szkoła
ambitna opowieść o bardzo ambitnym człowieku Rozdział 2
-Lauro, mam raka.- poczułam jak ściska mnie w środku. Miałam wrażenie, że świat nagle zwolnił. Na ciężkich nogach, praktycznie na autopilocie przesuwałam się w ich stronę, żeby opaść na kanapę obok nich. Nie potrafiłam…. Nie… Nie chciałam uwierzyć w to, co właśnie powiedziała. Jak mogła wymyślić tak okrutny żart? Jedynym potwierdzeniem prawdy był szloch babci, która siedziała z nami. (…)
Ambitna opowieść o bardzo ambitnym człowieku ROZDZIAŁ 1
Czytając to zmarszczyłam brwi mocno zdziwiona. Co miał znaczyć ten dziwny SMS? Co może być tak ważne, że chciała mnie, jak najszybciej w domu? Całą drogę przebyłam praktycznie w biegu. Mózg podsuwał mi najróżniejsze scenariusze i choć próbowałam nie potrafiłam tego zatrzymać. Od dawna nie miałam takiej gonitwy myśli, a przypływ adrenaliny sprawił, że przestałam czuć potreningowe zmęczenie. Schody pokonałam najszybciej, jak się dało, przeskakując co drugi stopień (…)
Ambitna opowieść o bardzo ambitnym człowieku PROLOG
Strzępki urywanych myśli kotłują mi się w głowie, przyprawiając o ogromne migreny. Jednak, kiedy tylko próbuję uchwycić choć jedną z nich, ulatuje ona bezpowrotnie. Zupełnie jakby nie chciała zostać wypowiedziana na głos. Znane ci jest to uczucie? Bo słowa to potęga- zwykła myśl nie ma znaczenia, jest zmienna. Jej znaczenie potrafi się zmienić w ciągu sekundy. Niektórzy twierdzą, że wypowiedziana na głos właśnie traci moc, lecz dla mnie, dopiero wtedy nabiera znaczenia i sprawia, że staje (…)
Szczerze mówiąc nie wiem w którym momencie polubiłam ją. Czy było to wtedy, kiedy po raz pierwszy stanęła w mojej obronie, czy był to moment w którym płakałyśmy, wspierając się wzajemnie. Przyszywana siostra, najlepsza przyjaciółka, Amanda. Na pierwszy rzut oka różniło nas wiele. Ona -córka biznesmenów, piękna zwracająca na siebie uwagę, pewna siebie z charakterem i ja -nie wyróżniająca się z tłumu 20-letnia dziewczyna dobrze się (…)
Tego popołudnia była okropna pogoda. Nie chciało się żyć. To wszystko było jakieś pokręcone i wogóle… Ja, chora na raka, nie mogłam wychodzić na dwór, a co do tego w taką pogodę. Chodziłam do szkoły, ale rano jest chłodno i przyjemnie, a po szesnastej robi się jeszcze chłodniej, dlatego mogłam wychodzić i przejść się te parę kroków.
Szkoła? Istna tragedia. Okrucieństwo. Każdy się ze mnie śmieje, bo noszę perukę, albo jestem łysa. Czy oni nie potrafią zrozumieć, że jestem chora i ze mnie się nie (…)
Wpadła w autobus prawie jak wariatka i przykleiła się do szyby. Serce łomotało jak szalone. Miała wrażenie, że wszyscy to słyszą. Kilka głębokich wdechów i zamknięcie oczu pomogło. – musisz się ogarnąć Camille, zaraz Twój projekt z Corine… Uspokoiła się i usiadła. Jeszcze 2 przystanki. Patrząc na siebie w odbiciu telefonu widziała, że wygląda jak duch. Blada i drżącymi rękami poprawiła włosy. Wreszcie pod szkołą – uśmiechnęła się sama do siebie. Weszła do sali by po raz ostatni powtórzyć kwestie (…)
W pewnym momencie poczułam mocne szarpnięcie w strone łazienki ale męskiej. Przerażona patrze na całą sytuacje. Poczułam mocny chłod na plecach czujac jak dotykaja sciany jednej z kabin. Cały czas nie wiedząc co robić patrzyłam na twarze dwóch chłopaków. Probowałam zachować spokój do czasu aż jeden z nich włozył mi reke pod spódniczke. Zaczełam krzyczeć jak tylko mogłam. Kopałam i machał nogi w każde strony ale drugi sprawca przytrzymywał mnie. Krzyczałam w kółko, ze nie (…)
– O co chodzi?!- natychmiast podniosła się z pozycji leżącej. Znów usłyszała krzyk. Podeszła do drzwi. Delikatnie dotknęła zimnej klamki i je otworzyła. Cichutko zaskrzypiały. Wyszła na ciemny korytarz. Poczuła zimny powiew wiatru i przeszła ją gęsia skórka. Usłyszała szelest za sobą. Obróciła się napięcie. Nie zobaczyła nic, oprócz czyjegoś cienia. Znów krzyk. Dochodził z salonu. Zbiegła po schodach, a na dole się zatrzymała. Usłyszała krzyk, szelest i mrożący krew w żyłach śmiech. (…)
– to bqrzdzo mi…mi..łe.- zanosiła się płaczem. Alex widząc to objął ją ramieniem a ona była szcześliwa że jest obok. Siedzieli tak chwilę aż Emma postanowiła że się ogarnie więc poszła do toalety. Oblała twarz zimną wodą a gdy zaczęła sie wycierać usłyszała dzwonek telefonu. Numer niezapisany więc postawiła go na umywalce i włączyła tryb głośnomówiący (…)
Byłam zbyt zajęta swoimi myślami, żeby zauważyć, że obok mnie na ławce usiadła moja przyjaciółka Maja. Znałyśmy się jeszcze z podstawówki, ale głębszą relację nawiązałyśmy dopiero na początku liceum, dowiadując się, że będziemy razem w klasie. Byłyśmy jak ogień i woda – ja ta spokojniejsza, a ona wariatka z prawdziwego zdarzenia. Czasem ja sprowadzałam ją na ziemię, a czasem dzięki niej robiłam coś szalonego. Dopełniałyśmy się – myślę, że to odpowiednie stwierdzenie (…)