Opowiadania w kategorii Horror
Szła ulicą słuchając muzyki, nagle zdjęła z uszu słuchawki i odwróciła się . Czuła, że jest w niebespieczeństwie . Myślała, że ktos ją śledzi, lecz nikogo za nią nie było . Włożyła słuchawki do plecaka i przyspieszyła . Bardzo się bała . Spojrzała na zegarek, zostały jej 2 minuty. Pomyślała, że nie zdąży. Było widać już szkołę, pobiegła szybko i stała przed drzwiami.
– Już dawno po dzwonku – powiedziała woźna (…)
Wprowadzili się do starej opuszczonej kamienicy. Owego jesiennego dnia niebo spowijała szarość a wiatr rozganiał po ulicach żółtobrązowe liście. Żaden z tutejszych mieszkańców nie pamiętał już kolorów minionego lata. Nie czuć było zapachu bzu i kwitnących kwiatów. Dni stawały się coraz krótsze, poranki chłodne i mgliste a za oknami coraz szybciej zapadała ciemność (…)
Żyła sobie pewna dziewczynka. Na imie miała Kornelia. Mieszkała w okolicy Miasta. Jej matka była rozwódka, a ojciec widywał się z nią raz w miesiącu. Pewnego dnia, gdy przyszla do domu mama powiedziała do niej: Kornelia! Zejdź proszę! Mamy gościa!… To jest Marek i wskazała palcem na mężczyznę. Marek kierując wzrok na dziewczynkę powiedział: Twoja mama opowiadała mi o Tobie dużo. Jesteś solidną i grzeczną dziewczynką, ale to już nie ma znaczenia bachorze (…)
Po W-F -ie . Patrycja, Magda i Maja przebierały się w szatni nie zauważyły iż inne koleżanki wyszły . Nauczycielki ani woźnej też nie było . Przerażone wybiegł z szatni . Uciekały po całej szkole , gdyż szukały wyjścia . Drzwi były zamknięte . Dziewczynki postanowiły czekać . . .
Nagle usłyszały dziwne szepty zabije cię i przerażające krzyki .
Wystraszone dziewczynki schowały się w bibliotece (…)
To stało się na prawdę mojemu dziadkowi. Dziadek spotkał się z swoimi kolegami w karczmie by pograć sobie w karty.Oczywiście trochę byli podpici. Zaczęli mówić o piekle zastanawiać się czy ono w ogóle istnieje, w końcu jeden z kolegów dziadka zaproponował ze,jak ktoś umrze to powie im czy piekło istnieje czy nie. W końcu poszli do swoich chat.Kilka (…)
Piła Next 4-ciemność (happy end?)
Po paru dniach umarli… Jednak ze szczątek, gnijących ciał narodziło się niemowle-“poczwara”. Było tak ochydne i złe samo w sobie że nienawidziło samo siebie ( jakby już myślało).
Cały świat ogarneła ciemność , dziecko miało powód istnienia, miało dokończyć dzieło zabijania. Ludzie byli ślepi i bezbronni, “dzieciak” dorósł i siał spustoszenie , zmutował się jeszcze bardziej siekał, siekał i siekał ludzi na małe kawałeczki (…)
2 godziny pózniej Jacek obudził się w dziwnym miejscu, nie pamiętał co się stało, nogę miał zawiniętą starą ścierką. Zegar na ścianie głośno pukał i stukał. Wstał z łóżka i zobaczył w oddali postać, był to męzczyzna z tasakiem, szedł do niego powoli ciągnąc za sobą czerwony od gorąca łańcuch. (…)
Była zima, zimno na dworze i śnieg po kolana. Jacek szedł właśnie do sklepu po batoniki i ciasteczka. Był to jego szczęśliwy dzień bo własnie wygrał sporą sumkę w konkursie sms. Chłopak szedł właśnie drogą, powoli , ciężko sapiąc.
Był bardzo za myślony tak bardzo że nie zauważył starszego siwego męzczyzne w masce. Jacek po chwili obrócił się i zobaczył że mężczyzna wyciąga tasak, chłopak wystraszył się i zaczął biec, wołał pomocy lecz wszystcy ludzie będący w pobliżu byli jacyś (…)
Bóg świadkiem a szatan mą zgubą, iż w czarnym łożu śmierci odnaleźć pragnąłem nadzieję. Pośród wijących się na ścianach cieni. W bezdennej nocy, tak cichej, że nawet szept wydawać by się mógł wołaniem rozpaczy. Czekałem na słowo, które przebije otchłań i rozjaśni mrok. Mijały godziny a twarz jej coraz bardziej przybierała blade oblicze. Ciało sztywniało a usta stawały się suche i sine. Co jakiś czas wydawała senne, pojedyncze tchnienie, lecz potem znów słyszałem nocne tykanie zegara i czułem jak dźwięk ten majaczy w głębi mojej pustej (…)
Mieszkam koło przystanku kolejowego. Do 2006 roku , pociąg przejeżdżał koło mojego domu , dzień w dzień, co godzinę. Do torów mam nie mniej niż 20 m ( w lini prostej), więc gdy jedzie pociąg w całym domu słychać brzęczenie okien , ruchy żyrandola itp… Czasem nawet pęka farba i obrazy były krzywo powieszone , ale przejdźmy do historii właściwej. Chyba w 2009 miał miejsce wypadek.(Wtedy jeszcze nie wiedziałam) Na tym właśnie przejeździe , wpadł pod pociąg głuchy mężczyzna. Właściwie dziadek , jednej z koleżanek mojej byłej przyjaciółki. Nie wiem (…)