Mętlik cz3




Stałam przy drzwiarz z 15 minut, głośno oddychając. Musiałam dojść do siebie. Nagle moja mama weszła i patrzyła się na mnie z troską
– Blanka coś się stało ? Blada jesteś – patrzyła się na mnie jak na jakąś obcą osobe. Pokręciłam głową.
– Nie, wszystko w porządku – uśmiechnęłam się lekko dając jej do zrozumienia, że wszystko jest ok. Mama uśmiechnęła się i wróciła do kuchni, przyrządzając obiad.
Pospiesznie zdjęłam buty i kurtke i pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam torebkę na podłoge i położyłam sie na łóżku, patrząc na sufit.
Po chwili się zerwałam i wyciągnęłam telefon z torebki. Wybrałam numer do Leny, czekałam z niecierpliwością aż odbierze.
Nagle usłyszałam jej głos
– No cześć, czekałam na Twój odzew – powiedziała wesoło. ” Jak zwykle ciekawska ” – pomyślałam
– Lena… – powiedziałam cicho, lekko się denerwując i przegryzając warge z nerwów
– Co jest Blanka ? – w jej głosie można było usłyszeć nutke ciekawości, ale i troski
– On…Kewin…mnie pocałował. Całowałam się z nim – w końcu to wykrztusiłam. Po drugiej stronie była chwila ciszy, aż nagle podskoczyłam, bo Lena zaczęła piszczeć
– Jezu na prawde, no nie gadaj. I co jak całuje ? Chwila…To jak sie z nim całowałaś, to już jest jakiś krok do przodu, więc chyba nici z podwójnej randki ? – nagle usłyszałam jak jej głos się zmienia, ze szczęśliwego na smutny
– Bosko całuje. Lena może to dla niego nic nie znaczy, może to tylko taki przelotny pocałunek. Nie wiem już sama co o tym myśleć. Poszłabym tylko i wyłącznie dla Ciebie. Sama nie wiem czy coś z tego będzie, ale powiedział, że nigdy tego nie zapomni. Jezu Lena pomóż mi – zaczęłam chodzić po całym pokoju, a po chwili usiadłam na parapiecie przy oknie
– Cóż powiem Ci tak. Poczekaj aż sie odezwie i czy coś napisze o waszym pocałunku. Ciesze się, że pójdziesz dla mnie, jesteś kochana. Blanka przepraszam Cie musze kończyć, bo muszę iść do sklepu, pa do 19.
– No dobrze pa, dziekuję Ci – rozłączyłam sie. Oparłam głowe o okno i obserwowałam dzieci, które się bawią. Takie beztroskie, nie mające żadnych problemów, żadnych dylematów. Jedynym dylematem ich jest to jakie lody najlepiej zjeść czekoladowe czy waniliowe.
Tęsknie za tym beztroskim dzieciństwiem, którym jedynym problemem było wczesne wracanie do domu.
Odeszłam od okna i wzięłam swojego laptopa, usiadłam na łóżku i go włączyłam, po chwili weszłam na facebooka. Wow mam wiadomość i to od Kewina.
Z szybko bijącym sercem otworzyłam jego wiadomość i zaczęłam czytać:
” Dziękuję za ten miły spacer, ale przemyślałem to i owo. Nie miej mi za złe jesteś świetną dziewczyną i ten pocałunek był wyjątkowy, ale poznałem kogoś przed naszym pocałunkiem i czuję się z tym źle, że jej zrobiłem przykrość.
Przepraszam Cię za to, że rozbudziłem w Tobie nadzieje, ale chce dalej się z Tobą przyjaźnić, bo jesteś na prawdę fajna dziewczyną. I tak jak mówiłem nie zapomne naszego pocałunku.”
Pierwsze moje odczucie gdy to przeczytałam to złość a potem łzy napłynęły mi do oczu. Czułam jak po policzku spływa mi jedna łza po drugiej.
” Co ja sobie myślałam, że mnie pokocha ? Ta jasne, ale byłam głupia. Przyjaźnić ? To brzmi jak Twój kot zdechł, ale możesz sobie go zatrzymać. Boże jaka jestem naiwna” – pomyślałam. Nie odpisałam mu, zamknęłam laptopa i położyłam sie na łóżku.
Skuliłam sie w kulke i patrzyłam sie w okno, jak zahipnotyzowana, a łzy przestały mi lecieć. Zaczęłam czuć się wykorzystana. Nie bolało mnie aż tak kiedy zdradził mnie Kasjan.
Nagle usłyszałam pukanie do moich drzwi.

– Prosze – powiedziałam cicho i przetarłam swoje oczy. Mama stała w drzwiach i sie na mnie patrzyła.
– Co jest Blanka ? – spojrzała na mnie z troska
– Nic, chciałam sie położyć, bo to był męczący dzień – uśmiechnęłam sie lekko, tak żeby nie zauwazyła, że płakałam
– No dobrze, zaraz będzie obiad – wiedziała dobrze, że coś jest nie tak, ale dobrze wie, że nie lubię mówić o swoich problemach, nie wypytuje mnie, bo wie, że jak coś sie dzieje zawsze do niej przyjde.
– Zaraz zejde. – mama kiwnęła głową i odwróciła się – A właśnie mamo, wychodze dzisiaj z Leną o 19, mogę ?
Mama sie odwróciła do mnie i się uśmiechnęła
– Jasne, tylko pamiętaj bądź pod telefonem – kiwnęłam głową i sie uśmiechnęłam. Mama wyszła z pokoju.

Podeszłam do szafy, otworzyłam ją i przebierałam wzrokiem, myśląc w co sie ubiore. Nagle do mojego pokoju wbiegł Karmel, podskoczyłam.
Karmel to mój pies – golden retriver. Mam go od szczeniaka, dostałam go na 16-ste urodziny. Zaczął merdać ogonem i szczekać na mnie i podskakiwać. Uśmiechnęłam się i zaczęłam go głaskać, po chwili usłyszałam głos mojego brata.
– Karmel chodź tu – wszedł do mojego pokoju – Cześć młoda. Gdzieś idziesz ? – podniósł jedną brew ku górze.
– Mhm z Lena – ciekawe czy Damian wie, że jego najlepszy przyjaciel najpierw całuje się z jego siostrą a później daje jej kosza. Wzruszyłam ramionami, nie myśląc o tym.
Może i nie było widać po moim bracie, ale martwi sie o mnie. Tylko w dziwny sposób to okazuje, jestem ciekawa co by zrobił gdyby się dowiedział co zrobił Kewin.
Nie ważne, nie myśl o tym teraz Blanka.
Mój brat przyglądał mi się, oparł sie o drzwi krzyżując ręce i marszcząc brwi. Spojrzałam na niego i podniosłam jedną brew ku górze.
– Co ? – powiedziałam dosyć głośno
– Nie nic – wzruszył ramionami i wyszedł z pokoju, a za nim pobiegł Karmel.

Po 15 minutach bezsensownego obserwowania szafy, zeszłam na dół na obiad. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść spaghetti.
Mmm uwielbiam mamy spaghetti. Zerknęłam za zegarek, który wisiał w kuchni, była 18. O kurde. Zerwałam sie szybko i pospiesznie wbiegłam na góre.
Otworzyłam szafe i zaczęłam szukać czegoś konkretnego. Wybrałam czarna rozkroszowaną spódnice, czarne rajtuzy i pudrowo-różową bluzke z koronką. Podeszłam do swojej toaletki poprawiłam kreski eyelinerem, pomalowałam usta matową, różową szminka.
Włożyłam złote koliczki do uszu, ubrałam się szybko i wyprostowałam dokładnie włosy. Wyciągnęłam z szafki moje czarne balerinki i włożyłam je. Spojrzałam na siebie w lustrze, przechyliłam głowe na bok i obserwowałam siebie w lustrze.
” Dobra niech będzie “, machnęłam ręką i spojrzałam na zegarek 18:30. Wow dobry czas mam.
O kurde zapomniałabym, wyciągnęłam z szafy, mają czarną torebeczke na złotym zamku. Schowałam do niej mały portfelik z pieniędzmi, telefon i w razie potrzeby szminke. Na koniec popsikałam sie perfumami.
Usłyszałam dźwięk mojego telefonu, wyciągnęłam go z torebki. Zerknęłam na wyświetlacz ” Lena “, odebrałam.
– Tak ? – powiedziałam
– Jesteś gotowa ? – odpowiedziała szybko
– Oczywiście, że tak.
– Ciesze się, zaraz będe – gdy chciałam coś powiedzieć rozłączyła sie jak zwykle. Pokręciłam głową i sie zaśmiałam pod nosem.
Tak mały gest i poprawiła mi humor. Uwielbiam w niej to, że potrafi prostymi gestami, słowami poprawić mi humor.
Wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z pokoju.

Zeszłam na dół a moim oczom sie ukazał Kewin, mój brat, Amelka i jakaś dziewczyna. Pewnie ta o której pisał mi Kewin.
Kewin spojrzał na mnie a ja odwróciłam wzrok i skierowałam go na mojego brata
– Wow młoda jak Ty wyglądasz – mój brat poruszał brwiami a ja się zaśmiałam
– Dzięki – odpowiedziałam
– Blanka to Amelka moja dziewczyna, a to Kasia dziewczyna Kewina – uśmiechnęłam się lekko, tak aby nikt nie zauważył mojego smutku
– Cześć, Blanka miło mi – dziewczyny się do mnie uśmiechnęły. Damian, Amelka i Kasia skierowali sie do pokoju brata
– Ja zaraz dojde do was – powiedział Kewin a oni kiwnęli głową.
Poszłam do kuchni i nalałam sobie soku. Zauważyłam kątem oka sylwetke Kewina, patrzył na mnie a po chwili złapał mnie za ręke, odwrócił mnie i spojrzał mi w oczy.
– Dlaczego mi nie odpisałaś ? – patrzył na mnie ze smutkiem, a ja nie wiedziałam co mam zrobić, co powiedzieć.
– Bo…nie miałam czasu. A tak wogule szczęścia – wypiłam sok i odstawiłam szklanke do zlewu i odeszłam od niego.
On podążył za mną i znów złapał mnie za ręke i lekko przyciągnął do siebie. Moje serce przyspieszyło, patrzyłam na niego z żalem.
– Blanka na prawdę Cie przepraszam, nie chciałem Cie zranić ani narobić Ci nadziei. Głupio mi z tego powodu. Jesteś świetna i strasznie mnie do Ciebie ciągnie
Patrzyłam na niego, słuchając go uważnie. Słuchając tego chciało mi sie trochę płakać, pokręciłam głowa. ” Ciągnie go do mnie ? Ciekawe, jakoś nie chce mi sie już wierzyć w jego słowa”. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
– Powinno Ci być głupio. Dziewczyna na Ciebie czeka, nie zawracaj sobie mną głowy. A teraz mnie puść musze iść – spojrzałam mu w oczy i wyślizgnęłam się z jego rąk.
Otworzyłam drzwi. Stała tam Lena z uśmiechem na twarzy, a gdy zobaczyła Kewina popatrzyła na mnie pytająco, przewróciłam oczami i założyłam kurtke, po czym wyszłam z domu zamykając drzwi.

– Co on tu robi ? – Lena spojrzała na mnie z ciekawością
– Przyszedł ze swoja dziewczyna do mojego brata. Lena proszę Cie bez zbędnych pytań, nie chce teraz o tym gadać kiedy indziej Ci powiem.
– Dziewczyną ? Co za bezczelny. Dobrze Blanka, bez zbędnych pytań – podniosła ręce w geście poddania się. Uśmiechnęłam się do niej.

Po 5 minutach byłyśmy w barze, w którym byłyśmy umówione na ” podwójną randke “. Moje serce biło z zdenerwowania, bo miałam już czarne myśli. Cały czas myślałam, że to może jakiś kujon w okularach albo gorzej.
Oddałyśmy kurtki do szatni. Lena szukała wzrokiem swojego wybranka, nagle się uśmiechnęła i zaczęła machać. Wzięła mnie pod ręke i podeszłyśmy do dwóch chłopaków.
Lena przywitała się z wysokim blondynem o niebieskich oczach.
– Blanka to jest Oskar, Oskar to jest moja przyjaciółka Blanka – wyciągnęłam w jego kierunku dłoń a on delikatnie ścisnął
– Miło mi – powiedziałam
– Mi też miło, Lena mi dużo o Tobie mówiła – ja spojrzałam błagalnie na Lene. Lena tylko wzruszyła ramionami i się uśmiechnęła niewinnie. – A to jest Daniel.
Chłopak o imieniu Daniel odwrócił się, a ja zamarłam. To ten sam co wpadłam na niego rano, ten o błyszczących i przyciągających oczach. Czułam jak mi się uginają nogi.
Daniel się uśmiechnął a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, a w jego policzkach ukazały sie małe dołeczki.
– Cześć miło mi, telefon cały ? – o kurde a jednak mnie pamięta. Uśmiechnęłam się do niego i wyciągnęłam w jego kierunku dłoń. On ją uścisnął, a opuszkiem kciuka pogładził moją dłoń, a przez moje ciało przeszedł ten sam miły dreszcz, wtedy kiedy dotknął mojego ramienia.
– Miło mi Blanka, tak cały. – czułam jak na moich policzkach ukazują się małe rumieńce. Dobrze, że nie było zbyt jasno w barze.
– Ciesze się, że Cię w końcu poznałem. – patrzył się na mnie z uśmiechem na twarzy, a ja nie mogłam oderwać wzroku od jego błyszczących oczu.

__________
Jak wam się podoba kolejna część mojego opowiadania ?
Jesteście ciekawi dalszych wydarzeń Blanki ?
Cieszę się za każdy wasz komentarz, to mnie motywuje do dalszego pisania 🙂
Buziaki




Dodał/a: blanka0705 w dniu 1-03-2017 – czytano 425 razy.

Słowa kluczowe:
mętlik
miłość
on
żal
oczy
blanka0705





Komentarze (5)

Lolaadnia 2017-03-02 14:18:09.

Najsik

Tajemnica dnia 2017-03-02 16:55:01.

Mega 💕

Lolisssdnia 2017-03-02 18:59:43.

Oby szybko było kolejna!!!!

Natika:*dnia 2017-03-08 20:31:17.

Super!:*** Czekam na next

czytaczkadnia 2017-06-18 18:54:44.

Świetne opowiadanie. Będę czytała dalej.:)
Pamiętaj jednak o jednym – nie pisze się ,,wogule”, tylko ,,w ogóle”. To mały błąd, ale strasznie razi po oczach.;)

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do “Mętlik cz3”

(pole wymagane)


(pole wymagane)


(pole wymagane)




Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.