Opowiadania w kategorii Smutne historie
A miało być tak pięknie. Cz. 1
… i została sama. Zaczęła wyrzucać wszystkie pamiątki z nim związane, niszczyć wspólne zdjęcia bez opamiętania, bo to najłatwiej..a jak wymazać całe 4 lata z pamięci? Mijały dni, miesiące.. bo w końcu czas leczy rany. Nadeszły wakacje. Kornelia postanowiła w końcu wziąć się w garść..Pomyślała … dość marnowania sobie dalej życia przez niego. Chwyciła za telefon i zadzwoniła do Gabrysi (…)
Narzuciła na siebie jakiś sweter i poszła do toalety. W tym czasie Julianna wyjęła przyniesione przez chłopaka wczoraj gazety. Upatrzyła od razu dwie, piękne sukienki. Pierwsza z dłuższym tyłem, brzoskwiniowa , według niej bardzo ładna. Druga krótka z wycięciem na plecach, różowa. Niestety obie nie w guście Nat. Na następnych stronach były ciemne suknie. Kilka nawet w guście Nati i jednak bardzo w jej guście. Czarna (…)
Cooper nie widział przez ostatnie dni Natallie. Nie zamierzał na nią nasikać, pewnie przeżywała. Rozumiał. Dla niego też mówienie o przeszłości było bolesne. Jednak on nie miał poczucia winy, może miał, ale nie takiego poczucia. Ale dziś był 3 dzień od kiedy nie wyszła w ogóle z pokoju!Chciał ją zobaczyć. Przytulić. Była jak lek na całe zło. Wiedział czego chce, wiedział, że ją kocha. Nie jak Marriete czy Ashton. Prawdziwie (…)
Wyruszyli więc w drogę powrotną. Według niej plecaki były cięższe niż jak szli tu. Pewnie przez namioty. On chciał coś jeszcze powiedzieć, jednak nie wiedział co. Wszystko jeszcze bardziej się skomplikowało. Było jeszcze bardziej pogmatwane niż wcześniej. Nie tak to sobie wyobrażał. Nie tak miało być. Jednak czasu nie cofnie i nie chce tego robić. Chciał być tu i robić to (…)
Kolejna prymitywna rzecz, która miała dla niej wielką wartość. Weszli kawałek w las. Pokazał jej, które drewno ma zbierać. Przy okazji zauważyła kilka niebieskich ptaszków. Siedziały między gałęziami na drzewach, śpiewając melodie, jakby snując historię.Zeszło im dłużej niż Coop myślał. Wyszli z lasu, gdy zaczęło się robić ciemno. Przygotował wszystko do ogniska i je rozpalił. Na jednym większym pniu mięli usiąść (…)
Każdej nocy bawi się ostrzami. Teraz nadzieja ją opuściła. Dalej chciałaby śpiewać ale przekleństwa przychodzą łatwiej wściekłym i zranionym. Teraz wszyscy słyszą. Teraz wszyscy oceniają. Dzisiaj chodzi w ciężkich butach. Ciągle się śmieje, ciągle się buntuje, ciągle jest okrutna. Dalej słyszy tylko krzyki, ale już jej nic nie obchodzą. Jednak wszystko by oddała by w końcu umilkły. I nie chciałaby być kochana. Bo ruiny grożą (…)
Ona moja przyjaciółka nazwijmy ją Maja… Jest prawie o rok ode mnie młodsza, ale jesteśmy w tym samym wieku. Jej rodzice nałogowi alkoholicy.. Często mówiła mi o nich… Chciała mieć lepsze życie.. a co zrobiła? Zgotowała sobie najgorszy los jaki można sobie wyobrazić!
Jej chłopak Adam chodzi z nim od 10 miesięcy.. A są w sobie zakochanie jak by byli starym małżeństwem.. Ale Adam pochodzi z rodziny zastępczej (…)
Rozejrzała się wokoło. Dużo zieleni, pola, łąki, kilka małych chat. Typowy wiejski krajobraz. I to czyste powietrze. Upajała się tym. Teraz zazdrościła Cooperowi tego, tego wszystkiego. Już sobie wyobrażała jak to musiałoby być cudowne tak obudzić się rankiem słysząc gdakanie kur. Latem boso wyjść na łąkę, zażyć kąpieli słonecznej i popływać w strumyku. Zimą pojeździć sankami, zrobić anioły na śniegu. Ona tego nie (…)
-Hm…. byłem najmłodszy z czwórki rodzeństwa. Miałem siostrę Bree i dwóch braci Willego i Thomasa. Zawszę byłem do nich porównywany. Oni byli… tacy święci i cudni. A ja? Byłem inny. Miałem pozornie wszystko. Często kłóciłem się z rodzicami. Aż w końcu postanowiłem nie odzywać się do nikogo. Gapiłem się godzinami w sufit. Pewnego dnia, po bójce z Thomasem rodzice za karę zostawili mnie w domu, a sami gdzieś pojechali. (…)
Teraz bez problemu ją ominęła i ruszyła biegiem do pokoju. Sama nie wierzyła w to co właśnie zrobiła. Zazwyczaj starała się nie wchodzić Wielkiej Paniusi w drogę. Na początku wydawała się grzeczna, lecz później pokazała swe różki. Wielka Paniusia z bogatego domu, której rodzina nie chciała, bo wstyd było za nią. Chciała się nią nie przejmować, ale nie potrafiła. Usiadła na podłodze, opierając się o ścianę. Gdzie był Cooper i (…)