bo powinna ta osoba troche uwazac, chociaz sama jestem nie lepsza. Nie wiedzialam, kto sie kryje za okularami. Wstalam lekko obolala, po chwili ta osoba wstala i sciagnelam okulary, a moje oczy sie poszerzyly, a moje usta ulozyly sie w literke ” o “. Nie wiedzialam co mam powiedziec, stalam jakby, ktos mnie przygwodzil do ziemi, przelknelam sline.
– Raz to przypadek a drugi to juz chyba przeznaczenie – usmiechnal sie a w jego policzkach ukazaly sie te doleczki jak tamtego wieczoru.
– Czesc Daniel. Co Ty tu robisz ? – powiedzialam niepewnie.
– Przyjechalem tutaj razem z kolegami. Odstresowac sie. Nie wiedzialem, ze w tym samym miescie wyladujemy, to chyba na prawde przeznaczenie. – Daniel caly czas mi sie przygladal, a ja przegryzlam warge lekko zdenerwowana i zawstydzona.
– Mozliwe. Przepraszam, powinnam byc bardziej ostrozna. – bylam w kompletnym szoku, nie wiedzialam co mam ze soba zrobic.
– Nic nie szkodzi ja tez powinienem uwazac – po chwili ujal moja dlon i mnie mocno przytulil do siebie – Milo Cie znowu widziec – wyszeptal mi do ucha a przez moje cialo znowu przeszedl mily dreszcz. ” Co on ze mna robi ” – pomyslam
– Tak ja tez sie ciesze, ze Cie widze – wtulilam sie w jego umiesnione ramiona. Katem oka spotrzeglam mojego brata, byl zadyszany i zdenerwowany
– Jezu Blanka nic Ci nie jest ? – patrzyl na mnie z troska a ja odkleilam sie od Daniela i pokrecilam glowa. Damian spojrzal na mnie z niedowierzeniem a ja zalapalam o co chodzi.
– Damian pamietasz Daniela ? Poznales go ostatnio.
– Tak pamietam, czesc – widzialam jak z Damiana schodzi zlosci, a potem uscisneli swoje dlonie. – Blanka zjedz na dol, bo rodzice sie juz niepokoja – pokiwalam glowa a Damian zjechal na dol a ja odprowadzilam go wzrokiem. Potem spojrzalam w piwne oczy Daniela.
– Może masz ochote gdzies wyskoczyc wieczorem ? – patrzyl na mnie z zaciekawieniem i tym slodkim usmiechem.
– Jasne. Z mila checia – usmiechnelam sie do niego. Czy to kolejna randka ? Nie, nie moge sie zakochac, a moze on mnie traktuje jak swoja dobra kolezanke ? Tak narazie zostane przy tym, ze jestem jego dobra kolezanka.
– To napisze do Ciebie o ktorej. To Twoi rodzice ? – wskazal na pare, ktora wypatrywala kogos.
– Tak. – pokrecilam glowa, bo wiedzialam, ze juz panikuja – Dobra musze leciec, do pozniej – usmiechnelam sie, a kiedy chcialam juz zjezdzac Daniel zlapal mnie za reke i delikatnie pocalowal moj rozowy policzek od zimna. W reku trzymal moja narte, oddal mi ją a ja ją zalozylam i sie usmiechnelam do niego.
– Do pozniej – wyszeptal, a po chwili delikatnie puscil moja dlon. Ja tylko sie usmiechnelam do niego a po chwili oddalilam sie od niego.

Gdy zjechalam na dol, moi rodzice podeszli do mnie i mnie przytulili.
– Boże Blanka, nie strasz nas tak, wszystko dobrze ? – powiedziala mama
– Kto to był ? – tato spojrzal na mnie.
– Tak wszystko ok, przepraszam was, ze nabawilam wam strachu. To byl kolega. – usmiechnelam sie niewinnie.
– Dobra wracajmy juz – stwierdzila mama. Oddalam tacie narty, buty i kijki a po chwili zalozylam swoje buty. Tato oddal wszystko do wypozyczalni.
– Mamo moge wyjsc wieczorem ? – spojrzalam na nia a ona na mnie lekko skrzywiona.
– No dobrze tylko nie badz dlugo. I pamietaj po telefonem.
– Dobrze, dobrze dziekuje – pocalowalam mame w policzek.

Od 15 minut bylismy juz w hotelu. Daniel napisal mi, ze spotykamy sie o 19. Jest juz 18 a ja nie wiem co mam ubrac, bo nie wiem co on wymysli, gdzie mnie zabierze itp.
Mialam juz poprawiony makijaz i wyprostowane wlosy. Postanowilam, ze zaloze ciemne jeansy z wysokim stanem, biala bluzke a na to czarna narzutke. Bluzke wsadzilam w spodnie i narzucilam na siebie narzutke, zalozylam czarne botki. Spojrzalam na zegarek 18.15. Jeszcze mam czas.
Polozylam sie na lozku i zaczelam przegladac telefon. Zauwazylam na facebooku zdjecie Kewina z Kasia, ktore ona dodalam z podpisem ” Moj misiaczek, kocham najmocniej “. Przewrocilam oczami, a w mojej glowie nic sie szczegolnego nie dzialo, moze bylo lekko zdenerwowana, ale moze dlatego, ze za niedlugo Daniel tu bedzie i wychodze z nim. Nie mam pojecia, juz nie potrafie rozroznic co tak na prawde czuje. Nagle do naszego pokoju wszedl Damian, spojrzal na mnie i powiedzial.
– Wychodzisz gdzies ? – wskazal na moje ubranie i na mnie.
– Tak z Danielem – odpowiedzialam dumnie i usiadlam na lozku. Damian tylko przytaknal i sie usmiechnal. – Damian moge cos Ci powiedziec, ale nie badz zly.
Damian spojrzal na mnie i usiadl na przeciwko mnie. Widzialam po nim, ze sie lekko denerwuje, ale pozwolil mi mowic dalej.
– Bo od dluzszego czasu kocham sie w Kewinie i ostatnio przed feriami on odprowadzil mnie do domu i sie calowalismy. Pozniej napisal do mnie, ze chce sie tylko przyjaznic, bo jest z Kasia i nie chce jej ranic, ale mimo to ciagnie go do mnie. Nawet nie wiedzialam, ze z kims jest, nie bylo po nim nic widac. Nie chcialam go znac, nie chcialam sie z nim przyjaznic. A dzisiaj rano przed wyjazdem spotkalam go w parku i znow chcial mnie pocalowac, lecz ja nie pozwolilam, ale on mowil, ze nie moze o mnie zapomniec, ze zerwie z Kasia dla mnie. Ja go olalam, dalam mu kosza, bo nie chce nikogo ranic, ani nie chce zeby znowu ktos ranil mnie. Wiem, że to twoj przyjaciel, ale nie musisz sie przejmowac juz jest dobrze, zapominam o tym wszystkim, gdy jestem obok Daniela i mozesz byc spokojny juz skonczylam z Kewinem. – gdy wypowiadalam te slowa widzialam po Damianie, ze jest bardzo zly, ale z kazdym moim slowem uspokajal sie i rozluznial, a po chwili zaczal mowic.
– Zabije gnoja, mowilem mu kilka razy, zeby nie zblizal sie do mojej siostry, bo zrani Ciebie, on stwierdzil, ze mu sie nie podobasz i nie zblizy sie do Ciebie, ale pozniej zauwazylem jak inaczej na Ciebie patrzy. Wiedzialem, ze cos jest nie tak, ale myslalem ze to tylko moja wyobraznia, a jednak sie az tak bardzo nie mylilem, wiedzialem, ze on cos do Ciebie cos czuje, nawet nie wiem czy on ma jakies uczucia. Wiesz co ciesze sie, ze dalas mu kosza i poznalas kogos innego.
– Przestan. On nie musi wiedziec, ze cokolwiek Ci powiedzialam, poczekaj az sam Ci powie. Damian to juz zamkniety temat. – poklepalam go po ramieniu i spojrzalam na zegarek, 18.50, kurde zaraz Daniel bedzie. Po chwili uslyszalam swoj telefon, dostalam wiadomosc od Daniela, odczytalam ja pospiesznie ” jestem juz na dole “. Usmiechnelam sie do siebie.
– Pogadamy jak wroce ok, a teraz musze isc. Pa i dziekuje za ta rozmowe, jest mi o wiele lzej. – usmiechnelam sie, zalozylam swoja kurtke i opatulilam sie szalikem.
– Dobrze, to pa. – odpowiedzial.

Zeszlam pospiesznie na dol, a na korytarzu stal Daniel. Gdy uslyszal moje kroki, odwrocil sie w moja strone i sie usmiechnal. Odwzajemnilam w jego kierunku usmiech i podeszlam do niego.
– Czesc – powiedzial cicho, a jego wargi dotknely mojego policzka. Po chwili zza plecow wyciagnal dlon, w ktorej trzymal czerwona roze. Moje oczy zablyszczaly a na buzi zagoscil mily usmiech. Poczulam jak zrobilo mi sie cieplo, spojrzalam na Daniela i mocno go przytulilam do siebie. Zaciagnelam sie jego zapachem, tak to ten sam jaki zapamietalam.
– Dziekuje, jest sliczna – pocalowalam go delikatnie w chlodny policzek i wzielam od niego roze.
– To co idziemy ? – wskazal na drzwi, a ja przytaknelam. Wyciagnal w moim kierunku swoje ramie, a ja wzielam go pod reke. Caly czas sie usmiechajac. Katem oka widzialam Marcela z recepcji, ktory byl zniecierpliwiony, nie obchodzilo mnie to.
Wyszlismy z hotelu i otulilo nas dosc chlodne powietrze, a ja bardziej sie oplotlam szalikem. Z duma trzymalam w reku swoja sliczna czerwona roze. Co jakis czas zerkalam na Daniela i przygladalam mu sie uwazne. Mial pelne usta, leciutki zarost, ktory dodawal mu uroku, a jego oczy blyszczaly w swietle. Po chwili spojrzal na mnie, a ja zawstydzona odwrocilam wzrok i przegryzlam warge.
– Gdzie idziemy ? – wtracilam, zeby nie widzial, ze sie zawstydzilam.
– Zobaczysz, to niespodzianka – znowu w jego policzkach ukazaly sie doleczki, a jego oczy wpatrywaly sie w moje. Odgarnal moje wlosy, ktore opadly mi na oczy i zalozyl ich kosmyk za ucho, a po chwili zalozyl mi kaptur na glowe. Usmiechnelam sie do niego i ruszylismy dalej.
Jak on sie o mnie troszczy, jeszcze nikt tak sie o mnie nie troszczyl. Czy są jeszcze tacy mezczyzni jak on ? Czy on po prostu jest taki mily dla mnie ?
Jest taki tajemniczy a zarazem przyciagajacy.. Chcialabym sie dowiedziec, co tak na prawde ” siedzi ” mu w glowie i mam nadzieje, że sie niedlugo dowiem.

______
Dziekuje wam za wszystko i ciesze sie, że moje opowiadania maja tak duza liczbe wyswietlen.

Dobranoc ;*




Dodał/a: blanka0705 w dniu 15-03-2017 – czytano 466 razy.

Słowa kluczowe:
mętlik
miłość
on
błyszczące oczy
blanka0705





Komentarze (2)

Tajemnica dnia 2017-03-19 17:27:12.

Mega💘

Bajka333dnia 2017-03-21 10:13:21.

No jak narazie przeczytałam wszystkie części czekam na następne.Pozdrawiam.

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do “Mętlik cz6”

(pole wymagane)


(pole wymagane)


(pole wymagane)




Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.