Miłość? Rozdział 3

-Eeeee Bartek yyy…-Nie mogłam odczytać z oczu przyjaciela czy chce usłyszeć tak czy nie, patrzyłam w jego zielone oczy które tak bardzo pasowały do brązowych włosów chłopaka
-Dobra Amela zapomnij.. Nie ważne- W końcu zobaczyłam w jego oczach jakieś uczycie ale niestety tym uczuciem był smutek. Chłopak odwrócił się i chciał iśc do salonu ale złapałam go za rękę i przyciągnęłam do siebie, staliśmy tak chwile po czy
-Chciałabym żeby to była prawda Bartek.. -powiedziałam patrząć mu w oczy
-Naprawdę?-spytał się z nadzieją w oczach
-Jak nigdy w życiu- powiedziałam lekko się uśmiechając , patrzyliśmy sobie w oczy gdy nagle Bartek przyciągnął mnie do siebie położył ręce na moich biodrach, nasze twarze dzieliły milimetry kilka milimetrów, poczułam jego ciepłe usta na swoich położyłam ręce na jego szyji. Delikatnie przygryzł moją wargę na znak żebym otworzyła usta tak też zrobiłam, pocałunek był namiętny ale i delikatny, pełny miłości. Nie wiem ile tak się całowaliśmy, ale usłyszeliśmy chrząknięcie więc od razu oderwaliśmy się od siebie i popatrzyliśmy w stronę drzwi w których stali Seba, Oliwier, Patryk i Wiktor czyli wszyscy którzy byli w paczce. Staliśmy i patrzyliśmy tak na siebie po chwili zaczęliśmy się śmiać. Gdy już się ogarneliśmy wzieieliśmy szklanki z napojami i poszliśmy w ciszy do pokoju, usiedliśmy na kanapie
-I jak tam gołąbeczki jesteście już razem?-powiedział z łobuziarskim uśmiechcem Wiktor
-Może tak może nie-odpowiedział Bartek przechylając głowe to w prawo to w lewo na co wszyscy wybuchneliśmy śmiechem
-Dobra oglądamy jakiś film?-wtrącił Sebastian
-No spoko tylko jaki?-odpowiedziałam
-Horror- zaproponował Patryk
-Nie, nie i jeszcse raz nie-odpwoeidziałm szybko
-No ej proszę masz swojego chłopa on cię obroni-wtrącił się Oliwier patrząc na Bartka
-Po ostatnim waszym chorrorze nie mogłam spać w nocy i potem wyglądałam ja zombie-powiedziałam śmiejąc sie
-Nie mogłaś spac nie prez horror tylko myślałaś o mnie- powiedział Barti puszczając mi oczko
-Jak nie będę mogła spać to będziesz tu przyłaził i ze mną siedział w nocy nie spał tylko siedział-powiedziłam z chytrym uśmieszkiem
-Z wielką chcęcią będę przychodził do ciebie w nocy- powiedział Bartek na co wszyscy się zaśmialiśmy
-Głupek-powiedziłam nadal się śmiejąc-to puszczajcie ten film
-Grzeczna dziewczynka-odpowiedził śmiejąc się Bartek na co ja walnełam go w przuch łokciem i pokazałam język- dobra jednak nie taka grzeczna-dokączył a my wybuchneliśmy śmiechcem
Gdy zaczął się film i pojawił się piwerwsza scena od razu pisnełam na co ini się zaśmili. Cały film siedziłąm wtulona w Bartka, zamykając oczy i piszcząc.
Jak film się skończyć powiedziłam
-Ide zapialić bo zaraz nie wytrzymam
-Idziemy z tobą- stwierdzili chłopaki razem, staneliśmy przed domem gdy odpaliliśmy papierosy Batek przytulił mnie od tyłu i gadaliśmy. Po chwili zobaczyłam że do domu wraca mój brat z swojimi znajomymi.
-Dlaczego nie mogę mieć jednego dnia spokoju od tego człowieka- mówic to pokazałam głową w strone grupki i położyłam głowe na ramieniu swojego chłopaka
-Spokojnie młoda – Powiedził Wiktor
-Ej ej jestem tylko o rok młodsza od was więc nie przesadzaj- wszyscy wybuchneli śmiechem. Gdy mój brat otwierał furtkę i zobaczył mnie wtuloną w Bartka powiedził coś do chłopaków którzy odrazu popatrzyli na nas z politowaniem, w tym momencie włożyłam papierosa do ust i wciągnełam dym gdy mój brat i jego zajomi zobaczyli że palę wkurzyli się i podeszli
-Czy ty chcesz sobie życie zmarnować?-poweidział Dominik
-Może tak i tak co to za życie? Siedze co wieczór sama w pokoju a jak wy przychodzicie musze udawac że jest wszystko okej, ale tak na prawde nie nie bylo okej..Nie mam nawet do kogo gęby otowrzyć bo mój braciszek zamiast odezwać się, wolał mnie olać a gdy twoji kumple przychodzili nagle stawałeś sie zajebistym bratem, odzywałeś się, troszczyłeś a jak tylko wychodzili a ja siedziłam w pokou płacząc że mój brat tylko zgrywa takiego kochanego brata że kumplach a nim nie jest! Możesz mnie nienawidzic że powiedziłam to przy wszystkich ale taka prawda, zawsze zgrywałeś takiego super brata ale byłeś taki w oczach zajomych, w szkole ale dla mnie niegdy! Niedy sam się nie odezwaleś jak byliśmy sami, nawet jak widziałeś że płacze nie przszedłeś mnie sie spytac co sie stalo, przytulić jak normaly brat!! Więc teraz nie zgrywaj zastranego troskilwego brata bo dobrze wiemy że jak wszyscy pójdą bedziesz miał w dupie to co robie mogłaym ćpać, podcinać sobie żyły na twoich oczch a ty i tak byś nic nie zrobił!!-wykrzyczałam u w twarz, poczułam jak po policzku spływają mi łzy. A w jego oczach widziałam coś czego jeszcze nigdy w życiu nie widziłam to nie była złość to była wściekłość…

Dodał/a: Opowiadanievmiłosne w dniu 4-05-2020 – czytano 985 razy.
Słowa kluczowe: przyjaźń długieopowiadanie kłótnia zranienie nienawiść płacz kłamstwo Opowiadanievmiłosne

Komentarze (1)

Serduszko dnia 2020-05-07 22:32:59.

Pisz dalej! Super opowiadanie!

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Miłość? Rozdział 3"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.