Opowiadania w kategorii Kryminal
– Przepraszam, że zajęłam szanownemu panu tyle czasu, już się oddalam-odwracam się i już nie słyszę jego odpowiedzi. Skąd się biorą tacy ludzie? Dla niego przydałby się bilet na lot na marsa w jedna stronę. Wszyscy byliby szczęśliwsi, a ja szczególnie. Błąkam się jeszcze bez celu po uliczkach. Szukam miejsca dla siebie, nędznej imitacji krainy marzeń, do której zawsze będę mogła uciec. Niestety takie Eldorado spotykamy (…)
Zamknęłam za sobą drzwi i zaciągnęłam się świeżym powietrzem. Zimne jeszcze powietrze przeniknęło mnie na wskroś. Moje ciemne ubrania nie wyróżniały się niczym z otaczającego mnie mroku. Jedynie przy każdym wydechu z nozdrzy wydobywał się jasny dym zdradzający moją obecność. Za mgłą w oddali widzę park, który jest moim pośrednim celem. W witrynach sklepowych zdaje się odbijać moja zniekształcona (…)
Obudził ją sen. Hm… Sen ? Ciężko to nazwać snem. Obudził ją raczej koszmar. Em… nie. To nie był koszmar. Przypominał on raczej wizję. Dziewczyna już kiedyś je miewała. Przeważnie po paru dniach się one spełniały. Dziewczyna rozejrzała się przerażona po pokoju. Ciemność. To tylko ją mogła dostrzec. Spojrzała na zegarek. 03:21. Środek nocy. Lucy z bijącym szybko sercem położyła się z powrotem na łóżku. Wiedziała (…)
Wyszedłem na zewnątrz, chłodne, listopadowe powietrze oblało moją twarz. Stary, pamiątkowy zegarek na rękę wskazywał godzinę 6:47. Udałem się w kierunku dworca. Zawszę idę tam wypatrywać kolejnej ofiary. Kiedy dotarłem do starego budynku, skierowałem się w kierunku zejścia na peron. Idąc schodami na dół, wiedziałem już kogo tym razem spotka ten zaszczyt. Siedział w rogu dwóch odrapanych, dworcowych (…)
Siedziałam przy stole spokojnie pijąc herbatę , nie wiem co powodowało we mnie taki wewnętrzny spokój. Miałam nadzieje że moja córka niedługo wróci do domu , że powie że spała u koleżanki .. Wiem, to było nie realne . Nie było jej w domu już cztery noce, to nie przypadek. Mąż odchodził od zmysłów i całymi dniami , jeździł po mieście , wypytując czy nikt nie widział naszej córki. Jestem pewna że większość osób , może ją (…)
Stanął…Wysiedliśmy z wozu. Spojrzałem mu głęboko w oczy. Ten kurczowo zaczął grzebać w portfelu, pewnie w poszukiwaniu pieprzonych prochów, ale nie mógł nic znaleźć. Obserwowałem jak wpadał w furię, zaczął skakać po masce i dachu auta drąc przy tym straszliwie ryja. Czekałem aż się uspokoi. Wtedy podszedłem do niego. Jeszcze raz spojrzałem w oczy dogłębnie i przenikliwie po czym przeładowałem…Na ten (…)
Gdy przyszedł wieczór, obawiałem się zasnąć. Jeszcze tego brakowało by dopadła mnie kolejna strzyga. Może bezludna wyspa? Gdzie zamiast kokosów zimne browary, a na jednym ze wzgórz niewielki motelik z wygodnym tapczanem i sprawną lodówką. To by było coś. Odpoczął bym od tego co dzieje się za oknem. Szpanerstwa, biedy, kretynów, stróżów prawa, pedałów, cinkciarzy, komorników, kanalarzy, żebraków, turystów (…)
Kochał życie ponad prawem był dilerem, hoć on wolał sie określać pomocnikiem ponieważ to on pomagał narkomanom dawał im prochy itd. Każdy kto go znał niewierzył że mógłby zroboc cos za darmo poza zemstą. A jego zemsty były krwawe, lecz dziś było chyba cos z nim nietak. Wstał rano i ruszył do “pracy”. Codziennie rano wspominał swoje dotychczasowe życie . Na łożu śmierci siostry powiedział że znajdzie morderce ale mu (…)
Po kilku minutach byli już gotowi. Pobiegli do szopy, gdzie stał wysłużony samochód ojca Adama. Mimo, że zmarł on cztery lata temu, jego matka nie zdobyła się na pozbycie żadnej rzeczy, która do niego należała. Tak więc, w szafie oprócz swoich ubrań Adam miał również te należące do ojca. W przedpokoju, koło lustra, stały jego buty a na wieszaku wisiał płaszcz i marynarka. Nawet w łazience stały jego perfumy, chociaż pewnie (…)
– Tak, tak chyba można to nazwać… nadal czuję ból głowy lecz już nie tak silny. – westchnął boleśnie Adam i ukrył swoją twarz w dłoniach.
– Rozumiem, zaraz odwieziemy pana do szpitala. Proszę nam jeszcze tylko powiedzieć z jaką prędkością pan jechał? – dociekał starszy policjant
– Nie jechałem szybko, jestem ostrożnym kierowcą, na pewno nie przekroczyłem 60km/h . – odpowiedział Adam ciesząc się że chociaż w tej (…)